witam wszystkich i proszę o pomoc
wracam 13/03/03 do pracy po urlopie macierzyńskim. miałam wczoraj
rozmowę na której zostałam poinformowana że obcinają mi pensję o 25% i
przenoszą w inne miejsce mówiąc wprost że mogę się niezgodzić co oznacza
rozwiązanie umowy o pracę (chyba o to chodzi tak naprawdę bo wiem że nie
ma dla mnie miejsca). w maju 2002 dyrektor zaproponował mi awans i
podwyżkę ale umowy nie dostałam bo jak poinformował mnie prezes to
kobietom w ciąży nie daje się podwyżek ale jeżeli wrócę po 3 miesiącach
macierzyńskiego to awans na mnie czeka i na czas do porodu dostałam p.o.
kierownika. po trzech miesiącach był już nowy dyrektor który powiedział
żebym została z dzieckiem w domu do końca przysługującego urlopu
macierzyńskiego a jak wrócę w marcu to porozmawiamy. ja wiem że świat
się zmienia ale mam pytania zakładając że się nie zgodzę
- czy jak zajdę w drugą ciążę to będę dostawała z zusu pieniądze przez
cały okres ciąży + zasiłek macierzyński i w jakiej wysokości?
- czy może coś jeszcze innego?
czy się zgodzić i liczyć żę będzie dobrze? (parę osób w tak zwanym
międzyczasie tak zrobiło i tylko mniej dostawali na okresie wypowiedzenia)

pracowałam tam 8 lat i źle mi że tak się to kończy, ani razu nie byłam
na zwolnieniu lekarskim, przeszłam testy na kierownika i zostałam
oceniona najlepiej zaproponowano mi kierownika w innym mieście ale
akurat podejrzewałam żę jestem w ciązy i po potwierdzeniu 2 tygodnia
ciązy poinformowałam prezesa o tym
jeżeli możecie to napiszcie co lepiej

ula