-
1. Data: 2006-08-27 00:46:29
Temat: Wznowienie dochodzenia
Od: "cerebrum" <c...@g...pl>
Witam!Mam takie do Was pytanie i proszę o pomoc.
Moja zaprzyjaźniona sąsiadka miała w październiku wypadek. Potrącił ją
autobus na przejściu dla pieszych, gdy wchodziła na pasy, gdy tylko zapaliło
się zielone swiatło (prawdopodobnie autobus jechał z boku na żółtym lub
czerwonym). Zabrało ją pogotowie do szpitala, policja jej nawet nie
przesłuchała, a kierowca zeznał na komendzie, że to ona wtargnęła na
czerwonym świetle, przez co uznano jej winę, choć jest przekonana, że przez
jezdnię przechodziła prawidłowo. Chciała starać się o odszkodowanie, jednak
jej odmówiono własnie z powodu jej winy.
Proszę o podpowiedź, jakie są możliwości prawne, by ponownie wznowić
postępowanie w tej sprawie, w jaki sposób można udowodnić, że ma rację (nie
ma świadków, gdyż od razu pojechała do szpitala, a zachodzi podejrzenie, że
kierowca namawiał świadków do zeznań).
Czy można sie starać o jakieś odszkodowanie - jest to starsza schorowana
osoba, której stan zdrowoia, a jak wynika z zaświadczeń lekarskich, stale sie
pogarsza od momentu wypadku.
Pozdrawiam wszystkich i proszę o pomoc.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2006-08-27 01:05:40
Temat: Re: Wznowienie dochodzenia
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "cerebrum" <c...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ecqq15$dck$1@inews.gazeta.pl...
> Proszę o podpowiedź, jakie są możliwości prawne, by ponownie wznowić
> postępowanie w tej sprawie, w jaki sposób można udowodnić, że ma rację (nie
> ma świadków, gdyż od razu pojechała do szpitala, a zachodzi podejrzenie, że
> kierowca namawiał świadków do zeznań).
By wznowić postępowanie w tej sprawie należało by ujawnić jakieś nowe dowody.
Ale skoro ich nie ma, to będzie ciężko. Nie mam pomysłu w jaki sposób dowieść,
że ta kobieta wchodziła na zielonym świetle, skoro nie ma innych świadków, a
kierowca twierdzi, że jechał prawidłowo. Piszesz coś o namawianiu świadków.
Jeśli faktycznie byli inni postronni świadkowie i oni zeznali, ze było to
światło czerwone, no to przysłowiowa mogiła.
Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to sprawdzić, czy czasem skrzyżowanie nie
znajduje się w polu widzenia jakiejś kamery ochrony obiektu. Sporo tego ostatnio
zamontowano i czasem udaje się skorzystać z tego. Ale tu może być kłopot, bo
nikt nie przechowuje w nieskończoność takich nagrań.
> Czy można sie starać o jakieś odszkodowanie - jest to starsza schorowana
> osoba, której stan zdrowoia, a jak wynika z zaświadczeń lekarskich, stale sie
> pogarsza od momentu wypadku.
Odszkodowanie moim zdaniem i tak jej się należy na podstawie art. 436 kc. Co
prawda artykuł ten odnosi się do zastrzeżenia zawartego w art. 435 kc
odmawiającego odszkodowania, jeśli szkoda nastąpiła z wyłącznej winy
poszkodowanego, ale w opisanym wypadku nie powinno to stanąć na przeszkodzie
uzyskaniu odszkodowania. Tak, jak nie da się w sposób jednoznaczny ustalić, że
kobieta przechodziła na zielonym świetle, tak też najpewniej nie sposób ustalić,
że było to światło czerwone. Ubezpieczyciel musiał by tego - stosownie do art. 6
kc - dowieść, by zwolnić się z obowiązku wypłaty odszkodowania.
-
3. Data: 2006-08-27 23:26:56
Temat: Re: Wznowienie dochodzenia
Od: "cerebrum" <c...@g...SKASUJ-TO.pl>
Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(a):
Bardzo dziękuję Panie Robercie za tak szybką odpowiedź. Z jednej strony
trochę mnie zmartwiło, że nie sposób udowodnić winę temu kierowcy, ale podał
mi Pan dobrą wskazówkę odnośnie tego odszkodowania. Nawet niewielka suma
przydałaby się na leki dla niej i bardzo chorego męża.
> Piszesz coś o namawianiu świadków.
> Jeśli faktycznie byli inni postronni świadkowie i oni zeznali, ze było to
> światło czerwone, no to przysłowiowa mogiła.
Tak, pech chciał, że kierowca jechał na linii podmiejskiej ze swojej
rodzinnej miejscowości do naszego miasta i wszyscy świadkowie jakimś dziwnym
trafem są wyłacznie z tego autobusu i są mieszkańcami tej miejscowości.
Policja nie przesłuchała żadnego świadka, który przechodził wraz z tą panią
przez jezdnię. To był dzień targowy, skrzyżowanie przy targu, ruchliwe
miejsce.
A gdyby podać ogłoszenie w lokalnej gazecie, by zgłosili się świadkowie tego
wypadku? Czy to ma sens? Czy wtedy można byłoby powiedzieć o znalezieniu
nowych dowodów??
>
> Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to sprawdzić, czy czasem skrzyżowanie
nie
> znajduje się w polu widzenia jakiejś kamery ochrony obiektu.
Dziękuję za tą wskazówkę, na pewno się rozjerzę za kamerą w tamtej okolicy.
> Odszkodowanie moim zdaniem i tak jej się należy na podstawie art. 436 kc.
Ta kobieta zwróciła się do jednego z centrum odszkodowań, ale firma odmówiła
podjęcia sie sprawy. W jaki sposób można byłoby na podstawie wymienionego
przez Pana artykułu kc starać się o odszkodowanie? Czy są jakieś firmy które
byłyby w stanie przeprowadzić taką sprawę? (Jedynie zależałoby nam, by koszty
takiego postępowania móc ponieśc po sprawie)
Jeszcze raz dziękuje za odpowiedź.
Pozdrawiam,
Z.Szewczyk
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
4. Data: 2006-08-28 02:45:45
Temat: Re: Wznowienie dochodzenia
Od: "Tiger" <c...@c...pl>
> A gdyby podać ogłoszenie w lokalnej gazecie, by zgłosili się świadkowie
> tego
> wypadku? Czy to ma sens? Czy wtedy można byłoby powiedzieć o znalezieniu
> nowych dowodów??
Podac w lokalnej gazecie i przylepic widoczne kartki z urywanymi numerami
telefonow przy tym przejsciu dla pieszych z prosba o kontakt. Mi pomoglo -
moze i Tobie cos takiego pomoze znalezc swiadka, przechodzacego tamtedy
regularnie.
Pozdrawiam,
Tiger
-
5. Data: 2006-08-28 12:45:37
Temat: Re: Wznowienie dochodzenia
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "cerebrum" <c...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:ect9o0$kj0$1@inews.gazeta.pl...
> Tak, pech chciał, że kierowca jechał na linii podmiejskiej ze swojej
> rodzinnej miejscowości do naszego miasta i wszyscy świadkowie jakimś dziwnym
> trafem są wyłacznie z tego autobusu i są mieszkańcami tej miejscowości.
>
> Policja nie przesłuchała żadnego świadka, który przechodził wraz z tą panią
> przez jezdnię. To był dzień targowy, skrzyżowanie przy targu, ruchliwe
> miejsce.
Tylko z praktyki wiem, że po przyjeździe Policji tych przechodniów już nie było.
Pasażerów autobusu mógł znać keirowca i ich wskazać, więc ich przesłuchano.
>
> A gdyby podać ogłoszenie w lokalnej gazecie, by zgłosili się świadkowie tego
> wypadku? Czy to ma sens? Czy wtedy można byłoby powiedzieć o znalezieniu
> nowych dowodów??
>
Tak. Można dać takie ogłoszenie. Zresztą prędzej powiesił bym kartkę na tym
targu. Tyle, że nie licz na duży odzew. Ludzie nie lubią zeznawać.
>>
>> Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to sprawdzić, czy czasem skrzyżowanie
> nie
>> znajduje się w polu widzenia jakiejś kamery ochrony obiektu.
>
> Dziękuję za tą wskazówkę, na pewno się rozjerzę za kamerą w tamtej okolicy.
>
>> Odszkodowanie moim zdaniem i tak jej się należy na podstawie art. 436 kc.
>
> Ta kobieta zwróciła się do jednego z centrum odszkodowań, ale firma odmówiła
> podjęcia sie sprawy. W jaki sposób można byłoby na podstawie wymienionego
> przez Pana artykułu kc starać się o odszkodowanie? Czy są jakieś firmy które
> byłyby w stanie przeprowadzić taką sprawę? (Jedynie zależałoby nam, by koszty
> takiego postępowania móc ponieśc po sprawie)
Jeśli są świadkowie, że przechodziła na czerwonym świetle, to sprawa jest nie do
wygrania, chyba, że znajdzie się wiarygodnych świadków albo wiarygodne dowody,
że tak nie było. Ale skoro to jak twierdzisz ruchliwe skrzyżowanie, to
podejrzewam, że kobieta przechodziła na czerwonym. Inaczej tych ofiar by było
więcej na przejściu.
-
6. Data: 2006-08-29 00:08:51
Temat: Re: Wznowienie dochodzenia
Od: "zbyszek " <c...@g...SKASUJ-TO.pl>
Dzięki Wam za rady. Tak własnie zrobię. :)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/