-
11. Data: 2003-06-12 11:34:43
Temat: Re: grozenie bronia
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
| To akurat jest IMHO oczywiste: np. ktoś się może nie znać albo mieć słaby
| wzrok - choć np. różnica w kalibrze repliki-wiatrówki jest dość wyraźna w
| porównaniu z oryginałem (no, chyba że replika czegoś kalibru 0.22 ;) - już
| tylko jakiś milimetr różnicy). Natomiast mnie intryguje, jak to wygląda
dla
| tej drugiej strony - ot chociażby ten przykład z wspomnianego przeze mnie
| wątku: ktoś odgonił chuligana pokazując mu broń palną i miał przez to
| kłopoty (za grożenie ową bronią palną). Pytanie brzmi, co by było, gdyby
| groził repliką.
Wydaje mi się, że mogło by ujść płazem, pod warunkiem, że to da się
podciągnąć pod obronę konieczną. A zatem jeśli owy chuligan groził komuś,
atakował kogoś i ktoś zaradził sytuacji wymachując repliką, to złego słowa
nie można powiedzieć. Przedmiot posiadał legalnie (bo nie jest wymagane
zezwolenie), nikomu nie zagrażało niebezpieczeństwo przypadkowego wystrzału
(bo to nie strzela) no i groźby karalnej z tego nie zrobi nikt, bo w wypadku
groźby pobicia czy inne napaści, to poświęcone dobro napastnika jest o wiele
mniejszej wartości (moim zdaniem).
|
| Albo inny przykład: Art. 280KK mówi, że jeśli sprawca rozboju posługuje
się
| bronią (to chyba oznacza także samo grożenie bez strzelania? dobrze
| rozumuję?), to ma wyższe zagrożenie. Były może w Polsce takie przypadki,
że
| ktoś napadał z repliką i jakiś wyrok zapadł?
Wypisałem takie, ale jest tego więcej:
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie II AKa 143/97
Grożenie bronią (lub jej atrapą) dla wydania pieniędzy przy rozboju nie jest
doprowadzeniem ofiary do bezbronności, ale groźbą użycia gwałtu. Idzie
bowiem sprawcy o wzbudzenie przekonania, iż broń może być użyta, gdy ofiara
nie spełni żądania, a więc wywołanie uczucia lęku, który ma skłonić do
podporządkowania się żądaniu (zob. KZS 5/91 p. 13). Stan bezbronności to
brak fizycznej możliwości przeciwstawienia się zaborowi wskutek braku sił po
obezwładnieniu środkami chemicznych, bądź braku swobody ruchów przez
związanie. Groźba natomiast nie pozbawia owych sił czy swobody, ale
paraliżuje wolę skorzystania z sił lub swobody ruchów, których użycie nie
jest fizycznie możliwe.
========================================
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach II AKr 348/94
1. Do bytu przestępstwa określonego w art. 210 k.k. nie jest konieczne, aby
sprawca rzeczywiście rozporządzał środkami umożliwiającymi mu natychmiastowe
wykonanie przestępstwa. Wystarczające jest, aby sprawca groził użyciem
gwałtu i aby pokrzywdzony odczuł ten gwałt jako zagrożenie.
2. Wzbudzenie obawy w zagrożonym oceniać należy subiektywnie, tj. z punktu
widzenia zagrożonego, o ile tylko zachowanie sprawcy obiektywnie jest zdolne
tę obawę wywołać. Ze strony sprawcy wystarcza natomiast przewidywanie, że
zagrożony uwierzy w spełnienie groźby oraz że wzbudzi ona w nim obrazę.
|
| Chyba coś takiego byłoby chyba małą zagwozdką dla 'aparatu
| sprawiedliwości' - bo w końcu trudno traktować kogoś, kto groził zabawką
tak
| samo, jak kogoś, kto zdobył prawdziwą broń, a z drugiej strony ktoś mógł
| mieć replikę, grozić prawdziwą, w międzyczasie pozbyć się prawdziwej i
gdyby
| się zdarzyło, że by go nakryli, pokazać zabawkę i twiedzić, że miał tylko
| replikę.
|
Zagwozdką to będzie niewielką. Zawsze będzie odpowiadał za rozbój z użyciem
niebezpiecznego narzędzia. Jeśli nie uda się udowodnić, że broń była
prawdziwa, to nie będzie odpowiadał za jej posiadanie bez zezwolenia. Jeśli
miał zezwolenie, to tak czy inaczej zezwolenie to straci w wypadku skazania
za rozbój z użyciem narzędzia.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
12. Data: 2003-06-12 13:35:23
Temat: Re: grozenie bronia
Od: "Andrzej Lawa" <a...@l...com>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bc9scd$8fr$1@inews.gazeta.pl...
> Przedmiot posiadał legalnie (bo nie jest wymagane zezwolenie),
> nikomu nie zagrażało niebezpieczeństwo przypadkowego
> wystrzału (bo to nie strzela) no i groźby karalnej z tego nie
> zrobi nikt, bo w wypadku groźby pobicia czy inne napaści,
> to poświęcone dobro napastnika jest o wiele mniejszej
> wartości (moim zdaniem).
Reasumując - mając broń w samoobronie warto grozić repliką (jeśli takie
grożenie jest w danej sytuacji niezbędne i wskazane), mając w ukryciu
prawdziwego 'gnata'?
Albo przynajmniej ją mieć, żeby potem móc się tłumaczyć "to była tylko
replika'?
[ciach]
> Zagwozdką to będzie niewielką. Zawsze będzie odpowiadał za rozbój
> z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Jeśli nie uda się udowodnić, że
> broń była prawdziwa, to nie będzie odpowiadał za jej posiadanie bez
> zezwolenia. Jeśli miał zezwolenie, to tak czy inaczej zezwolenie to straci
> w wypadku skazania za rozbój z użyciem narzędzia.
Hmmm... Całkiem rozsądnie....
Czyli nie jest aż tak źle z polskim prawem, jak czasami mi się wydaje :)