-
11. Data: 2004-11-13 22:55:28
Temat: DG a nie DG, było: Co wybrać...
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 12 Nov 2004, Dawid Milczarek wrote:
[...komuś...]
>+ > Bredzisz !!!!
>+ >
>+ > Po to sa wlasnie umowy o dzielo i zlecenia oraz - jakbys nie wiedzial -
>+ > umowy o prace - by ludzie mogli zarabiac bez rejestrowania DG.
>+ > Roznica jest tylko taka, ze nie majac DG nie mozesz swiadczyc uslug dla
>+ > ludnosci, [...]
>+
>+ Niestety czlowieku, ale to Ty bredzisz i lepiej zastanow sie co mowisz
>+ ludziom,
...dobrze gadasz, tylko do niewłasciwego człowieka ;) :)
Trzeba się zastanowic mianowicie... ;)
>+ ktorzy moga sie przez Twoje wypowiedzi wpakowac w klopoty. Umowa o
>+ dzielo sama w sobie nie zwalnia nikogo od obowiazku zarejestrowania
>+ dzialalnosci gospodarczej.
Prawda.
>+ Nie jest tez dla dzialalnosci gospodarczej zadna
>+ alternatywa.
Prawda.
>+ Podtrzymuje to, co powiedzialem: zdecydowana wiekszosc umow o
>+ dzielo jest zawierana w ramach prowadzonej dzialalnosci gospodarczej.
...prawda... albo "możliwa prawda" (tj. nie wnikając w statystykę
czy firmy częściej świadczą firmom czy ludności i czy częsciej
korzystają z innych firm czy "świadczeń osobistych" tudzież
czy więcej umów zawierają firmy czy urzędy i stowarzyszenia...)
>+ Wszystko zalezy od charakteru prowadzonej dzialalnosci, od tego czy bedzie
>+ ona prowadzona w sposob zorganizowany i ciagly.
Nie, panie majster...
Jest taki niuans którego w cytowanej ustawie AFAIK nieporuszono:
w czyim imieniu a raczej *na czyj rachunek* (takiego określenia
używa K.C. !) realizowany jest cel umowy... (plecam przeszukanie
edytorem KC na okoliczność tekstu "na rachunek" właśnie !). Ewentualnie
"na rzecz".
Przykład SDD z kierowcą autobusu bardzo mi się spodobał :)
Kierowca niewątpliwie "świadczy w sposób zorganizowany i ciągły".
Tyle, że to *nie on* figuruje jako "organizujący" :]
Jego szef TEŻ NIE, mimo że "organizuje" !
On to robi NA RACHUNEK (albo "na rzecz") firmy przewozowej !!
I owa *firma* występuje jako przewoźnik - a przecież za kierownicą
nie siedzi ani kartka z wpisem do KRSu i pieczątką sądu ani prezes
posiadający "prawo reprezentowania" :] - tylko ktoś kto to robi
"na jej rzecz".
>+ Kwestia, czy te uslugi beda
>+ wykonywane na rzecz ludnosci, czy nie, to jest kwestia w ogole drugorzedna.
A tam ;>
Przemyśl to sobie ;)
Bo mi wychodzi ;) że jeśli się wykonuje coś "ludności" to tak
"po prostu" *nie ma możliwości* żeby wykonywać ową umowę na
*czyjś* rachunek. Nie ma pośrednika.
Więc wykonuje się na *swój* rachunek. "Oczywiście" (a "oczywistość"
wyika z faktu że nie ma nikogo innego kogo dałoby się palcem pokazać :>)
Wykonawca *musi* uderzyć się w piersi i powiedzieć "to ja !".
I wtedy w myśl twojego cytatu (ze "swobody...") wykonawca jest
przedsiębiorcą - i ma pech :] (czytaj: do ZUSU z nim... :>)
Owszem, to jest skutek. Zazwyczaj postrzegany jako przyczyna, ale
to już zupełnie inna sprawa :) - wniosek wynikający z prawdziwego
skutku też jest prawdziwy: zawarcie umowy "z ludnością" nie
pozwala skryć się za CZYJĄŚ działalnością gospodarczą. Jedna
ze stron umowy musi ową działalność prowadzić...
Jak się coś robi "dla firmy" to się DEKLARUJE "na czyj rachunek"
rzecz się odbywa ;] - jeśli firma powierzy komuś na umowę o dzieło
np. wyremontowanie pieca, to ten komu piec wyremontowano będzie
w razie czego miał pretensje do FIRMY a nie "ostatecznego
wykonawcy". Więc *można* zadeklarować że usługa jest wykonywana
na rzecz "firmy"... To JEST działalność. Ale "ostateczny wykonawca"
może NIE wykonywać jej JAKO ON - robi "jako firma". I dobrą nazwę
na ten typ "postawienia sprawy" ma ustawa o podatku dochodowym:
"umowa wykonywana osobiście".
Oczywiście wykonawca MOŻE zadeklarować że on SAM wykonuje umowę
we własnym imieniu - i w takiej roli (innego przedsiębiorcy)
występuje wobec "firmy"... :)
[...trochę OT, ale żeby jasność była...]
Definicji działalności gospodarczej jest kilka :] w każdej
ustawie inna :[
O ile definicje w podatku dochodowym "jakoś" przystają do tego
co omawiamy - i umowy o dzieło i zlecenie wykonywane na rzecz
firm, osób prawnych i "innych podmiotów" (to te sądy i inne
prokuratury czy urzędy...) stanowią wyraźnie ODDZIELNĄ kategorię
przychodu (hasło: "dochód z umów wykonywanych osobiście") to
już ustawa o VAT (posługująca się *wyłącznie* kategoriami
"wydania towaru" oraz "wykonania usługi", razem - "sprzedażą
towarów i usług") DOPUSZCZA opodatkowanie *tak jak DG* czegoś
co DG *nie stanowi*.
"Klasycznym" przykładem jest jeśli ktoś jest właścicielem nieru-
chomości gospodarczej. Sam jej nie używa - wynajmuje halę czy młyn.
To on NIE MUSI prowadzić DG.
Dochody ma opodatkowane jak najem :)
Ale VAT musi odprowadzać "jakby to była DG" - mimo że jej NIE PROWADZI.
Bo tam jest inna definicja... i interpretacja że "jeśli usługa jest
wykonywana w ten sposób że A wykonuje ją na rzecz C ale papiery wskazują
że A sprzedał B a B sprzedał C to przyjmuje się że tak jest i było
dwukrotne wykonanie usługi".
Z góry wyjaśniam że rzeczony kierowca autobusu w rozumieniu ustawy
o VAT działalność gospodarczą PROWADZI, tyle że jest ona z mocy
czarno na biało zapisanego przepisu z VAT *zwolniona* ("umowy
o pracę").
>+ Nie mieszaj watkow.
...a ty ustaw... :) !!
To co zapisałeś pasuje IMHO właśnie do zapisów z ustawy o VAT.
Ale *nie* do PDG (czy "swobody"), GUS i podatku dochodowego.
pozdrowienia, Gotfryd
-
12. Data: 2004-11-16 07:41:31
Temat: Re: DG a nie DG, było: Co wybrać...
Od: "Dawid Milczarek" <d...@w...home.pl_fifarafa_>
> On Fri, 12 Nov 2004, Dawid Milczarek wrote:
> [...komuś...]
>> + > Bredzisz !!!!
>> + >
>> + > Po to sa wlasnie umowy o dzielo i zlecenia oraz - jakbys nie
>> wiedzial -
>> + > umowy o prace - by ludzie mogli zarabiac bez rejestrowania DG.
>> + > Roznica jest tylko taka, ze nie majac DG nie mozesz swiadczyc uslug
>> dla
>> + > ludnosci, [...]
>> +
>> + Niestety czlowieku, ale to Ty bredzisz i lepiej zastanow sie co
>> mowisz
>> + ludziom,
>
> ....dobrze gadasz, tylko do niewłasciwego człowieka ;) :)
> Trzeba się zastanowic mianowicie... ;)
>
>> + ktorzy moga sie przez Twoje wypowiedzi wpakowac w klopoty. Umowa o
>> + dzielo sama w sobie nie zwalnia nikogo od obowiazku zarejestrowania
>> + dzialalnosci gospodarczej.
>
> Prawda.
>
>> + Nie jest tez dla dzialalnosci gospodarczej zadna
>> + alternatywa.
>
> Prawda.
>
>> + Podtrzymuje to, co powiedzialem: zdecydowana wiekszosc umow o
>> + dzielo jest zawierana w ramach prowadzonej dzialalnosci gospodarczej.
>>
>
> ....prawda... albo "możliwa prawda" (tj. nie wnikając w statystykę
> czy firmy częściej świadczą firmom czy ludności i czy częsciej
> korzystają z innych firm czy "świadczeń osobistych" tudzież
> czy więcej umów zawierają firmy czy urzędy i stowarzyszenia...)
>
>> + Wszystko zalezy od charakteru prowadzonej dzialalnosci, od tego czy
>> bedzie
>> + ona prowadzona w sposob zorganizowany i ciagly.
>
> Nie, panie majster...
> Jest taki niuans którego w cytowanej ustawie AFAIK nieporuszono:
> w czyim imieniu a raczej *na czyj rachunek* (takiego określenia
> używa K.C. !) realizowany jest cel umowy...
Napisalem: "(...)Wszystko zalezy od charakteru prowadzonej
dzialalnosci(...)".
I na mysli mialem po czesci Twoj dalszy wywod. Pozdrawiam.