Pracownik w swojej historii od 1980 roku pracował po 3-4 lata u różnych
drobnych przedsiębiorców, w większych zakładach...
Teraz akurat ZUS z Żyrardowa Wydział Kapitału Początkowego obrabia jego
temat i pyta się go o okresy składkowe i bezskładkowe.
Jeśli mały zakład pracy nie istnieje to kro wystawi zaświadczenie ?
Jeśli mały zakład nie wiedzieć czemu nie ma dokumentacji, to kto ma wystawić
zaświadczenie?
Kółko się zamyka... ZUS nic nie wie w jakij wysokości wypłacono zasiłek
chorobowy (lub udaje że nie wie), zakład pracy nie ma dokumentacji na ten
temat. Co robić ?

Pozdrawiam
Rezydent

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Rezydent wrote:

> Pracownik w swojej historii od 1980 roku pracował po 3-4 lata u
> różnych drobnych przedsiębiorców, w większych zakładach...
> Teraz akurat ZUS z Żyrardowa Wydział Kapitału Początkowego obrabia
> jego temat i pyta się go o okresy składkowe i bezskładkowe.
> Jeśli mały zakład pracy nie istnieje to kro wystawi zaświadczenie ?
> Jeśli mały zakład nie wiedzieć czemu nie ma dokumentacji, to kto ma
> wystawić zaświadczenie?
> Kółko się zamyka... ZUS nic nie wie w jakij wysokości wypłacono
> zasiłek chorobowy (lub udaje że nie wie), zakład pracy nie ma
> dokumentacji na ten temat. Co robić ?

Jeśli firma zatrudniała do bodajże 20 pracowników to ZUS ma imienne
dokumenty rozliczeniiowe na każdego zatrudnionego.

do góry

> Jeśli firma zatrudniała do bodajże 20 pracowników to ZUS ma imienne
> dokumenty rozliczeniiowe na każdego zatrudnionego.

Do 10 pracowników.

do góry

> Jeśli mały zakład pracy nie istnieje to kro wystawi zaświadczenie ?

Dokumenty każdej firmy są przechowywane w Archiwum bodajże Urzędu
Wojewódzkiego. I tam dostaniesz wszystkie dokumenty...



> Jeśli mały zakład nie wiedzieć czemu nie ma dokumentacji, to kto ma
wystawić
> zaświadczenie?

J.w.


> Kółko się zamyka... ZUS nic nie wie w jakij wysokości wypłacono zasiłek
> chorobowy (lub udaje że nie wie)

ZUS raczej nie udaje że nie wie. Znam to z autopsji, moja żona pracuje w
Wydziale Kapitału Początkowego. Żebyś zobaczył jak "Główni Księgowi" w 70%
firm wypełniali dokumenty to byś się załamał... Tak się składa że kwitów
jest tyle, że pracownicy muszą je przynosić do domów i robią drugi etat w
domu. Jak czasem widzę te dokumenty to łeb spada. Księgowy nie potrafi np.
policzyc do stu, napisać prawidłowo nazwiska pracownika, podaje co innego na
świadectwie pracy, a co innego na RP-7... Załamka... A najgorsze jest to, że
ileś lat temu pracownik odebrał te kwity, nie prawdził dokładnie, podpisał,
a potem okazuje się, że np.nazwisko jest przekręcone. W świetle prawa taki
dokument jest nieważny. Albo podpisany przez zastępcę dyr. jako "z up.", a
okazuje się, że nie miał takiego upoważnienia... I robią się ludzkie
kłopoty, bo szukaj teraz firmy sprzed 20-30 lat...


> zakład pracy nie ma dokumentacji na ten
> temat.

Zakład jeśli istnieje to musi mieć dokumentację.

do góry

Użytkownik "Robert J." <r...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dssjcd$dni$1@opal.futuro.pl...
>> Jeśli mały zakład pracy nie istnieje to kro wystawi zaświadczenie ?
>
> Dokumenty każdej firmy są przechowywane w Archiwum bodajże Urzędu
> Wojewódzkiego. I tam dostaniesz wszystkie dokumenty...
>
>
>
>> Jeśli mały zakład nie wiedzieć czemu nie ma dokumentacji, to kto ma
> wystawić
>> zaświadczenie?
>
> J.w.
>
>
>> Kółko się zamyka... ZUS nic nie wie w jakij wysokości wypłacono zasiłek
>> chorobowy (lub udaje że nie wie)
>
> ZUS raczej nie udaje że nie wie. Znam to z autopsji, moja żona pracuje w
> Wydziale Kapitału Początkowego. Żebyś zobaczył jak "Główni Księgowi" w 70%
> firm wypełniali dokumenty to byś się załamał... Tak się składa że kwitów
> jest tyle, że pracownicy muszą je przynosić do domów i robią drugi etat w
> domu. Jak czasem widzę te dokumenty to łeb spada. Księgowy nie potrafi np.
> policzyc do stu, napisać prawidłowo nazwiska pracownika, podaje co innego
> na
> świadectwie pracy, a co innego na RP-7... Załamka... A najgorsze jest to,
> że
> ileś lat temu pracownik odebrał te kwity, nie prawdził dokładnie,
> podpisał,
> a potem okazuje się, że np.nazwisko jest przekręcone. W świetle prawa taki
> dokument jest nieważny. Albo podpisany przez zastępcę dyr. jako "z up.", a
> okazuje się, że nie miał takiego upoważnienia... I robią się ludzkie
> kłopoty, bo szukaj teraz firmy sprzed 20-30 lat...
>
>
>> zakład pracy nie ma dokumentacji na ten
>> temat.
>
> Zakład jeśli istnieje to musi mieć dokumentację.

Z tym "musem" to bywa różnie. Pracodawca mojej siostry polecił swojemu
pracownikowi swego czasu zniszczyć część dokumentacji płacowej firmy (co
jest tajemnicą poliszynela), ale tenże dalej u niego pracuje (tyle, że już w
jakiejś kolejnej dziesiatej firmie) i nie zamierza tego faktu nigdzie
poświadczać, bo własnej skóry trzeba bronić - a ludzie mają kłopoty z
udokumentowaniem tamtego okresu pracy. Nie jest lekko - niestety - zebrać
pełną dokumentację.
Graszka

do góry

> Z tym "musem" to bywa różnie. Pracodawca mojej siostry polecił swojemu
> pracownikowi swego czasu zniszczyć część dokumentacji płacowej firmy (co
> jest tajemnicą poliszynela), ale tenże dalej u niego pracuje (tyle, że już
w
> jakiejś kolejnej dziesiatej firmie) i nie zamierza tego faktu nigdzie
> poświadczać, bo własnej skóry trzeba bronić - a ludzie mają kłopoty z
> udokumentowaniem tamtego okresu pracy. Nie jest lekko - niestety - zebrać
> pełną dokumentację.

Wiem jak jest :-). Ludzie teraz się podkładają ze strachu przed pracodawcą,
a potem będą płakać i wyzywać m.in. moją żonę od złodziei i oszustów...
Jakby to ZUS kazał im np. niszczyć dokumenty czy podpisywać nieprawdę :-)
Nasi rodacy jeszcze nie nauczyli się dbać o swoje sprawy na bieżąco. To taki
relikt przeszłości, wszak za komuny wszystko za nas robiła biurokracja :-).

do góry

Użytkownik "Robert J." <r...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dsstsp$ihg$1@opal.futuro.pl...
>
> Wiem jak jest :-). Ludzie teraz się podkładają ze strachu przed
> pracodawcą,
> a potem będą płakać i wyzywać m.in. moją żonę od złodziei i oszustów...
> Jakby to ZUS kazał im np. niszczyć dokumenty czy podpisywać nieprawdę :-)

Dopiero od 1984r. jest obowiązek przechowywania dokumentów płacowych jako
materiałów archiwalnych B-50.

> Nasi rodacy jeszcze nie nauczyli się dbać o swoje sprawy na bieżąco. To
> taki
> relikt przeszłości, wszak za komuny wszystko za nas robiła biurokracja
> :-).

Wówczas nie było emerytalnych kont indywidualnych i nikt nie wiedział ile
nazbierał na emeryturę.

--
Pozdrawiam
Aga

do góry

Użytkownik "Rezydent" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dspppd$h7q$1@inews.gazeta.pl...
> Pracownik w swojej historii od 1980 roku pracował po 3-4 lata u różnych
> drobnych przedsiębiorców, w większych zakładach...
> Teraz akurat ZUS z Żyrardowa Wydział Kapitału Początkowego obrabia jego
> temat i pyta się go o okresy składkowe i bezskładkowe.
> Jeśli mały zakład pracy nie istnieje to kro wystawi zaświadczenie ?

Likwidator lub dawny właściciel.

> Jeśli mały zakład nie wiedzieć czemu nie ma dokumentacji, to kto ma
> wystawić
> zaświadczenie?

Wystarczy zeznanie 3 świadków, którzy oświadczą, że dana osoba pracowała w
danym zakładzie. Nie wiem jaką wówczas naliczą składkę (trzeba się liczyć z
tym że będzie to statystycznie najniższa pensja wypłacana w danym roku).

Pozdrawiam
Aga

do góry

> Dopiero od 1984r. jest obowiązek przechowywania dokumentów płacowych jako
> materiałów archiwalnych B-50.

Tego nie powiem na pewno, mogę zapytać żony jeśli to dla kogoś ważne i
potrzebne.



> > Nasi rodacy jeszcze nie nauczyli się dbać o swoje sprawy na bieżąco.

> Wówczas nie było emerytalnych kont indywidualnych i nikt nie wiedział ile
> nazbierał na emeryturę.

Mówiąc "dbać" miałem na myśli to, że ludzie brali od pracodawcy "na
odchodne" papiery bez sprawdzenia, czy są dobrze wypełnione. Z punktu
widzenia prawa takie np. świadectwo pracy z błędem w nazwisku lub źle
wpisaną datą urodzenia jest nieważne. Wiesz ilu ludzi teraz z takich powodów
chodzi i płacze? W życiu bym się nie spodziewał że to aż taka skala
zjawiska...

do góry

Użytkownik "Robert J." <r...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dt1c2b$kcr$1@opal.futuro.pl...

>> > Nasi rodacy jeszcze nie nauczyli się dbać o swoje sprawy na bieżąco.

To fakt!!

> Wiesz ilu ludzi teraz z takich powodów
> chodzi i płacze?

Wiem codziennie przychodzi do mnie od kilku do kilkunastu osób poszukujących
dawnego zakładu pracy i dokumentów. To jest bardzo przykre i w gruncie
rzeczy upokarzające...

>W życiu bym się nie spodziewał że to aż taka skala
> zjawiska...

Ja niestety też nigdy nie sądziłam że to aż taki problem...

--
Pozdrawiam
Aga

do góry