-
1. Data: 2004-10-26 16:07:33
Temat: Zwolnienie z pracy
Od: "S.S w imieniu M.J." <s...@p...onet.pl>
WITAM
W maju dostałam zwolniona z pracy bez wypowiedzenia tj. zwolnienie
dyscyplinarne. Powodem zwolnienia było jak podał Starosta, ponieważ pracowałam
w Starostwie, było oszustwo, gdyż posłużyłam się zaświadczeniem o dochodach w
celu uzyskania kredytu w banku, a konkretnie w SKOK’u. Moim błędem było
wypełnienie dokumentu danych osobowych i dochodów, ale dochód powtórzyłam
sprzed trzech tygodni, który podała wtedy Pani Skarbnik. Kredyt ten wziął mi
znajomy w pracy na siebie i potem mnie użyczył tych pieniędzy. Ponieważ raz w
tygodniu jest Zarząd zatwierdzający pożyczki więc śpiesząc się by przeszło to
przez zarząd SKOK wypisałam druk i podałam dochód jaki wcześniej dla tego
pracownika ustaliła P. Skarbnik. Po wypisaniu druku poszłam do Starosty
ponieważ zajmowałam wysokie stanowisko i zapytałam go czy mógłby to
zaświadczenie podpisać bo powtórzyłam dochód, gdyż nie ma Pani Skarbnik, a
zaświadczenie trzeba donieść do umowy. Kolega z pracy zaniósł podpisane
zaświadczenie do SKOK podpisał tam wszystkie dokumenty, jak również drugą
stronę zaświadczenia gdzie napisał i podpisał się przedkładam w SKOK.
Poręczycielem tego kredytu był Dyrektor Wydziału z dobrym dochodem ok. 2,5 tyś
zł netto.
Ja od dwóch lat leczę siebie i córkę, miałam w tych ostatnich latach
też wiele poważnych problemów dlatego koledzy z pracy, których poprosiłam
poręczyli mi kredyty oraz pożyczyli pieniądze. W tym też czasie odnosiłam
sukcesy na polu zawodowym. Dostawałam nagrody i dyplomy uznania jeszcze w
lutym tego roku. W kwietniu podobno ktoś zadzwonił do mamy kolegi, który wziął
mi kredyt w SKOK, nastraszył, że nie będę spłacać, a ta poszła z kserem
zaświadczenia do Starostwa i ze skargą, że jej syn tyle nie zarabia i teraz to
ona nie zgadza się na ten kredy, a podpisał dokument Starosta. Starosta zaś
nie wiem dlaczego nie sprawdzając dochodu ani nie pozwalając mi wyjaśnić całej
sytuacji, chociaż o to prosiłam zgłosił ten dokument na policję stwierdzając,
że jest podrobiony podpis, sfałszowany, pieczątki podrobione i złożył
doniesienie o oszustwie na szkodę SKOK. Na jego wniosek zrobiono też u mnie w
domu rewizję bez nakazu Prokuratora, bo na to pozwoliłam, gdyż szukano
pieczątek starostwa i podobnych druków. Nic nie znaleziono za to zabrano mi
wszystkie dowody wpłat jakie miałam. Potem przeszukano mnie w charakterze
świadka.
Do dziś toczy się postępowanie w sprawie, a nie przeciwko mnie bo
mnie nie postawiono żadnych zarzutów, dlaczego więc mnie tak zwolniono.
Czekałam do 15.09.04r na pierwszą sprawę, a następna będzie końcem listopada.
5 października poszłam sama do Sądu Pracy sprawdzając moje akta stwierdziłam ,
że mam dokładane akta w teczce osobowej oraz, że na użytej Starosty Policja
wpisała, że wszczęła postępowanie w sprawie oszustwa na szkodę SKOK chociaż
SKOK nie wystąpił z żadną skargą oraz wskazano mnie jako osobę przeciwko,
której jest ta sprawa. To zostało powtórzone w uzasadnieniu zwolnienia. 7
października zwróciłam się do Sądu Pracy o spowodowanie ściągnięcia
dokumentów, które będą świadczyły o tym że nie popełniłam takiego oszustwa. Do
dziś jak stwierdziłam nie wyszło z Sądu żadne pismo w tej sprawie . Skargę
jaką złożyłam też musiałam zmienić bo akta zostałyby wysłane do Sądu
Okręgowego co spowoduje, że moja sprawa nie odbędzie się w listopadzie. Nie
wiem co robić dalej. Wiem, że 7 miesiąc jestem bez pracy cały świat się
zawalił i przyszło mi walczyć ze Starostwem. Jak się bronić? Sąd przeciąga
sprawę, a ja już dłużej tak nie wytrzymam. Starostę chcą teraz odwołać, bo sam
ma bardzo dużo zarzutów. Ja nic nie zrobiłam na szkodę starostwa. SKOK też
chce mi jakoś pomóc. Wszystkie moje płatności wzięły W odpowiedzi w łeb. Mam
uczących się dzieci i nie wiem jak przyspieszyć swoją sprawę. Co mogę dla
siebie zrobić, Chcę się bronić bo nie mogę się pogodzić z niesłusznymi
zarzutami
Pozdrawiam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl