mam taki dylemat: jestem z dziewczyna i byc moze za jakis czas skonczy
sie to stalym, formalnym zwiazkiem. ona dysponuje ziemia budowlana, ja
dysponuje mieszkaniem i mam troche oszczednosci - mysle o tym aby
sprzedac mieszkanie (albo wziac niewielki kredyt i dolozyc oszczednosci)
i zbudowc dom na jej dzialce - jaki istnieje najbardziej bezpieczny
wariant przed slubem lub po slubie, aby ta "inwestycja" w razie
nieudanego zwiazku nie byla utopieniem pieniedzy (majatku) - zarowno z
mojej strony jak i mojej partnerki (roznie to w zyciu waszak bywa) -
chodzi o uczciwe zabezpieczenie interesow obu stron.

czy to jest w ogole wykonalne ?

do góry

Użytkownik news napisał:
[..]
> czy to jest w ogole wykonalne ?

Nie.
Ale tak czy siak intercyza to dziś podstawa.

pozdrawiam
Arek

--

www.arnoldbuzdygan.com

do góry

Użytkownik "news" <color1@{wytnij.to}interia.pl> napisał w wiadomości
news:g8q3jm$16q$1@kontener.atcom.net.pl...

Jeśli zbudujecie dom na działce dziewczyny, to dom będzie stanowił jej
własność. Niezbyt to dobre dla Ciebie rozwiązanie. Ja widzę następujące
rozwiązania:

1) Dziewczyna obecnie, czy już po ślubie zgodna daruje Ci 50% rzeczonej
działki. Wspólnym sumptem wznosicie tam domek. Jeśli by się coś nie
powiodło, to stanowi on Waszą współwłasność

2) Kupujesz od dziewczyny za posiadane środki połowę działki, a potem
wspólnie budujecie dom. Skutek taki sam, jak wyżej.

2) Zawieracie przed notariuszem (w tym wypadku koniecznie) umowę, w której
nieruchomość zostaje na Twoją rzecz obciążona jakąś służebnością osobistą.
Załóżmy prawa do zamieszkania we wspólnym domu.

Trzeci sposób jest zdecydowanie bardziej skomplikowany i "wybudowany".
Trzeba by było pomyśleć nad odpowiednim zabezpieczeniem Twoich praw.
Uważam, że dwa pierwsze są o wiele lepsze.

do góry

Arek wrote:
> Użytkownik news napisał:
> [..]
>> czy to jest w ogole wykonalne ?
>
> Nie.

tak.
kupic ziemie i postawic na swoim za swoje.
przed slubem najlepiej.

do góry

Robert Tomasik wrote:
>
> 1) Dziewczyna obecnie, czy już po ślubie zgodna daruje Ci 50% rzeczonej
> działki. Wspólnym sumptem wznosicie tam domek. Jeśli by się coś nie
> powiodło, to stanowi on Waszą współwłasność

jak cos jest wspolne to jest niczyje.
potem trzeba sie kopac, zeby to podzielic.

>
> 2) Kupujesz od dziewczyny za posiadane środki połowę działki, a potem
> wspólnie budujecie dom. Skutek taki sam, jak wyżej.

i problemy tez. ani to jego ani to jej

>
> 2) Zawieracie przed notariuszem (w tym wypadku koniecznie) umowę, w
> której nieruchomość zostaje na Twoją rzecz obciążona jakąś służebnością
> osobistą. Załóżmy prawa do zamieszkania we wspólnym domu.
>
> Trzeci sposób jest zdecydowanie bardziej skomplikowany i "wybudowany".
> Trzeba by było pomyśleć nad odpowiednim zabezpieczeniem Twoich praw.
> Uważam, że dwa pierwsze są o wiele lepsze.
>
>

j.w.

do góry

Użytkownik "news" <color1@{wytnij.to}interia.pl> napisał w wiadomości
news:g8q3jm$16q$1@kontener.atcom.net.pl...
> mam taki dylemat: jestem z dziewczyna i byc moze za jakis czas skonczy sie
> to stalym, formalnym zwiazkiem. ona dysponuje ziemia budowlana, ja
> dysponuje mieszkaniem i mam troche oszczednosci - mysle o tym aby sprzedac
> mieszkanie (albo wziac niewielki kredyt i dolozyc oszczednosci) i zbudowc
> dom na jej dzialce - jaki istnieje najbardziej bezpieczny wariant przed
> slubem lub po slubie, aby ta "inwestycja" w razie nieudanego zwiazku nie
> byla utopieniem pieniedzy (majatku) - zarowno z mojej strony jak i mojej
> partnerki (roznie to w zyciu waszak bywa) - chodzi o uczciwe
> zabezpieczenie interesow obu stron.
>
> czy to jest w ogole wykonalne ?

Jest - odkupić połowę działki i budować wspólnie na wspólnej działce. Co
więcej, nawet po zawarciu małżeństwa budowa na jej działce pozbawiłaby cię
znacznie praw do majątku przy rozwodzie.

do góry