Witam serdecznie.

Sporo sie mowi teraz o ochronie zycia od chwili poczecia, az do naturalnej
smierci. Ten drugi czlon wydaje sie byc znacznie ciekawszy. Juz byl
tematem kilku dyskusji. Mam trzy scenki (zakladajace wprowadzenie
wspomnianej "ochrony"):

Scenka I
Postrzelono policjanta (aktualne teraz), przyjezdza ratownik medyczny wraz
z lekarzem, rozpoczynaja reanimacje, podczas reanimacji nastepuje zgon
policjanta (potwierdzony przez ratownika i lekarza), przerywaja
reanimacje. Czy lekarz i ratownik odpowiedza za "umyslne" spowodowanie
smierci? Smierc policjanta nie byla smiercia naturalna, co bylo wynikiem
zaprzestania akcji reanimacyjnej.

Scenka II
Do szpitala trafia mezczyzna, wiek ok. 60 lat, zawalowiec. Ze wzgledu na
zmeczenie organizmu, naturalna smiercia, nastepuje zatrzymanie akcji
serca. Lekarze, widzac to na swoich maszynach robiacych *ping*, podejmuja
akcje reanimacyjna - wyciagaja defibrylator i przywracaja akcje serca. Czy
lekarz kierujacy akcja zostanie oskarzony o niedopuszczenie do naturalnej
smierci pacjenta?

Scenka III
Wszyscy (a przynajmniej spora czesc) pamietaja dobrze naglosniona sprawe
ze sparalizowanym, proszacym o eutanazje. Czy lekarz moglby nie podjac
akcji reanimacyjnej, gdyby wiedzial, ze nastapila naturalna smierc
pacjenta? Gdzie mozna znalezc wykaz metod naturalnej smierci?

--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.