-
81. Data: 2011-08-16 09:13:50
Temat: Re: Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Od: Kamil <a...@a...com>
Dnia Fri, 12 Aug 2011 23:51:22 +0200, Ajgor napisał(a):
> Tak na prawde, to malo kto wie, jak bylo z piekarzem.
Wystarczy przeczytać odpowiedź wiceministra Banasia (służby skarbowe).
Jak widać, "tonący" (piekarz) brzytwy się chwytał :)
Pierwszy artukuł:
http://nie.com.pl/art8622.htm
Bohater z zakalcem
Wykreowany przez media na dobroczyńcę ubogich legnicki piekarz to oszust.
Pamiętacie Waldemara Gronowskiego, piekarza z Legnicy, który rozdawał
biedakom chleb i bułki, oraz bezduszny urząd skarbowy, który obłożył go
takimi podatkami, że dobroczyńca zbankrutował?
Krzywdą piekarza zainteresowali się posłowie Platformy Obywatelskiej
Zbigniew Chlebowski i Grzegorz Schetyna, którzy wystosowali do Ministerstwa
Finansów pytanie w sprawie możliwości umorzenia zaległości podatkowych
Waldemarowi Gronowskiemu z Legnicy, który przez kilkanaście lat dożywiał
ubogich i bezrobotnych, a po interwencji urzędu skarbowego sam został
bezrobotnym.
19 grudnia 2006 r. na ręce marszałka Sejmu Marka Jurka wpłynęła odpowiedź
od podsekretrza stanu Mariana Banasia (KS I 10/0602/6/478/JS/06/1464).
Posłom opadły szczeny z wrażenia!
Mamy dokumenty, z których wynika, że prawdziwym powodem plajty piekarza
była nie pomoc biednym, ale oszukiwanie na podatkach!
Dramat
Dramat piekarza zaczął się, gdy dostał od legnickiego magistratu tytuł
Sponsora Roku 2004. Natychmiast zjawili się u niego kontrolerzy urzędu
skarbowego i uznali, że za darowane pieczywo należy się VAT - za sam 2003
r. aż 45 tys. zł - i że piekarz powinien zapłacić 200 tys. zł podatku
dochodowego - lamentowała ,,Gazeta Wyborcza" (z 8 września 2006 r.).
Kontrolę wszczęto po dwukrotnym ukaraniu Pana W. Gronowskiego mandatem
karnym za pomijanie kasy fiskalnej w trakcie działalności handlowej. Takie
wykroczenie jest jednym z zachowań typowych dla szarej strefy - pomijając
kasę fiskalną unika się ewidencjonowania sprzedaży, a w rezultacie
zmniejsza się swój podatek - pisze minister Banaś. I dalej: Kontrolerzy
otrzymali ponadto sygnał o zaniżaniu przez Przedsiębiorstwo Wielobranżowe
(...) należące do Waldemara Gronowskiego przychodów ze sprzedaży oraz o
zatrudnianiu przez niego pracowników bez umowy o pracę.
Kanty
Kontrola w firmie Gronowskiego trwała od początku marca do końca czerwca
2005 r. i obejmowała rok 2003. Urzędnicy ustalili, że Waldemar Gronowski
jest winny fiskusowi ponad 32 tys. zł z tytułu podatku VAT oraz że zaniżył
dochód z prowadzonej działalności o prawie 400 tys. zł wykazując
nieprawdziwe przychody ze sprzedaży pieczywa i mleka. Czyli zaniżał
podatki!
Na to, że dokarmiał głodnych, przedsiębiorca nie przedstawił żadnych
dowodów (pokwitowań, sprawozdań przekazania darowizn). Między innymi
stwierdził, że przekazał pieczywo dziewięciu instytucjom, w tym Komendzie
Miejskiej Policji w Legnicy. Do obdarowania przyznały się tylko Ochotnicze
Hufce Pracy w Legnicy oraz Urząd Miasta i Gminy w Prochowicach. W tym
drugim przypadku Gronowski przekazał 200 sztuk chleba i 200 bułek na
poczęstunek bynajmniej nie dla bezdomnych, ale dla członków zespołów
artystycznych uczestniczących w miejsko-gminnych dożynkach.
Decyzje
Po złożonym odwołaniu i zastrzeżeniach Gronowskiego co do wyników kontroli
urzędnicy skarbowi ponownie zbadali sprawę. We wrześniu 2006 r. dyrektor
Urzędu Kontroli Skarbowej we Wrocławiu wydał decyzję, w której nakazał
wpłacić piekarzowi ponad 32 tys. zł tytułem podatku VAT, oraz decyzję
nakazującą wpłatę prawie 135 tys. zł zaległego podatku dochodowego od osób
fizycznych.
Jak zauważa minister Banaś, kwota należnego podatku VAT od oszacowanej
przez kontrolę skarbową wielkości darowizn przekazanych przez pana
Waldemara Gronowskiego stanowi jedynie 6% kwoty ustalonej do wpłaty z
tytułu podatku VAT i podatku dochodowego. Pozostałe 94% to zobowiązanie
wynikające z tytułu niezaewidencjonowanej sprzedaży. Czyli sprzedaży na
lewo. Bez podatku!
* * *
*Ot, i cała historia.* Sprytny piekarz zrobił koncertowo w konia
dziennikarzy największych stacji telewizyjnych, rozgłośni radiowych i
gazet, posłów, którzy stanęli w jego obronie, oraz obywateli IV RP, którzy
przez wiele miesięcy emocjonowali się jego krzywdą.
-------------------------------
Drugi artykuł:
Bohater z zakalcem cd.
Panie pośle Palikot! Niech Pan sprawdzi, komu Pan pomaga.
Wszystkim, którzy chcą pomóc piekarzowi z Legnicy i zgłaszają się do
udziału w zbiórce pieniędzy na jego rzecz, ponownie podaję numer konta. To
jedyna nieopodatkowana forma pomocy. Liczy się każde 10 złotych. Można
wpłacać ile kto może: 10, 20, 50 złotych, ale nie więcej niż 4.900. Jestem
przekonany, że tą akcją obywatelskiej solidarności można udowodnić, że
ciągle - bardziej niż pieniądze - liczą się ludzkie odruchy, gesty. Mam
świadomość, że legnicki piekarz nie od obywateli oczekiwać powinien
wsparcia; było mu je winne państwo, które kierując się nieżyciowymi
przepisami wpędziło przedsiębiorcę w ogromne tarapaty. I to samo państwo
nie ma żadnych instrumentów, by mu doraźnie i skutecznie dopomóc - pisze na
swoim blogu poseł Janusz Palikot.
Rzeczywiście przepisy są absurdalne, ale to nie one wpędziły w kłopoty
Waldemara Gronowskiego, słynnego piekarza z Legnicy, który rzekomo rozdawał
ubogim chleb, za co fiskus ukarał go zabójczym podatkiem. Palikotowi
potwierdzą to jego koledzy partyjni - Zbigniew Chlebowski i Grzegorz
Schetyna - którzy jeszcze w poprzedniej kadencji Sejmu zainteresowali się
losem piekarza i wystosowali do Ministerstwa Finansów zapytanie o możliwość
umorzenia mu zaległości podatkowych. Posłom odpowiedział wiceminister
Marian Banaś nadzorujący służby skarbowe (,,Bohater z zakalcem", ,,NIE" nr
4/2007). Minister szczegółowo wyjaśniał, iż powodem kłopotów Gronowskiego
nie jest działalność dobroczynna, lecz oszustwa podatkowe: Kontrolę
wszczęto po dwukrotnym ukaraniu Pana W. Gronowskiego mandatem karnym za
pomijanie kasy fiskalnej w trakcie działalności handlowej. Takie
wykroczenie jest jednym z zachowań typowych dla szarej strefy - pomijając
kasę fiskalną unika się ewidencjonowania sprzedaży, a w rezultacie
zmniejsza się swój podatek. Kontrolerzy otrzymali ponadto sygnał o
zaniżaniu przez Przedsiębiorstwo Wielobranżowe (...) należące do Waldemara
Gronowskiego przychodów ze sprzedaży oraz o zatrudnianiu przez niego
pracowników bez umowy o pracę.
Mało tego! Na to, że dokarmiał głodnych, przedsiębiorca nie przedstawił
żadnych dowodów - pokwitowań, sprawozdań przekazania darowizn. Niektórzy
rzekomo obdarowani pieczywem stwierdzili, że nigdy nie otrzymali od
Gronowskiego żadnego wsparcia!
Z ponad 230 tys. zł kary nałożonej na piekarza podatek od darowizny wynosi
49 tys. *Główna kwota - 182 tys. zł - to kara za niezapłacenie podatku od*
*sprzedanego pieczywa*.
Przepisy dotyczące darowizn są absurdalne, należy je jak najszybciej
zmienić, ale angażowanie się w obronę nierzetelnego przedsiębiorcy i
zbiórka pieniędzy dla niego to przesada.
Źródło:
http://nie.com.pl/art10272.htm
-
82. Data: 2011-08-16 09:25:43
Temat: Re: Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Od: Kamil <a...@a...com>
Dnia Fri, 12 Aug 2011 23:56:59 +0200, Ajgor napisał(a):
> Zapewniam, ze zaraz bym polecial z tym do mediow :)
Tak samo jak twój sąsiad Waldek G.? ;)))
> Ze mnie przesladuja za opieke nad chorą kobietą.
I kombinujesz tak samo jak on - przykrycie kantów podatkowych pod
płaszczykiem opieki nad chorą teściową :)
-
83. Data: 2011-08-16 09:30:21
Temat: Re: Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
On 8/16/2011 4:13 AM, Kamil wrote:
> Dnia Fri, 12 Aug 2011 23:51:22 +0200, Ajgor napisał(a):
>
>
>> Tak na prawde, to malo kto wie, jak bylo z piekarzem.
>
> Wystarczy przeczytać odpowiedź wiceministra Banasia (służby skarbowe).
> Jak widać, "tonący" (piekarz) brzytwy się chwytał :)
>
Dla porzadku dorzuce jeszcze, ze VAT od zakupionej mąki jednak
skurpulatnie odliczal i to go zgubilo, bo kontrolerom wyszlo, ze przy
sprzedazy tego co wykazywal, wychodzilo ponad 1 kg mąki na 0.9 kg
bochenek chleba.
Wielkosc sprzedazy ustalono wlasnie na podstawi ilosci zuzytej maki.
Pan piekarz dosyc dlugo opieral sie przed podaniem receptury wypieku
chleba, zaslaniajac sie tajemnica.
-
84. Data: 2011-08-16 09:35:21
Temat: Re: Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Od: Kamil <a...@a...com>
Dnia Fri, 12 Aug 2011 10:21:01 +0200, Ajgor napisał(a):
> 3. Jesli robie cos z wlasnymi pieniedzmi nie w celach zarobkowych, to gowno
> to obchodzi wszelkie urzedy.
Nie koniecznie.
Vide: zapobieganie terroryzmowi ;P
Jakbyś nie szukał - terroryzm nie jest celem zarobkowym (przynajmniej na
pierwszy rzut oka) ;)
> Moge se miec dziesiec kont,
Możesz :)
Ale gwoli ścisłości to rachunki i tak nie będą twoje, będziesz tylko ich
posiadaczem, nigdy właścicielem :)
> i na nich trzymac pieniadze stu osob,
Także możesz :)
> i nikomu nic do tego.
A tu ci się coś pozajączkowało :)
Choćby któryś z tych stu - ma ochotę kupić sobie COŚ z tej kasy która leży
na TWOIM rachunku :)
> Bo w koncu to moje pieniadze i moje konta.
Kłamstwo. Pisałeś że trzymasz pieniądze od stu osób na tych rachunkach....
:)))
> To niech mnie caluja w sam srodem przedzialka.
Masz wysokie czoło, czy raczej nisko osadzone oczy? ;)
-
85. Data: 2011-08-16 09:38:22
Temat: Re: Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Od: Kamil <a...@a...com>
Dnia Fri, 12 Aug 2011 12:25:21 +0200, bzdreg napisał(a):
> ... a uczciwy system, to 3 podatki:
> - katastralny, płacony od deklarowanej wartości nieruchomości
OK :)
> (z klauzulą w konstytucji, że każdy może wtedy przyjść, położyć na stół
> 150% tej deklarowanej wartości i powiedzieć "wyp...aj!")
Powiedz że żartujesz???
Przecież np. dr Johan, czy inny Krazue - kupi 3/4 miasta, a gwarantować ma
mu to konstytucja??
Coś ci to źle wyszło ;))))
Dobrze że nie kandydujesz (mam nadzieję przynajmniej).
-
86. Data: 2011-08-16 09:44:13
Temat: Re: Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Od: Kamil <a...@a...com>
Dnia Wed, 10 Aug 2011 13:18:40 -0500, witek napisał(a):
>> W każdym razie, jak moja mama prosi mnie "podrzuć mi trochę gotówki", a
>> ja wypłacam ze swojego konta, po czym przelewam sobie z konta mamy - to
>> już nie śpię spokojnie.
>
> spij spokojnie, darowizny tudziez pozyczki w rodzinie sa do pewnej kwoty
> zwolnione.
A skąd wiesz jaką kwotą jest to omawiane tutaj "trochę gotówki"? ;)
Może to być kwota przekraczająca zwolnienie podmiotowe o którym pisałeś ;P
Więc ten spokojny sen jest ściśle uzależniony od tej wartości :)
-
87. Data: 2011-08-16 09:48:47
Temat: Re: Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2011-08-16 11:38, Kamil pisze:
> Dnia Fri, 12 Aug 2011 12:25:21 +0200, bzdreg napisał(a):
>
>
>> ... a uczciwy system, to 3 podatki:
>> - katastralny, płacony od deklarowanej wartości nieruchomości
>
> OK :)
>
>> (z klauzulą w konstytucji, że każdy może wtedy przyjść, położyć na stół
>> 150% tej deklarowanej wartości i powiedzieć "wyp...aj!")
>
> Powiedz że żartujesz???
> Przecież np. dr Johan, czy inny Krazue - kupi 3/4 miasta, a gwarantować ma
> mu to konstytucja??
> Coś ci to źle wyszło ;))))
> Dobrze że nie kandydujesz (mam nadzieję przynajmniej).
Dlaczego Johan lub Krauze miałby się rzucać na hurtowy zakup
nieruchomości o cenach o połowę wyższych od rynkowych?
--
Liwiusz
-
88. Data: 2011-08-16 10:18:41
Temat: Re: Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Od: Kamil <a...@a...com>
Dnia Tue, 16 Aug 2011 11:48:47 +0200, Liwiusz napisał(a):
>>> ... a uczciwy system, to 3 podatki:
>>> - katastralny, płacony od deklarowanej wartości nieruchomości
^^^^^^^^^^^^^^^
>> OK :)
>>
>>> (z klauzulą w konstytucji, że każdy może wtedy przyjść, położyć na stół
>>> 150% tej deklarowanej wartości i powiedzieć "wyp...aj!")
>>
>> Powiedz że żartujesz???
>> Przecież np. dr Johan, czy inny Krazue - kupi 3/4 miasta, a gwarantować ma
>> mu to konstytucja??
>> Coś ci to źle wyszło ;))))
>> Dobrze że nie kandydujesz (mam nadzieję przynajmniej).
>
> Dlaczego Johan lub Krauze miałby się rzucać na hurtowy zakup
> nieruchomości o cenach o połowę wyższych od rynkowych?
Ale właśnie zerknij co podkreślone, napisane przez bzdreg :)
Co chciał osiągnąć (napisać), to ja się domyślam, ale napisał co napisał -
i do tego się przywaliłem ;)
Ale zresztą i tak nie ma prawa być zapisu że ktoś wpada na pomysł i
przychodzi i mówi mi "masz 150% wartości (nawet) rynkowej i spier...aj".
Gdzie swoboda zawierania umów? i "święte prawo własności" ;)
-
89. Data: 2011-08-16 10:29:53
Temat: Re: Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sat, 13 Aug 2011, jureq wrote:
> Ja twierdzę, że przekazanie pieniędzy od jednej osoby do drugiej przez
> pośrednika nie jest depozytem (obojętne prawidłowym czy nieprawidłowym).
A tego nie podważam.
Pytaniem jest wtedy jaki status ma taka *usługa* i pod który
podatek podlega, wersja z "uznaniem za przechowanie" jest tylko
jedną do wyboru :)
pzdr, Gotfryd
-
90. Data: 2011-08-16 10:30:06
Temat: Re: Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2011-08-16 12:18, Kamil pisze:
> Dnia Tue, 16 Aug 2011 11:48:47 +0200, Liwiusz napisał(a):
>
>
>>>> ... a uczciwy system, to 3 podatki:
>>>> - katastralny, płacony od deklarowanej wartości nieruchomości
> ^^^^^^^^^^^^^^^
>>> OK :)
>>>
>>>> (z klauzulą w konstytucji, że każdy może wtedy przyjść, położyć na stół
>>>> 150% tej deklarowanej wartości i powiedzieć "wyp...aj!")
>>>
>>> Powiedz że żartujesz???
>>> Przecież np. dr Johan, czy inny Krazue - kupi 3/4 miasta, a gwarantować ma
>>> mu to konstytucja??
>>> Coś ci to źle wyszło ;))))
>>> Dobrze że nie kandydujesz (mam nadzieję przynajmniej).
>>
>> Dlaczego Johan lub Krauze miałby się rzucać na hurtowy zakup
>> nieruchomości o cenach o połowę wyższych od rynkowych?
>
> Ale właśnie zerknij co podkreślone, napisane przez bzdreg :)
> Co chciał osiągnąć (napisać), to ja się domyślam, ale napisał co napisał -
> i do tego się przywaliłem ;)
Poprawnie napisał. W tym systemie chodzi właśnie o to, aby każdy sam
oceniał, ile jest warta jego nieruchomość i od tej kwoty płacił podatek.
Zauważ, że wprowadzenie możliwości wykupu za 150% zastąpi zupełnie
konieczność kontroli poprawności deklarowanych wartości, przez co cały
system poboru podatku katastralnego będzie mógł się składać z 1 osoby i
komputera.
> Ale zresztą i tak nie ma prawa być zapisu że ktoś wpada na pomysł i
> przychodzi i mówi mi "masz 150% wartości (nawet) rynkowej i spier...aj".
> Gdzie swoboda zawierania umów? i "święte prawo własności" ;)
W podatkach? Raczysz żartować.
--
Liwiusz