-
11. Data: 2007-01-04 11:32:48
Temat: Re: abadonware - wątpliwości prawne/rozważania
Od: "Roman Rumpel" <romane@screwspam,gazeta.pl>
Sowiecki Agent <p...@t...gazeta
.pl>
dosć niespodziewanie napisał(a):
> sciganie z art 278 ust 2 kk nie jest uzaleznione od wniosku. inna
> sprawa jest problem udowodnienia faktu uzyskania tego softu.
Jest jeszce jedna sprawa, Jeżeli soft nie jest już spzrdawany, to ciężko
byłoby zarzucić jego zdobycie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej
--
Roman Rumpel GG 9429617 Skype: siedemrumpli
"kiedy zażywam żeń-szeń, to pamiętam, gdzie położyłem Viagrę"
C Hollywood Homicide
-
12. Data: 2007-01-04 14:36:52
Temat: Re: abadonware - wątpliwości prawne/rozważania
Od: Sowiecki Agent <p...@t...gazeta.pl>
Roman Rumpel napisał(a):
> Sowiecki Agent <p...@t...gazeta
.pl>
> dosć niespodziewanie napisał(a):
>
>> sciganie z art 278 ust 2 kk nie jest uzaleznione od wniosku. inna
>> sprawa jest problem udowodnienia faktu uzyskania tego softu.
>
> Jest jeszce jedna sprawa, Jeżeli soft nie jest już spzrdawany, to ciężko
> byłoby zarzucić jego zdobycie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej
>
a to dlaczego? on go nabyl nie placac wic osiagnal korzysc majatkowa.
To ze juz nie sprzedaja nie uprawnia go do kradziezy mpgl odkupic od
osoby ktora uzyskala ten program legalnie.
To ze beczek nie sprzedaja nie czyni mnie bezkarnym przy kradziezy tej
klasy merca co nie ? :)
P.
-
13. Data: 2007-01-04 16:02:09
Temat: Re: abadonware - wątpliwości prawne/rozważania
Od: "latet" <s...@x...pl>
> To ze beczek nie sprzedaja nie czyni mnie bezkarnym przy kradziezy tej
> klasy merca co nie ? :)
Chyba niezbyt trafne porownanie.
Kradziez jest w tedy, jak sie coś komus zabiera,
jak wlasciciel jest na tym stratny.
Kopiowanie programu sprzedawanego - ok, producent
jest stratny, bo ktos uzywa, a nie placi.
Ale kopiowanie programu "bezpanskiego"?
Kto na tym traci?
latet
-
14. Data: 2007-01-04 19:26:06
Temat: Re: abadonware - wątpliwości prawne/rozważania
Od: Zbyszek <n...@o...pl>
Sowiecki Agent wrote:
> Roman Rumpel napisał(a):
>> Jest jeszce jedna sprawa, Jeżeli soft nie jest już spzrdawany, to ciężko
>> byłoby zarzucić jego zdobycie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej
Oprogramowanie używane na własny domowy użytek w domu nie służące do
osiągania korzyści majątkowej. Uff przynajmniej tu jest jakaś ulga.
> a to dlaczego? on go nabyl nie placac wic osiagnal korzysc majatkowa.
> To ze juz nie sprzedaja nie uprawnia go do kradziezy mpgl odkupic od
> osoby ktora uzyskala ten program legalnie.
Brak FV nie jest dowodem na to, że program został spiracony. Ja nie pamiętam
jak ten program się pojawił na dysku. Kiedyś nie zbierało się tak
precyzyjnie FV, certyfikatów, kluczy, kodów, nalepek na Peceta,
oryginalnych dyskietek z hologramem też nie było (kiedyś płyt CD nie znano,
a na dyskietki 5.25" nic nie naklejano poza papierową etykietką). Kiedyś
chyba nawet nie było FV. Jakoś życie informatyka przed '89 było jakieś
bardziej beztroskie niż w 2007. Ale to pewnie mi się wydaje, bo wspomnienia
z dzieciństwa są z reguły zawsze dobre.
> To ze beczek nie sprzedaja nie czyni mnie bezkarnym przy kradziezy tej
> klasy merca co nie ? :)
Piractwo to piractwo, a kradzież to kradzież. Inny jest aspekt strat kiedy
ktoś ukradnie samochód na któryś ktoś inny zbierał pół życia. Zupełnie
odmienna jest natomiast sytuacja, gdy jakiś dzieciak z podstawówki z
kieszonkowym wielkości 5zł miesięcznie zainstaluje piracką kopię Windows
98, której już superbogacz Gates nie sprzedaje i nie oferuje wsparcia.
Termin kradzież w sensie oprogramowania wymyśliły działy marketingu z branży
IT aby cynicznie zwiększyć przychody o parę dolarów. Termin piractwo jest
używany aby pokazać, że piracka kopia to nie jest kradzież ponieważ nie
wyrządza krzywdy użytkownikowi kupionego oryginału (no bo go nadal posiada)
oraz producentowi w przypadku gdy pirat z podstawówki nie kupi programu bo
i tak go nie stać (5zł na miesiąc)aby wyłożyć 1500 zł na oryginał WindowsXP
(starszych już nie sprzedają).
Tutaj jest pewnie sporo prawników, którzy nawet nie mają pojęcia, że jest
coś takiego jak bieda. Uważają, że parę tysiączków na oprogramowanie to jak
kupić paczkę zapałek.
Zbyszek
-
15. Data: 2007-01-04 19:52:04
Temat: Re: abadonware - wątpliwości prawne/rozważania
Od: "Maluch" <n...@m...pl>
"Zbyszek" <n...@o...pl> wrote in message
news:enjkin$8e6$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Tutaj jest pewnie sporo prawników, którzy nawet nie mają pojęcia, że jest
> coś takiego jak bieda. Uważają, że parę tysiączków na oprogramowanie to
> jak
> kupić paczkę zapałek.
Bieda jest miejscami i to jeszcze jaka. Sam mieszkam w takim regionie /po ip
wiecie skąd piszę/, ale nigdy do głowy nie przyszłoby mi usprawiedliwiać
kradzieży programu biedą. No może bułki itp.. Powiem tak, że tu może nie
stan majątkowy ludzi, ale ich świadomość, wogóle podejście do takiej
kradzieży. Bardziej będziemy potępiali kradzież kg kartofli z piwnicy niż
programu. Nie wiem jak to jest statystycznie, ale z własnych obserwcji wiem,
że na prowincji jest trudniej wejść w posiadanie nielegalnego softu. Tu nie
ma stadionu i jest do niego daleko /bilet kosztuje/, i za 5 zł nie tak łatwo
jest nabyć lewy soft. No oczywiście wszystko jest do pokonania, ale
trudniej.
--
Maluch
-
16. Data: 2007-01-04 20:07:03
Temat: Re: abadonware - wątpliwości prawne/rozważania
Od: Sowiecki Agent <p...@t...gazeta.pl>
latet napisał(a):
>> To ze beczek nie sprzedaja nie czyni mnie bezkarnym przy kradziezy tej
>> klasy merca co nie ? :)
>
> Chyba niezbyt trafne porownanie.
> Kradziez jest w tedy, jak sie coś komus zabiera,
> jak wlasciciel jest na tym stratny.
> Kopiowanie programu sprzedawanego - ok, producent
> jest stratny, bo ktos uzywa, a nie placi.
> Ale kopiowanie programu "bezpanskiego"?
> Kto na tym traci?
pytanie kto by mogl zyskac gdyby sie skontaktowal z autorem.
Pytaniem co na tym straci moglbys tlumaczyc kradziez kazdego softu ktory
jest obecnie w sprzeda(r)zy.
-
17. Data: 2007-01-04 20:13:53
Temat: Re: abadonware - wątpliwości prawne/rozważania
Od: "Jasko Bartnik" <a...@s...nadole>
Dnia 04-01-2007 o 20:52:04 Maluch <n...@m...pl> napisał(a):
> Bieda jest miejscami i to jeszcze jaka. Sam mieszkam w takim regionie
> /po ip wiecie skąd piszę/, ale nigdy do głowy nie przyszłoby mi
> usprawiedliwiać kradzieży programu biedą. No może bułki itp.. Powiem
> tak, że tu może nie stan majątkowy ludzi, ale ich świadomość, wogóle
> podejście do takiej kradzieży. Bardziej będziemy potępiali kradzież kg
> kartofli z piwnicy niż programu. Nie wiem jak to jest statystycznie, ale
> z własnych obserwcji wiem, że na prowincji jest trudniej wejść w
> posiadanie nielegalnego softu. Tu nie ma stadionu i jest do niego daleko
> /bilet kosztuje/, i za 5 zł nie tak łatwo jest nabyć lewy soft. No
> oczywiście wszystko jest do pokonania, ale trudniej.
Roznica polega na tym, ze koszt 'wytworzenia' kilograma kartofli i jednej
legalnej wersji softu (pudelko, ksiazeczka i nosnik) jest zblizony. Cena
koncowa rozna o 4 tys. zl ...
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
-
18. Data: 2007-01-04 20:15:15
Temat: Re: abadonware - wątpliwości prawne/rozważania
Od: Sowiecki Agent <p...@t...gazeta.pl>
Zbyszek napisał(a):
> Sowiecki Agent wrote:
>
>> Roman Rumpel napisał(a):
>>> Jest jeszce jedna sprawa, Jeżeli soft nie jest już spzrdawany, to ciężko
>>> byłoby zarzucić jego zdobycie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej
>
> Oprogramowanie używane na własny domowy użytek w domu nie służące do
> osiągania korzyści majątkowej. Uff przynajmniej tu jest jakaś ulga.
>
nie ma ulgi, korzyscia majatkowa jest uzyskanie tego softu nie placac za
niego. Zle zrozumiales przepis
>> a to dlaczego? on go nabyl nie placac wic osiagnal korzysc majatkowa.
>> To ze juz nie sprzedaja nie uprawnia go do kradziezy mpgl odkupic od
>> osoby ktora uzyskala ten program legalnie.
>
> Brak FV nie jest dowodem na to, że program został spiracony.
wiem, nigdy nie twoerdzilem inaczej
Ja nie pamiętam
> jak ten program się pojawił na dysku. Kiedyś nie zbierało się tak
> precyzyjnie FV, certyfikatów, kluczy, kodów, nalepek na Peceta,
> oryginalnych dyskietek z hologramem też nie było (kiedyś płyt CD nie znano,
> a na dyskietki 5.25" nic nie naklejano poza papierową etykietką). Kiedyś
> chyba nawet nie było FV. Jakoś życie informatyka przed '89 było jakieś
> bardziej beztroskie niż w 2007. Ale to pewnie mi się wydaje, bo wspomnienia
> z dzieciństwa są z reguły zawsze dobre.
wez pod uwage fakt ze kiedys to nie bylo karalne a co za ty idzie nie
mozna za to ukarac po wprowadzeniu przepisu bo juz jestes w posiadaniu
tego softu a nie dopiero uzyskujesz.
Wiec bardzo starymi programami bym sie raczej nie przejmowal.
>
>> To ze beczek nie sprzedaja nie czyni mnie bezkarnym przy kradziezy tej
>> klasy merca co nie ? :)
>
> Piractwo to piractwo, a kradzież to kradzież.
od moralnej strony jest to zwykla kradziez , pozbawia sie kogos z
potencjalnych zyskow (realnych b jak ktos ma potrzebe i by nie mial
zamiaru piracenia zakupilby)
Inny jest aspekt strat kiedy
> ktoś ukradnie samochód na któryś ktoś inny zbierał pół życia. Zupełnie
> odmienna jest natomiast sytuacja, gdy jakiś dzieciak z podstawówki z
> kieszonkowym wielkości 5zł miesięcznie zainstaluje piracką kopię Windows
> 98, której już superbogacz Gates nie sprzedaje i nie oferuje wsparcia.
moze zainstalowac linuxa, albo zakupic win 98 z dryguej reki, to ni
ejest tlumaczenie.
> Termin kradzież w sensie oprogramowania wymyśliły działy marketingu z branży
> IT aby cynicznie zwiększyć przychody o parę dolarów. Termin piractwo jest
> używany aby pokazać, że piracka kopia to nie jest kradzież ponieważ nie
> wyrządza krzywdy użytkownikowi kupionego oryginału (no bo go nadal posiada)
> oraz producentowi w przypadku gdy pirat z podstawówki nie kupi programu bo
> i tak go nie stać (5zł na miesiąc)aby wyłożyć 1500 zł na oryginał WindowsXP
> (starszych już nie sprzedają).
>
> Tutaj jest pewnie sporo prawników, którzy nawet nie mają pojęcia, że jest
> coś takiego jak bieda. Uważają, że parę tysiączków na oprogramowanie to jak
> kupić paczkę zapałek.
Wiesz jak sie uzbiera 2 tys na komputer to mozna pozbierac dluzej i
zakupic za 300 zl lub mniej (starsza wersje) system operacyjny. Nie
trzeba grac w 20 roznych gier co miesiac mozna pograc w dema i pozbierac
na te jedna, nie lubie tlumaczenia faktu kradziezy softu bieda bo to
jest mocno naciagane.
-
19. Data: 2007-01-04 20:17:51
Temat: Re: abadonware - wątpliwości prawne/rozważania
Od: Sowiecki Agent <p...@t...gazeta.pl>
Jasko Bartnik napisał(a):
> Dnia 04-01-2007 o 20:52:04 Maluch <n...@m...pl> napisał(a):
>
>> Bieda jest miejscami i to jeszcze jaka. Sam mieszkam w takim regionie
>> /po ip wiecie skąd piszę/, ale nigdy do głowy nie przyszłoby mi
>> usprawiedliwiać kradzieży programu biedą. No może bułki itp.. Powiem
>> tak, że tu może nie stan majątkowy ludzi, ale ich świadomość, wogóle
>> podejście do takiej kradzieży. Bardziej będziemy potępiali kradzież kg
>> kartofli z piwnicy niż programu. Nie wiem jak to jest statystycznie,
>> ale z własnych obserwcji wiem, że na prowincji jest trudniej wejść w
>> posiadanie nielegalnego softu. Tu nie ma stadionu i jest do niego
>> daleko /bilet kosztuje/, i za 5 zł nie tak łatwo jest nabyć lewy soft.
>> No oczywiście wszystko jest do pokonania, ale trudniej.
>
> Roznica polega na tym, ze koszt 'wytworzenia' kilograma kartofli i
> jednej legalnej wersji softu (pudelko, ksiazeczka i nosnik) jest
> zblizony. Cena koncowa rozna o 4 tys. zl ...
Ty sobie nie zartuj, dolicz jeszcze usluge spedzenia wielu godzin na
pisaniu orporagmowania, kwote za legalne srodowisko programistyczne,
i wiedze zdobyta potrzebna do jego napisania.
-
20. Data: 2007-01-04 20:31:50
Temat: Re: abadonware - wątpliwości prawne/rozważania
Od: "Jasko Bartnik" <a...@s...nadole>
Dnia 04-01-2007 o 21:15:15 Sowiecki Agent
<p...@t...gazeta
.pl> napisał(a):
> wez pod uwage fakt ze kiedys to nie bylo karalne a co za ty idzie nie
> mozna za to ukarac po wprowadzeniu przepisu bo juz jestes w posiadaniu
> tego softu a nie dopiero uzyskujesz.
> Wiec bardzo starymi programami bym sie raczej nie przejmowal.
Pocieszajace, moje Win 2.0 ocaleje :D
>> Inny jest aspekt strat kiedy
>> ktoś ukradnie samochód na któryś ktoś inny zbierał pół życia. Zupełnie
>> odmienna jest natomiast sytuacja, gdy jakiś dzieciak z podstawówki z
>> kieszonkowym wielkości 5zł miesięcznie zainstaluje piracką kopię Windows
>> 98, której już superbogacz Gates nie sprzedaje i nie oferuje wsparcia.
>
> moze zainstalowac linuxa, albo zakupic win 98 z dryguej reki, to ni
> ejest tlumaczenie.
Niektorych produktow nie mozna juz dostac z drugiej reki. A uzywanie
linuxa zamiast win98 to jak uzycie hulajnogi zamiast poloneza - zupelnie
odmienne swiaty. Jak patrze na allegro to zestaw legalizacyjny do win98
wspomaniny dzieciak moglby w miesiac kupic.
> Wiesz jak sie uzbiera 2 tys na komputer to mozna pozbierac dluzej i
> zakupic za 300 zl lub mniej (starsza wersje) system operacyjny. Nie
> trzeba grac w 20 roznych gier co miesiac mozna pograc w dema i pozbierac
> na te jedna, nie lubie tlumaczenia faktu kradziezy softu bieda bo to
> jest mocno naciagane.
Je tam 2 tys. Chyba faktycznie masz na innym poziomie 'biede'. Za 100 zl
da rade zakupic.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.