Witam

Dostałem od siostrzyczki z USA gadżecik 'pod choinkę' - cyfrową ramkę do
zdjęć.
I dopiero dziś się dowiedziałem, że Rodzicielka, odbierając przesyłkę,
zaplaciła cło w wys. ....
niemal 250 zł!!!
Koszt samej ramki to około 200 zł.
"Pomyłka" wyniknęła prawdopodobnie z tego, że jakiś 'mędrzec'-celnik
zobaczywszy napis 'digital photo frame' stwierdził, że to aparat
fotograficzny cyfrowy i dowalił takie cło.

Przesyłka odbierana była na poczcie i możliwość jej odbioru uzależniona była
od uiszczenia owej oplaty celnej (tyle dowiedziałem się od Mamy). Od
'zdarzenia' minęło około 1,5 tygodnia.

Jaka powinna być kwota cła za ów gadżecik?
Wg mnie jakieś grosze.
Czy jest jakakolwiek szansa na odzyskanie "nadplaconej" kwoty?

Z góry dzięki za podpowiedzi