-
1. Data: 2002-11-08 23:48:03
Temat: drobne jaja przy wyborach...
Od: b...@p...onet.pl
Na ile można wierzyć w rzetelność wyników wyborczych? Miałem w ręku kopię
skargi dotyczącej wyborów w jednej z podszczecińskich miejscowości. W pewnym
okręgu głosowała kandydatka z jednej z mniejszych list wyborczych. Udała się na
wybory z dwójką znajomych i razem oddali trzy głosy właśnie na nią. Wyniki
głosowania na rzeczoną kandydatkę ogłoszone przez komisję wyborczą - 0
głosów....
Brat dwukrotnie, był "desygnowany" na męża zaufania w wyborach. Obydwa razy nie
został dopuszczony do liczenia głosów i właściwej kontroli z powodu...
niewłaściwego druku zgłoszenia wystawionego przez komitet wyborczy... W
zasadzie przy tych wyborach to nawet mu tego do końca nie powiedziano. Ot pani
z komisji wyborczej wzięła jego dowód i "desygnację" i gdzieś ją wcieło. Po
kilku (!) godzinach brat zrezygnował i poszedł do domu. Dowód odesłano mu po
dwóch dniach poleconym do domu bez słowa wyjaśnienia.
Standardowym "poprawianiem" głosów jest dostawianie kolejnych krzyżyków - i
zaliczenie potem jako głosu nieważnego. Nie jest też jasny sposób rozliczania
niezużytych kart do głosowania.
Zaczynam powątpiewać w "wolę ludu" - i wierzyć w niewidzialną rękę rynku...
Czy ktoś ma jeszcze podobne sygnały???
To proszę uprzejmie na priva
z...@b...pl
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2002-11-09 13:26:59
Temat: Re: drobne jaja przy wyborach...
Od: Kaja <f...@f...pl>
On 9 Nov 2002 00:48:03 +0100, b...@p...onet.pl wrote:
> Na ile można wierzyć w rzetelność wyników wyborczych? Miałem w ręku kopię
> skargi dotyczącej wyborów w jednej z podszczecińskich miejscowości. W pewnym
> okręgu głosowała kandydatka z jednej z mniejszych list wyborczych. Udała się na
> wybory z dwójką znajomych i razem oddali trzy głosy właśnie na nią. Wyniki
> głosowania na rzeczoną kandydatkę ogłoszone przez komisję wyborczą - 0
> głosów....
Może krzyżyki były postawione poza kratką?
> Brat dwukrotnie, był "desygnowany" na męża zaufania w wyborach. Obydwa razy nie
> został dopuszczony do liczenia głosów i właściwej kontroli z powodu...
A niby dlaczego miałby zostać dopuszczony???
Mężowi zaufania nie wolno liczyć głosów,ani nawet kontrolować tylko
wszystko sobie obserwować.Jak mu się coś nie spodobało,to w protokole
zgłasza potem swoje uwagi.
Przewodnicząca/y komisji ma prawo zwrócić uwagę na niewłaściwe
zachowanie męża zaufania...Jest nawet taki specjalny telefon,gdzie można
to zgłosić w trakcie trwania wyborów.
> niewłaściwego druku zgłoszenia wystawionego przez komitet wyborczy...
Nie ma takiego druku.Komitet Wyborczy daje zaświadczenie mężowi zaufania
i to zaświadczenie wraz z dowodem osobistym przedstawia (ale nie
zostawia)przewodniczącemu/cej komisji wyborczej...
> W zasadzie przy tych wyborach to nawet mu tego do końca nie powiedziano. Ot pani
> z komisji wyborczej wzięła jego dowód i "desygnację" i gdzieś ją wcieło. Po
> kilku (!) godzinach brat zrezygnował i poszedł do domu. Dowód odesłano mu po
> dwóch dniach poleconym do domu bez słowa wyjaśnienia.
To Twoj brat był chyba jakimś lipnym mężem zaufania ;-)
> Standardowym "poprawianiem" głosów jest dostawianie kolejnych krzyżyków - i
> zaliczenie potem jako głosu nieważnego. Nie jest też jasny sposób rozliczania
> niezużytych kart do głosowania.
Widziałeś to? Ten mąż zaufania też to widział i nie zareagował na to?
KŁAMIESZ.
To nie jest nawet możliwe przy komisji w składzie kilku osób i stojacymi
nad głowami mężami zaufania.Zresztą: *komu by się chciało?*
> Zaczynam powątpiewać w "wolę ludu" - i wierzyć w niewidzialną rękę rynku...
> Czy ktoś ma jeszcze podobne sygnały???
Moim zdaniem,to nie masz co robić i wymyślasz sobie jakieś swoje własne
scenariusze.
Proponuję przy okazji poczytać Ustawę z dnia 16 lipca 1988 roku
(Ordynacja wyborcza).
Pozdrawiam,
--
Kaja
-
3. Data: 2002-11-09 21:01:28
Temat: Re: drobne jaja przy wyborach...
Od: b...@o...pl
Udała się na
> > wybory z dwójką znajomych i razem oddali trzy głosy właśnie na nią. Wyniki
> > głosowania na rzeczoną kandydatkę ogłoszone przez komisję wyborczą - 0
> > głosów....
>
> Może krzyżyki były postawione poza kratką?
No tak, a może im się śniło, ze byli głosować?
> > Brat dwukrotnie, był "desygnowany" na męża zaufania w wyborach. Obydwa razy
nie
> > został dopuszczony do liczenia głosów i właściwej kontroli z powodu...
>
> A niby dlaczego miałby zostać dopuszczony???
> Mężowi zaufania nie wolno liczyć głosów,ani nawet kontrolować tylko
> wszystko sobie obserwować.Jak mu się coś nie spodobało,to w protokole
> zgłasza potem swoje uwagi.
Źle się wyraziłem, nie był dopuszczony do momentu liczenia głosów - a chyba ma
prawo widzieć, jak to się robi? No chyba że nie...
> Przewodnicząca/y komisji ma prawo zwrócić uwagę na niewłaściwe
> zachowanie męża zaufania...Jest nawet taki specjalny telefon,gdzie można
> to zgłosić w trakcie trwania wyborów.
Jakoś tego nie uczynił....
> > niewłaściwego druku zgłoszenia wystawionego przez komitet wyborczy...
> Nie ma takiego druku.Komitet Wyborczy daje zaświadczenie mężowi zaufania
> i to zaświadczenie wraz z dowodem osobistym przedstawia (ale nie
> zostawia)przewodniczącemu/cej komisji wyborczej...
Teoria swoje a praktyka swoje
> > Standardowym "poprawianiem" głosów jest dostawianie kolejnych krzyżyków - i
> > zaliczenie potem jako głosu nieważnego. Nie jest też jasny sposób
rozliczania
> > niezużytych kart do głosowania.
>
> Widziałeś to? Ten mąż zaufania też to widział i nie zareagował na to?
> KŁAMIESZ.
> To nie jest nawet możliwe przy komisji w składzie kilku osób i stojacymi
> nad głowami mężami zaufania.Zresztą: *komu by się chciało?*
Praktyka swoje a teoria swoje.
Tylko ze to mi się zdażało pić wódkę z ludzmi pracującymi w komisji. Nie cytuję
do końca czym się chwalili, ale wierz mi - wszystko jest możliwe
Ale bądz sobie dalej ufnym człowiekiem....
>
> Moim zdaniem,to nie masz co robić i wymyślasz sobie jakieś swoje własne
> scenariusze.
>
> Proponuję przy okazji poczytać Ustawę z dnia 16 lipca 1988 roku
> (Ordynacja wyborcza).
Nieaktualna, podaj linka do pełnej wersji z ostatnimi aktualizacjami.
> Pozdrawiam,
> --
> Kaja
Również pozdrawiam
aha, i jeszcze jedno. Jestem z lat 50-tych i widziałem niejedno i za komuny, i
w trakcie rewolucji oraz transformacji - o dzisiejszych czasach bezprawia już
nie wspominam...
Ale z czasem i Ty się nauczysz życia....
b...@b...pl
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
4. Data: 2002-11-09 21:47:39
Temat: Re: drobne jaja przy wyborach...
Od: "pix" <p...@w...pl>
> Nieaktualna, podaj linka do pełnej wersji z ostatnimi aktualizacjami.
http://www.pkw.gov.pl/katalog/artykul/17982.html
-
5. Data: 2002-11-10 01:32:06
Temat: Re: drobne jaja przy wyborach...
Od: "Obserwator z ramienia" <o...@h...com>
"Kaja" <f...@f...pl> wrote in message news:aqj3tb$a5m$3@news2.tpi.pl...
> Moim zdaniem,to nie masz co robić i wymyślasz sobie jakieś swoje własne
> scenariusze.
>
> Proponuję przy okazji poczytać Ustawę z dnia 16 lipca 1988 roku
> (Ordynacja wyborcza).
A ty Kaja nie dosc, ze Zydowka z pizda w poprzek to jeszcze zazarta komunistka, czego
zreszta mozna
sie bylo spodziewac.
Walker
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
6. Data: 2002-11-11 03:29:32
Temat: Re: drobne jaja przy wyborach...
Od: Kaja <f...@f...pl>
On Sat, 9 Nov 2002 17:32:06 -0800, Obserwator z ramienia wrote:
> A ty Kaja nie dosc, ze Zydowka z pizda w poprzek to jeszcze zazarta komunistka,
czego zreszta mozna
> sie bylo spodziewac.
A ty debilu bez fiuta poszukaj sobie żydowki w swojej rodzinie.
Nigdy do żadnych partii nie należałam,nawet do ZHP.
--
Kaja
-
7. Data: 2002-11-14 15:51:10
Temat: Re: drobne jaja przy wyborach...
Od: b...@p...onet.pl
I co Kaja, jak tam Twoje "niemożliwe" wobec próby sfałszowania protokołu
wyborczego, o której poinformowały wczoraj wiadomości? (Słupsk?) A sprawa
wyszła na jaw tylko i wyłącznie z powodu pazerności faceta. Tak duże przekręty
mają szanse wyjść na jaw - przy sprzyjającym splocie okoliczności jaki tam miał
miejsce. Drobne "jaja" nigdy nie zobaczą światła dziennego. Ale żyj sobie w
swoim naiwnym świecie...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl