-
141. Data: 2011-08-17 11:50:30
Temat: Re: Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Od: Kamil <a...@a...com>
Dnia Wed, 17 Aug 2011 13:18:42 +0200, bzdreg napisał(a):
>>> a jeśli auto "zniknie" w dziwnych okolicznościach, to TU ...
>>
>> Wypłaci "szkodę" w wartości rynkowej i nie sumy ubezpieczenia :))))
>
> Dlatego się nie ubezpieczam i dobrze mi z tym. Odkładam do skarpety.
A jak "zaatakuje powódż" to lecisz pierwszy po kasiorę do MOPSów/GOPSów i
rzondu :)))
> Jeśli mi zniknie autko, to w ciągu tygodnia kupię podobne i nadal będę
> "do przodu",
To albo masz starego poloneza o wartości 500zł, albo jesteś na haju pisząc
te teksty ;)
Ad. ubezpieczeń komunikacyjnych, zawarłem sobie polisę AC i opłaciłem
składkę roczną za fajerblejda w wysokości ~2,6k (wartość rynkowa ~30k w
roku 2008). W ostatnich dniach sezonu "zrobiłem szlifa"...peszek :/
(nie unfal, tylko szlif żeby była jasność! Jakby był unfal to by była
szkoda całkowita).
Z uwagi że jestem przywiązany do swoich "gadżetów" od strzału zgłosiłem
szkodę, autoryzowany serwis itp itd :)
Wycena rzeczoznawcy - 6k naprawa. Wybrałem opcję "bezgotówkowa przez ASO".
I co?
ASO wyceniło naprawę na 16,7k, TU klepnęło wycenę i ...fajerek
wyremontowany :)
Zobacz..... ile jestem do przodu?
Nawet więcej niż 14,1k, bo po naprawie go sprzedałem i dostałem zwrot z
"niewykorzystanego okresu ubezpieczenia" w granicach ~600zł.
Czyli 14,7k zostało mi w kieszeni :)
-
142. Data: 2011-08-17 12:20:35
Temat: Re: Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Od: bzdreg <b...@n...com>
W dniu 2011-08-17 13:50, Kamil pisze:
> Dnia Wed, 17 Aug 2011 13:18:42 +0200, bzdreg napisał(a):
>
>>>> a jeśli auto "zniknie" w dziwnych okolicznościach, to TU ...
>>>
>>> Wypłaci "szkodę" w wartości rynkowej i nie sumy ubezpieczenia :))))
>>
>> Dlatego się nie ubezpieczam i dobrze mi z tym. Odkładam do skarpety.
>
> A jak "zaatakuje powódż" to lecisz pierwszy po kasiorę do MOPSów/GOPSów i
> rzondu :)))
To oszczerstwo. Jest karalne.
(Mieszkam na górce, powódź mi nie grozi :P )
... a parę tygodni temu rozeźliłem się, jak pokazywali w tv babę, która
się żaliła, że trzeci dom wybudowali i trzeci raz im zalało.
... bym tę babę (przed kopnięciem gdzie należy) zapytał "to dlaczego,
głupia k.. nie wybudowaliście na palach?"
--
Dziękuję i pozdrawiam. Bzdreg.
-
143. Data: 2011-08-17 12:29:32
Temat: Re: Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Od: Animka <a...@t...nie.ja.wp.pl>
W dniu 2011-08-17 14:20, bzdreg pisze:
> To oszczerstwo. Jest karalne.
> (Mieszkam na górce, powódź mi nie grozi :P )
Jednym ludziom dom z górka się zapadł, więc uważaj.
--
animka
-
144. Data: 2011-08-17 12:42:20
Temat: Re: Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Od: Kamil <a...@a...com>
Dnia Wed, 17 Aug 2011 14:20:35 +0200, bzdreg napisał(a):
> ... a parę tygodni temu rozeźliłem się, jak pokazywali w tv babę, która
> się żaliła, że trzeci dom wybudowali i trzeci raz im zalało.
> ... bym tę babę (przed kopnięciem gdzie należy) zapytał "to dlaczego,
> głupia k.. nie wybudowaliście na palach?"
Zgadzam się, dlaczego debili trzeba dotować?
Jeżeli w jakimś rejonie nastąpiła powódź, i było to
pierwsze/jednorazowe/"specjalne" zdarzenie - wówczas ok - pomóc można, a
nawet trzeba.
Ale jeżeli udzieliło się pomocy i te zdarzenia (powodzie) następują rok w
rok - to przepraszam....zero pomocy!!
Wybuduj w innym miejscu, tam gdzie powódź nie grozi.
A jak masz sentyment do "miejsca" to buduj ile wlezie - ale nie licz na
nasza pomoc.
I kopas w dupas and zasadzkas :)
-
145. Data: 2011-08-17 12:45:44
Temat: Re: Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Od: Dominik & Co <d...@c...invalid>
W dniu 16-08-2011 16:37, mvoicem rzecze:
> Jaki newsreader jest na tyle kumaty żeby czytał taki zapis message-id?
Thunderbird plus Mnenhy.
--
Dominik (& kąpany)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP
-
146. Data: 2011-08-17 13:56:41
Temat: Re: Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 16 Aug 2011, Olgierd wrote:
> Generalnie nie wierzę w te bajki o żelaznym wilku. Owszem, jeśli ktoś
> zacznie hurtowo robić płatności za inne osoby, może i ryzykuje
Olgierd, ale to świadczy *wyłącznie* o tym, że skarbówki
"zdroworozsądkowo" łamią prawo.
Bo wg przepisu podatek się należy i basta.
Nie przewidziano *najmniejszego* zwolnienia.
Dla darowizny przewidziano.
Dla PCC przewidziano.
Dla VAT jest limit (wysoki, bardzo wysoki) w którym jest
"automatycznie zwolniony".
A w przypadku dochodowego należnego od nieodpłatnych swiadczeń
nie ma ŻADNEGO dolnego ograniczenia.
Co do wilka: w jakiej to sprawie było, kiedy "organy" przypomniały
sobie, że firmowy samochód wojsko ma prawo "wypożyczyć"?
Czy z faktu, że od tego czasu nikt z tego prawa nie skorzystał
(a przynajmniej "słychać nie było") wynika, że ono nie obowiązuje?
No nikt nie stosuje... :> (ale w odróżnieniu od podatku, nie ma
*formalnego* obowiązku żeby stosować, jest "tylko prawo", zaś
przy podatku jest jasno określony coroczny obowiązek).
pzdr, Gotfryd
-
147. Data: 2011-08-17 14:06:13
Temat: Re: Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Dnia Wed, 17 Aug 2011 15:56:41 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):
> A w przypadku dochodowego należnego od nieodpłatnych swiadczeń
> nie ma ŻADNEGO dolnego ograniczenia.
Czyli jest -- owo zdroworozsądkowe -- desuetudo. I dobrze!
--
:-) Olgierd
Lege Artis == http://olgierd.bblog.pl
-
148. Data: 2011-08-17 15:47:17
Temat: Re: Zap?ata za s?siadke z mojego rachunku
Od: spp <s...@o...pl>
W dniu 2011-08-17 15:56, Gotfryd Smolik news pisze:
> Co do wilka: w jakiej to sprawie było, kiedy "organy" przypomniały
> sobie, że firmowy samochód wojsko ma prawo "wypożyczyć"?
Oj, to zupełnie przypomina historię piekarza z Legnicy. ;)
To nie 'organy' sobie przypomniały tylko nagle obywatele byli
uświadamiani, że istnieje taki przepis. :)
Ewidencja pojazdów podlegających temu obowiązkowi była prowadzona w
miarę na bieżąco, kto siedział 'w branży' znał przepisy, kto był nowy
natychmiast biegł do dziennikarzy. :)
--
spp
-
149. Data: 2011-08-18 10:23:02
Temat: Re: Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 17 Aug 2011, Olgierd wrote:
> Dnia Wed, 17 Aug 2011 15:56:41 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):
>
>> A w przypadku dochodowego należnego od nieodpłatnych swiadczeń
>> nie ma ŻADNEGO dolnego ograniczenia.
>
> Czyli jest -- owo zdroworozsądkowe -- desuetudo.
Nie działa, bo były w przeszłości przypadki kiedy to urzędy skarbowe
znienacka "przypominały" sobie o istnieniu jakiegoś przepisu bądź
zaczynały go restrykcyjniej stosować, i wtedy ci na których trafiło
dowiadywali się ze wszelkie domniemania są błędne, bo liczy się
litera prawa.
Reszcie się "udało".
Przykładem wyrok w wyniku którego zmieniono ustawę o podatku
dochodowym właśnie, który stwierdzał że sprzedaż majątku
"wykorzystywanego w DG" ewidetnie stanowi przychód z DG
i że (wg poprzedniej treści ustawy) był to warunek wystarczający
(bo tak było).
Pytania co z samochodami od których odliczano koszty na podstawie
"kilometrówki" nie chciano widzieć :P (a co za różnica, czy
gość używał "osobistej" betoniarki czy osobistego samochodu,
skoro PRZEPIS był ten sam?)
Z takich co bardziej zapadających w pamięć akcji kojarzę tylko
jeden przypadek, kiedy minister w trybie administracyjnym
nakazał niestosowanie przepisu pomimo jego "oczywistości"
(stwierdzonej przez NSA), ale podstawą nie był fakt *niestosowania*
normy, lecz wydanie dziesiątek (jeśli nie tysięcy) błędnych
interpretacji (korzystnych dla podatników) - o ile pamiętam
w uzasadnieniu było o "zaufaniu do administracji".
Przypadku, kiedy darowano podatki "bo przepisu dotąd nie
stosowano" nie kojarzę.
> I dobrze!
...tylko tak długo, jak długo jest dobrze.
Przyznasz, że stan w którym miliony podatników ewidentnie
łamią literę ustawy normalny nie jest?
pzdr, Gtofryd