-
21. Data: 2008-10-15 11:29:27
Temat: [OT] Re: Zdarzenie drogowe z sarną proszę o pomoc
Od: "Baczek" <m...@p...onet.pl>
> A skad wiem, ze nie dostosowales?
> Bo nie zauwazyles sarny i w nia wjechales.
>
Kiedys ktos pisal, ze podczas slizgawicy auto zjechalo po pochylym parkingu,
i tez czepiali sie ze nie dostosowal predkosci do panujacych warunkow.
Tyle, ze auto zjechalo bokiem.
Pozdrawiam
-
22. Data: 2008-10-15 12:47:15
Temat: Re: Zdarzenie drogowe z sarną proszę o pomoc
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
piotr pisze:
>> Pytanie wstępne, które zapewne zada ubezpieczyciel: z jaką prędkością
>> jechałeś, a jaka była dozwolona?
>
> Jechałem 60 - 70 km/h .
> Dozwolone jest 90 km/h.
Nieźle, nieźle...
> Zapomniał bym że była mgła.
...oops, a to trochę gorzej. Otwiera inne drzwi do wykrętów. Np.: sarna
wyłoniła się z mgły (tzn. już była na drodze, a Ty nie dostosowałeś
prędkości do widoczności) czy wyskoczyła "tuż przed maskę"?
-
23. Data: 2008-10-15 12:51:38
Temat: Re: Zdarzenie drogowe z sarną proszę o pomoc
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
szerszen pisze:
>
> Użytkownik "gacek" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:gd3rf0$j7g$1@news.task.gda.pl...
>
>
>> A skad wiem, ze nie dostosowales?
>> Bo nie zauwazyles sarny i w nia wjechales.
>
> pier....., a skad wiem ze pier....?
> bo wypisujesz takie bzdury, a to oznacza ze nigdy nie jechales droga
> przez las i nigdy nie wyskoczyl ci zwierzak na droge, w dodatku niegdy
> nie widziales biegnacej sarny
Weź na uspokojenie - on tylko ostrzega, jak będzie kombinować
ubezpieczyciel.
Poza tym jak pisałem - jest pewna różnica pomiędzy wyskoczeniem
zwierzaka tak, że nie ma szans niezależnie od widoczności, a sarną
stojącą sobie we mgle na środku drogi.
-
24. Data: 2008-10-15 14:15:33
Temat: Re: Zdarzenie drogowe z sarną proszę o pomoc
Od: armar <a...@p...fm>
Andrzej Lawa pisze:
> piotr pisze:
>
>> Zapomniał bym że była mgła.
>
> ...oops, a to trochę gorzej. Otwiera inne drzwi do wykrętów. Np.: sarna
> wyłoniła się z mgły (tzn. już była na drodze, a Ty nie dostosowałeś
> prędkości do widoczności) czy wyskoczyła "tuż przed maskę"?
Mam wrażenie, że sarna mogłaby "wyskoczyć" zza *czegoś*,
tymczasem jeśli nie było tam zarośli, czy też drzew
(Piotr napisał, że nie było znaku o zwierzynie leśnej,
a przecież takie ostrzeżenie ma sens tylko tam,
gdzie droga nie biegnie przez las, a zwierzyna leśna
jednak na drogę włazi - z uwagi na pobliskie lasy),
to co najwyżej mogła "wskoczyć" na jezdnię tuż przed maskę.
Jeśli wcześniej nie stała na drodze, to na poboczu
musiała być dobrze widoczna, gdyż drogi wojewódzkie
mają obowiązkowo koszone pobocze i okolicę drogi.
Tak więc zgłoszenie nielegalnego upolowania sarny
(kłusownictwa) w Nadleśnictwie jest jak najbardziej sensowne,
ale nie z punktu widzenia kłusownika (jakieś kary za to są).
--
Pozdrawia Marek
-
25. Data: 2008-10-15 15:19:00
Temat: Re: Zdarzenie drogowe z sarną proszę o pomoc
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Tristan" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:gd4551$tap$1@news.onet.pl...
>> Niestety, z mojej wiedzy wynika, ze za sarnę nikt nie odpowiada.
> Chyba stety... Uważasz, że leśniczy ma sarny wyprowadzać na smyczy?
A jak sądy zasądzają odszkodowania za uprawy, czy zagryzione zwierzeta
gospodarskie, to nie widzisz tego samego problemu?
> To po prostu wypadek losowy i tyle...
To przecież ja nie chcę mysliwych sądzić za sprawstwo wypadku.
-
26. Data: 2008-10-15 16:07:41
Temat: Re: Zdarzenie drogowe z sarną proszę o pomoc
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z środa 15 październik 2008 17:19
(autor Robert Tomasik
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <gd51mh$4sp$2@news.onet.pl>):
>>> Niestety, z mojej wiedzy wynika, ze za sarnę nikt nie odpowiada.
>> Chyba stety... Uważasz, że leśniczy ma sarny wyprowadzać na smyczy?
> A jak sądy zasądzają odszkodowania za uprawy, czy zagryzione zwierzeta
> gospodarskie, to nie widzisz tego samego problemu?
A mówiłem, że nie widzę? Jeśli zasądzają, to dupa a nie prawo mamy... Jak
się rolnik chce, niech się ubezpiecza... Za gradobicie to pobliskiego
księdza się oskarża?
>> To po prostu wypadek losowy i tyle...
> To przecież ja nie chcę mysliwych sądzić za sprawstwo wypadku.
No to już nie rozumiem....
--
Tristan
-
27. Data: 2008-10-15 18:05:40
Temat: Re: Zdarzenie drogowe z sarną proszę o pomoc
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail g...@w...pl napisał(a) w poprzednim odcinku co
następuje:
>
> nie o to chodzi. mgla jest wzgledna. moze byc taka przy ktorej mozna
> bezpiecznie jechac 70, moze byc taka, ze 30 to bedzie przesada.
>
> imho wspominajac o mgle - strzelil by gola do wlasnej bramki.
nawet jezeli to była mgła pozwalajaca spokojnie jechac 70 a sarna
wyskoczyła z boku?
--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"TPSA - to ludzka rzecz okradać"
-
28. Data: 2008-10-15 18:17:31
Temat: Re: Zdarzenie drogowe z sarną proszę o pomoc
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Tristan" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:gd54gd$cv3$2@news.onet.pl...
>>>> Niestety, z mojej wiedzy wynika, ze za sarnę nikt nie odpowiada.
>>> Chyba stety... Uważasz, że leśniczy ma sarny wyprowadzać na smyczy?
>> A jak sądy zasądzają odszkodowania za uprawy, czy zagryzione zwierzeta
>> gospodarskie, to nie widzisz tego samego problemu?
> A mówiłem, że nie widzę? Jeśli zasądzają, to dupa a nie prawo mamy... Jak
> się rolnik chce, niech się ubezpiecza... Za gradobicie to pobliskiego
> księdza się oskarża?
>>> To po prostu wypadek losowy i tyle...
>> To przecież ja nie chcę mysliwych sądzić za sprawstwo wypadku.
> No to już nie rozumiem....
Istnieje coś takiego, jak odpowiedzialność na zasadzie ryzyka. Przecież,
jak pies kogoś pogryzie, to przeważnie właściciela do więzienia nikt nie
wsadza, choć odszkodowanie trzeba płacić. nie zawsze musi istnieć wina, by
istniała odpowiedzialność cywilna.
-
29. Data: 2008-10-15 21:21:17
Temat: Re: Zdarzenie drogowe z sarną proszę o pomoc
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
--=olo=-- pisze:
>>>> Niestety, z mojej wiedzy wynika, ze za sarnę nikt nie odpowiada.
>>> Ja wiem że sarna należy do skarbu Państwa czyli Nadleśnictwa
>> Pytanie czy Nadleśnictwo złamało prawo i czy można się dopatrywać winy
>> nadleśnictwa w zderzeniu sarny z samochodem.
>
> za przeproszeniem pierdolicie wszyscy - jeśli nie było znak to odpowiada
> nadleśnictow jeśli był to jesteś w plecy
Legenda miejska, legendą miejską i pewnie wszyscy ją znają i przekazują
z pokolenia na pokolenia.
Ale znak A-18b tylko ostrzega przed zwierzętami.
Nie widzę żadnej wzmianki ani mówiącej że na oznaczonej nim drodze sarna
ma pierwszeństwo, ani że na nieoznaczonej nim drodze pierwszeństwo ma
kierujący.
-
30. Data: 2008-10-16 00:47:50
Temat: Re: Zdarzenie drogowe z sarną proszę o pomoc
Od: "serotoninka" <d...@v...pl>
Użytkownik "news.gazeta.pl" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:gd32n3$o58$1@inews.gazeta.pl...
> Witam serdecznie.
> Czy ktoś miał kolizję lub zdarzenie drogowe z sarną na drodze wojewódzkie,
> która nie była oznaczona znakiem informującym o zwierzynie leśnej?
To sorry ale było sobie wykupic AC. Ono jest między innymi po to, by chronić
nas przed skutkami zdarzeń losowych. A nie teraz winnego na siłę szukasz,
żeby ktoś Ci straty pokrył... W tej mgle przepraszam nie zauważyłeś że przez
las jechałeś? Czy też może myślałeś że to taki specjalny las bez zwierząt
(no bo skoro znaku nie było...) Juz kiedyś był tu taki co to mu drzewo w
czasie wichury na samochód spadło i też się zastanawiał kogo by tu do
odpowiedzialnści pociągnąć... Ehhh, szkoda gadać... Uwielbiam tę polską
mentalność.