Witam,

Prosze poradzic mi co robic, bo juz nie mam sily do nich...

W 2003 roku zakwestionowalem pare faktur TP S.A. i nie zaplacilem
naleznosci. Po roku ciszy zlozylem kolejna reklamacje z prosba o to
aby wreszcie cos odpowiedzieli... W miedzyczasie przegonilem jedna
firme windykacyjna...

Tak wiec w roku 2004 (listopad, grudzien) wciaz nie bylo odpowiedzi i
zlozylem reklamacje (druga). Odpowiedz przyszla po paru miesiacach i
byla pozytywna, ale... nie dotyczyla sprawy, tylko faktur wystawionych
juz po wypowiedzeniu przeze mnie umowy.

Sierpien 2005... kolejna firma windykacyjna (ta __nabyla__
wierzytelnosci, mimo, ze nie otrzymalem ani odpowiedzi w sprawie
reklamowanej, ani tez faktur korygujacych, oraz nabyla __zawyzone__
sumy!!).

No i kolejna reklamacja w TP SA... Bez odpowiedzi... Sam przelalem
kwote jaka uznalem za zasadna. Pod koniec roku 2005 otrzymalem faktury
korygujace (potwierdzajace moje wszelkie roszczenia)....

Ale TP SA przelala ta sume do ULTIMO, ktora to zaksiegowala w pierwszej
kolejnosci odsetki (ja nie dostalem noty odsetkowej do dzis!!!) i dalej
domaga sie resztu naleznosci + koszty windykacji (!!) + odsetki.

Dzwonilem do biura federacji konsumenta i powiedzieli mi, ze im sie juz
nic nie nalezy... Nie jestem pewien, ze to juz koniec. Na dokladke
ULTIMO regularnie wydzwania do mnie i sie __domaga__. A ja im nie dam
ani grosza ponad to co im sie nalezy.

Pytanie, kto zlamal tutaj prawo (TP SA, ULTIMO) - wierzytelnosci byly w
ogoole wadliwe wg mnie. Ponadto w 2004 roku byl juz przepis mowiacy, ze
jezeli w ciagu miesiaca nie rozpatrza mojej reklamacji, to zostajje ona
uznana - tak wlasnie sie stalo! Ponadto ULTIMO dowolnie zarzadza ta
kwota i to w taki sposob, aby podwyszyc roszczenia. W dodatku zadaja
poktycia kosztow windykacji wierzytelnosci (wadliwej??).