-
1. Data: 2004-04-26 09:44:19
Temat: dot. sprzedazy bez wiedzy wlasciciela auta
Od: "Katarzyna" <m...@w...pl>
Witam
Sprawa lekko zagmatwana, przedstawie kilka faktow.
Prosze o opinie o stanie prawnym pojazdu oraz jak ta sprawa moze sie
zakonczyc.
W listopadzie ur. mialam powazny wypadek samochodowy.
Z samochodu zostal wrak.
Moj byly konkubent bez mojej wiedzy i woli sprzedal auto falszujac moj
podpis i zainkasowal pewna kwote pieniedzy ( wczasi gdy ja lezalam po
wypadku).
O braku samochodu dowiedzialam sie w lutym.
W zwiazku z tym, iz jestem z tym mezczyzna w ciazy nie podjelam zadnych
dzialan. Caly czas bylam zwodzona, ze auto jest w naprawie, ze zaraz bedzie
itd.
Kilka dni temu zadzwoniono do mnie z informacja, zebym podpisala umowe
kupna - sprzedazy, poniewaz w grudniu kupujacy moje auta dogadal sie z
konkubentem, iz auto sprzedaje teraz a umowe ja mam podpisac jak znajda
chetnego na naprawione auto.
Stan faktyczny: auto jest wyremontowane, ktos posiada podpisana przeze mnie
umowe (falszerstwo) niedatowana, ja pieniedzy nigdy nie widzialam ani
kupujacego, nigdy nie podpisywalam upowaznienia do sprzedazy; w chwili
obecnej auto nadal jest moje tzn. nie mam papierow ale nie wyrejestrowalam
auta (nie mam tez wykupionego OC od marca, gdzyz nie wiedzialam gdzie sa
papiery i auto).
Osoba, ktorej konkubin sprzedal auto wlozyla w nie ok. 5-10 tys.; oboje
chcemy ta sprawe zglosic policji jako falszerstwo i kradziez.
Co bedzie dalej? Ja chcialabym odzyskac auto i sprawic, by konkubent pokryl
wydatki za remont i naprawe.
Jak postanowi policja?
Oprocz sprawy z autem konkubent wyniosl z domu kilka moich wartosciowych
przedmiotow (tel. kom, zloto itd) i sprzedal je w lombardach - na co
posiadam dowody.
Prosze o analize sytuacji.
Pozdrawiam
Katarzyna
-
2. Data: 2004-04-26 19:59:31
Temat: Re: dot. sprzedazy bez wiedzy wlasciciela auta
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Katarzyna" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:c6ilsv$2dj$1@zeus.man.szczecin.pl...
Ktoś Ci wyremontował samochód! A poważnie, to umowy w żadnym wypadku nie
podpisuj. Teraz Twój konkubent mają z tym gościem problem. Bo samochód
kupuje się od właściciela, a nie od jakiś osób postronnych.
Z punktu widzenia prawa, to Twój konkubent popełnił dwa przestępstwa.
Przywłaszczył sobie Twój samochód i sfałszował Twój podpis. Nabywca
samochodu tylko jedno - paserstwo. I to umyślne, skoro kupował samochód od
faceta, a w dokumentach była baba. No nie ma siły, by tej rozbieżności nie
dostrzegł. Ja bym im to wyjaśnił i dał 24 godziny na odprowadzenie
samochodu pod dom i zwrot kluczyków. Kwestie finansowe niech sobie
wyjaśnią miedzy sobą, bo Ty w tym nie brałaś udziału.
A co do skrupułów z zawiadomieniem organów ścigania. W sumie jestem
stanie to zrozumieć. Zastanów się jednak, czy na pewno warto utrzymywać
taki związek. Teraz sprzedał Twój samochód. Co sprzeda następne?