-
1. Data: 2003-02-15 20:49:17
Temat: bilety postojowe (troche dlugie)
Od: huski <h...@p...onet.pl>
Zastanawiam sie nad pewnym problemem. Mieszkam w Szczecini i podobnie jak w
innych miastach polskich cale centrum i okolice jest objete strefa
"platnego postoju". No i sytuacja jest taka, ze np. nie kupuje tego biletu
i dostaje kare. No i teraz zasadnicze pytanie czy musze to placic? Po
pierwsze kare moge dostac a za wycieraczka moze jej nie byc, czesto sie
zdarza, ze gowniarze zabieraja, albo wiatr mocnie zawieje - sprawa
oczywista. Druga opcja jest taka, ze pozyczam komus samochod i on sobie
staje gdzies tam, nie kupuje biletu i np. przychodzi mi do domu
zawiadomienie (tak na marginesie to nie znam kogos komu by przyszlo, a
kilka razy pofatygowalem sie do nich do biura to uzyskalem informacje, ze
"dopiero zaczynaja wysylac" a bylo to juz spokojnie kilkanascie miesiecy po
rozpoczeciu pracy tej instytucji, pozatym odnioslem wrazanie, ze nie
wysylaja do wszytskich tylko do "rekordzistow" uzyskalem informacje, ze
niektorzy maja po kilka tys. tam u nich "na koncie"). Wracajac do
zasadniczego watku przychodzi mi zawiadomienie o tym, ze mam zaplacic kare
a ja wtedy nie mialem samochodu przy sobie bo np. komus pozyczylem.
Przeciez jak ktos spowoduje wypadek moim autem to ja nie ponosze za to
odpowiedzialnosci, wiec dlaczego mam ponosic odpowiedzialnosc, za to ze
ktos stanie tam gdzie nie powinien? Tak mysle, ze mozna wystapic na droge
sadowa z nimi i to dopiero bedzie ciekawe, jak oni wysla mi zawiadomienie
po pol roku albo roku, pozniej jeszcze dojdzie jakas wymiana korespondecji
i wystapienie do sadu. To ciekaw jestem w jaki sposob ktokolwiek z nich
udowodni mi, ze iles tam lat temu o takiej i takiej godzinie stanelem
gdzies tam w "strefie" (zakladam, ze tego dnia nie zostane zatrzymany przez
policje, a panowie od SOPu (strefa ograniczonego postoju) nie robia zdjec).
Wlasciwie to przy zenujacym stanie "miejsc parkingowych" nie czuje sie
zobligowany do uiszczania jakich kolwiek platnosci, powiem wiecej to oni
powinni mi placic odszkodowania, ze narazam na uszczerbek samoschod
"wdrapujac sie" na wysokie krawezniki.
--
huski
-
2. Data: 2003-02-15 22:16:28
Temat: Re: bilety postojowe (troche dlugie)
Od: "leon" <L...@i...pl>
hmm ..... tak mi sie skojarzylo niedawna sprawa nie legalnosci parkometrow
rozstrzygana przez TK, no i odpowiedni cytacik
"10 grudnia 2002 r. o godz. 10:00 Trybunał Konstytucyjny rozpoznał
połączone: pytanie prawne Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie oraz
wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie zgodności z Konstytucją
przepisów dotyczących trybu wprowadzania i ustalania sposobu pobierania
opłat za parkowanie.
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art. 13 ust. 4 ustawy z dnia 21 marca 1985
r. o drogach publicznych jest niezgodny z art. 217 Konstytucji RP. TK orzekł
także, że § 3 ust. 1 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 27 czerwca 2000 r.
w sprawie szczegółowych zasad wprowadzania opłat za parkowanie pojazdów
samochodowych na drogach publicznych jest niezgodny z art. 7 i art. 92 ust.
1 i art. 94 Konstytucji, § 4 ust. 1 tego rozporządzenia jest niezgodny z
art. 7 i art. 94 Konstytucji, § 8 ust. 2 tego rozporządzenia jest niezgodny
z art. 92 ust. 1 oraz z art. 13 ust. 4 i z art. 21 ust. 1 ustawy o drogach
publicznych. TK orzekł, że § 9 ust. 1 pkt. 2 i ust. 2 rozporządzenia Rady
Ministrów z dnia 27 czerwca 2000 r. w sprawie opłat drogowych jest niezgodny
z art. 92 ust. 1 oraz nie jest niezgodny z art. 2 Konstytucji. "
oraz link
http://www.trybunal.gov.pl/Orzecz/Terminy/2002/P_06_
02.htm
pozdrawiam
leon
-
3. Data: 2003-02-15 23:42:35
Temat: Re: bilety postojowe (troche dlugie)
Od: Marcin Debowski <a...@n...net>
In article <X...@2...180.128.20>, huski wrote:
> niektorzy maja po kilka tys. tam u nich "na koncie"). Wracajac do
> zasadniczego watku przychodzi mi zawiadomienie o tym, ze mam zaplacic kare
> a ja wtedy nie mialem samochodu przy sobie bo np. komus pozyczylem.
> Przeciez jak ktos spowoduje wypadek moim autem to ja nie ponosze za to
> odpowiedzialnosci, wiec dlaczego mam ponosic odpowiedzialnosc, za to ze
Przed sądem będziesz musiał wskazać komu użyczyłeś samochód a jeśli tego
nie zrobisz to będzie na ciebie. Proste, nie? Jakby było inaczej, to każdy
cwaniaczek kombinowałby w podobny sposób.
--
Marcin
-
4. Data: 2003-02-16 17:39:35
Temat: Re: bilety postojowe (troche dlugie)
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Nie takie proste. Przejrzyj z łaski swojej historię dysput na tej grupie za
kilka ostatnich tygodni. Wątek był bodaj dwa razy. Sposobów na ominięcie
tego nakazu jest kilka. No i obowiązek podania użytkownika pojazdu spoczywa
w związku z wykroczeniem albo przestępstwem (tak mi się wydaje), a to będzie
postępowanie przed sądem cywilnym. Facet może powiedzieć, że nie pamięta. I
co będzie na niego. Najwyżej zapłaci 1,50 za parking, no bo faktycznie
należący do niego samochód tam był. Ale zasądzenia innych kosztów raczej bym
się nie spodziewał.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
5. Data: 2003-02-16 17:40:55
Temat: Re: bilety postojowe (troche dlugie)
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
No to - moim zdaniem - otwarta jest droga do oddalania wszelkich powództw o
roszczenia z tytułu niezapłaconych kar jako niezgodnych z zasadami
współżycia społecznego.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
6. Data: 2003-02-18 05:50:11
Temat: Re: bilety postojowe (troche dlugie)
Od: Marcin Debowski <a...@n...net>
In article <b2ojmd$euf$3@inews.gazeta.pl>, Robert Tomasik wrote:
> Nie takie proste. Przejrzyj z łaski swojej historię dysput na tej grupie za
> kilka ostatnich tygodni. Wątek był bodaj dwa razy. Sposobów na ominięcie
> tego nakazu jest kilka. No i obowiązek podania użytkownika pojazdu spoczywa
> w związku z wykroczeniem albo przestępstwem (tak mi się wydaje), a to będzie
> postępowanie przed sądem cywilnym. Facet może powiedzieć, że nie pamięta. I
> co będzie na niego. Najwyżej zapłaci 1,50 za parking, no bo faktycznie
> należący do niego samochód tam był. Ale zasądzenia innych kosztów raczej bym
> się nie spodziewał.
W zasadzie to wedlug tego rozumowania (wydajacego sie poniekad slusznym :)
moze zaplacic 1.50 plus roznej masci koszty w tym sadowe, nie? To juz
powinno wystarczyc. A tak swoja droga to nie chce mi sie wierzyc aby
uporczywe uchylanie sie od placenia takich oplat pod nic bardziej karnego
nie podpadalo. W ogole kurcze nie rozumiem pewnych zaleznosci: jak ktos
buchnie paczke krakersow ze sklepu to jest zlodziej i nawet jak ucieknie a
da sie go zidentyfikowac to moze miec spore klopoty i popelnia
wykroczenie, a jak ktos kradnie podobne pieniadze uslugodawcy to
wykroczenia nie popelnia?
--
Marcin
-
7. Data: 2003-02-18 12:43:56
Temat: Re: bilety postojowe (troche dlugie)
Od: "leon" <L...@i...pl>
> a jak ktos kradnie podobne pieniadze uslugodawcy to
> wykroczenia nie popelnia?
sory ale jakiego uslugodawcy ????? - to sa drogi publiczne
leon
-
8. Data: 2003-02-18 23:51:35
Temat: Re: bilety postojowe (troche dlugie)
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Całe te opłaty od znajdowania się na bądź co bądź publicznej drodze są
kontrowersyjne. I mój pogląd podzielił nawet Trybunał Konstytucyjny.
Wałkowaliśmy to już kilka razy, więc nie ma większego sensu ponawiać. Tak,
czy inaczej oczywiście niezapłacenie za usługę jest wykroczeniem. Tylko, że
my nie mamy winnego. Ba, nie wiemy tak do końca, czy to jego samochód tam
stał, no bo może ktoś ma fałszywe tablice rejestracyjne i akurat na niego
padło. A przecież niejasności tłumaczy się na korzyść oskarżonego /
obwinionego.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
9. Data: 2003-02-19 00:55:04
Temat: Re: bilety postojowe (troche dlugie)
Od: Marcin Debowski <a...@n...net>
In article <b2uir2$sqe$2@inews.gazeta.pl>, Robert Tomasik wrote:
> Całe te opłaty od znajdowania się na bądź co bądź publicznej drodze są
> kontrowersyjne. I mój pogląd podzielił nawet Trybunał Konstytucyjny.
> Wałkowaliśmy to już kilka razy, więc nie ma większego sensu ponawiać. Tak,
> czy inaczej oczywiście niezapłacenie za usługę jest wykroczeniem. Tylko, że
> my nie mamy winnego. Ba, nie wiemy tak do końca, czy to jego samochód tam
> stał, no bo może ktoś ma fałszywe tablice rejestracyjne i akurat na niego
> padło. A przecież niejasności tłumaczy się na korzyść oskarżonego /
> obwinionego.
Ale sam wczesniej napisales:
"..tego nakazu jest kilka. No i obowiązek podania użytkownika pojazdu
spoczywa w związku z wykroczeniem albo przestępstwem (tak mi się wydaje),
a to będzie"
No wiec skoro jest to wykroczenie to jednak wlasciciel ma obowiazek (o ile
slusznie Ci sie wydaje) ujawnic kierujacego pojazdem. Mozna zlozyc
powiadomienie o popelnieniu wykroczenia i jednoczesnie adhezyjnie
dochodzic roszczen?
--
Marcin
-
10. Data: 2003-02-19 16:52:47
Temat: Re: bilety postojowe (troche dlugie)
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Wątek był wałkowany. Ale w skrócie. Właściciel może się zasłonić prawem do
odmowy odpowiedzi na pytania mogące narazić na odpowiedzialność karną jego
lub kogoś najbliższego. I wówczas sytuacja jest patowa. On wie, kto jechał,
tylko odmawia odpowiedzi na to pytanie. Nie można jego ukarać, bo nie
wiadomo, czy on jechał. Nie można go ukarać, również za niepodanie osoby
kierującej, bo korzysta z przysługującego mu prawa.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/