eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWypadek w szkole. Zadośćuczynienie.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 185

  • 101. Data: 2010-11-30 22:03:56
    Temat: Re: Wypadek w szkole. Zadośćuczynienie.
    Od: "pawelj" <p...@o...pl>

    > A co tu ma do rzeczy moje "chcenie"?
    > Po prostu chciałbym wiedzieć, za co ponosi odpowiedzialność nauczyciel,
    > jaki jest jej zakres.
    > Bo wychodzi na to, że kompletnie żaden.
    > Masa ludzi wykonując swój zawód ponosi odpowiedzialność cywilną.
    > Nauczyciel jest z niej zwolniony?

    Wreszcie dotarłeś do prawdy.
    Niestety nauczyciel nie ponosi żadnej odpowiedzialności.
    Ani za wyniki nauczania, ani za wyniki pilnowania.

    Raz na jakiś czas uda sie jakiegoś łazęge przyłapać pijanego na wycieczce i
    wtedy się zrobi sensację.
    A poza takimi przypadkami ewidentnymi to gdzie indziej ciężko.
    Dano nauczycielom dużo praw- zapomniano o obowiązkach.

    --
    Pawełj



  • 102. Data: 2010-11-30 22:05:26
    Temat: Re: Wypadek w szkole. Zadośćuczynienie.
    Od: "Krzysztof" <k...@a...pl>


    Użytkownik "Maciek" <m...@e...one.nospam.pl> napisał

    >> Na tyle, ile przewiduje wyrok za nieumyślne spowodowanie śmierci.

    > Jednak głupiś.

    A dałbyś radę bardziej merytorycznie czy to Cię przerasta?
    Bo ja zasadniczo też mogę Ci napisać, że jesteś ciężkim debilem.
    (tak w podsumowaniu do wszystkich Twoich postów w tym wątku).

    K.


  • 103. Data: 2010-11-30 22:09:52
    Temat: Re: Wypadek w szkole. Zadośćuczynienie.
    Od: "Damian" <s...@w...pl>


    Użytkownik "Krzysztof" <k...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:id3mdb$5hi$1@news.onet.pl...
    > "Jacek /Jaco/ Jakubowski" <j...@p...fm> napisał
    > Masa ludzi wykonując swój zawód ponosi odpowiedzialność cywilną.
    > Nauczyciel jest z niej zwolniony?
    > Chociaż chyba nie do końca:
    > http://www.abc.com.pl/problem/692/6

    Dzięki Krzysztof. O to mi chodziło. Jutro to przeanalizuję.

    A dziś jeszcze raz wszystkim którzy potrafią tylko obrażać, poniżać,
    przekręcać fakty, itp. rzeczy.
    Fakty: Nauczyciel dyżurujący na tym korytarzu zeznaje: Widziałem jak
    wychowawca otwiera drzwi do klasy do której wchodzi się z tego korytarza na
    którym miałem dyżur. Wychowawca przyznaje się: nie byłem przed klasą ani w
    tym korytarzu bo nie miałem jeszcze tam obowiązku być.
    Pytanie: Kogo więc widział nauczyciel dyżurujący??? Ducha ....??? Czy
    nauczyciel dyżurujący mówi prawdę? Czy nie nasuwa się więc podejrzenie, że
    go na tym korytarzu jednak nie było???

    No mądrale..... do roboty...!
    Przecież potraficie!

    Damian



  • 104. Data: 2010-11-30 22:40:22
    Temat: Re: Wypadek w szkole. Zadośćuczynienie.
    Od: "Krzysztof" <k...@a...pl>


    Użytkownik "Jacek /Jaco/ Jakubowski" <j...@p...fm> napisał

    > ROTFL! Nie mam więcej pytań.

    Zapewne wydaje Ci się, że spowodować śmierć można tylko poprzez działanie.
    Uświadomię Cię jednak, że można również przez zaniechanie działania lub
    niedochowanie należytej ostrożności.

    > A zdajesz sobie sprawę, że gdy zgadzasz się za darmo popilnować,
    > to też wtedy jest umowa?

    Przecież to Ty wkręciłeś w tę rozmowę opłatę, więc uwaga raczej nie do
    mnie.
    Opłata nie ma tu nic do rzeczy.

    K.


  • 105. Data: 2010-11-30 22:54:28
    Temat: Re: Wypadek w szkole. Zadośćuczynienie.
    Od: "Krzysztof" <k...@a...pl>

    "Maciek" <m...@e...one.nospam.pl> napisał

    >> Ale to nie rodzica problem, że jeden nauczyciel ma aż setkę dzieci na
    >> oku.

    > Nie?

    Nie. Tak samo, jak nie moim problemem jest, że szkoła nie ma papieru
    toaletowego, a sale lekcyjne wymagają remontów.

    > Skoro oczekujesz, ze twoje dziecko będzie miało specjalnego opiekuna,
    > który będzie chronił je w każdej chwili w szkole, to zapłać.

    Płacę.
    Oświata wbrew pozorom nie jest za darmo.
    Ale za to jest obowiązkowa.

    > Wydaje mi się sensowne zwiększenie podatków dla osób posiadających dzieci
    > o
    > 20% z prznaczeniem na koszty związane z opieką w szkołach./

    A dla tych, którzy nie mają dzieci, podwyższenie składek ZUS z
    przeznaczeniem na pobieraną w przyszłości emeryturę, na którą pracować będę
    właśnie dzisiejsze dzieci.

    >> Zgodził się na beznadziejne warunki umowy?

    > Jasne, powinno po prostu nie być nauczycieli,

    Jasne, najlepiej polecieć skrajnościami.

    > wszyscy poszliby do policji, urzędów lub do biznesu,.

    I może wtedy w końcu w akcie desperacji znalazłoby się rozwiązanie
    problemu.

    K.


  • 106. Data: 2010-11-30 23:08:32
    Temat: Re: Wypadek w szkole. Zadośćuczynienie.
    Od: "pawelj" <p...@o...pl>

    > No mądrale..... do roboty...!
    > Przecież potraficie!
    Ale po co skoro ty masz dowody które każdy jeden sąd uzna.
    Czego te dowody dowodzą?

    --
    Pawełj


  • 107. Data: 2010-12-01 07:02:49
    Temat: Re: Wypadek w szkole. Zadośćuczynienie.
    Od: "Misiek" <p...@o...pl>


    Użytkownik "Dysiek" <b...@b...pl> napisał w wiadomości
    news:id37pb$ict$1@inews.gazeta.pl...
    >>> Analogia owszem jest. Skoro jest posterunek policji w danej miejscowosci
    >>> to dlaczego nie placa odszkodowania jak cos sie stanie? Bo fizycznie
    >>> niemozliwym jest przypilnowanie wszystkiego jednym polonezem. Tak samo w
    >>> szkole nauczyciel dyzurujacy nie jest w stanie upilnowac wszystkiego.
    >>
    >> Tyle ze w momencie "oddania" dziecka do szkoly odpowiedzialnosc za niego
    >> ponosi szkola i nauczyciele.
    >
    > Rodzac sie i placac podatki powinienes moc zawsze liczyc na policje. A tak
    > nie jest. Wracajac do szkolnictwa - jeszcze zeby bylo dobrze
    > dofinansowane to mozna by miec pretensje, ze nie zatrudnia np. dodatkowej
    > osoby na dyzury, jednak w momencie, gdy wielu szkolom brakuje na opal,
    > srodki czystosci, etc takie dumanie jest czysta abstrakcja.
    >

    Ty chyba na prawde jestes ze szkolnictwa.
    Jest dofinansowywane i to calkiem niezle. Nie zarabiaja wcale tak malo.
    A ze szkoly sa takie a nie inne? Coz...


  • 108. Data: 2010-12-01 07:17:52
    Temat: Re: Wypadek w szkole. Zadośćuczynienie.
    Od: "Misiek" <p...@o...pl>


    Użytkownik "Dysiek" <b...@b...pl> napisał w wiadomości
    news:id3857$jhi$1@inews.gazeta.pl...
    >>> Czyli zamiast ukarac winnego (debilnego dzieciaka) bedziesz staral sie
    >>> zwolnic nauczyciela? Masz jednak narabane w glowie i niestety podobnych
    >>> rodzicow jest coraz wiecej.
    >>>
    >>
    >> a Ty masz dzieci?
    >> Jesli masz to pewnie juz dawno ci na glowe wlazly heh.
    >
    > Skad taki wniosek? Na pewno nie trzymalbym zawsze strony dzieciaka jak
    > dzisiejsi rodzice, ktorzy uwazaja, ze ich "pociecha" jest bez skazy a inni
    > w okolo nie moga miec racji.

    Gdzie i kiedy powiedzialem ze dzieci sa bez skazy?
    twoja argumentacja jest co najmniej smieszna

    >> Powtorze - a jakby zabil? To co? Tez nikt by za to mial nie odpowiedziec?
    >
    > Chyba ten kto zabil, nie? A nie dyzurujacy nauczyciel. Nie sadzisz? To tak
    > jakby skazac cie za morderstwo, ktore tylko widziales z 20 metrow i nie
    > miales czasu nawet zareagowac.

    Ponownie
    twoja argumentacja jest co najmniej smieszna
    Powtorze - za dzieci w szkloe odpowiadaja nauczyciele. Tyle

    >> Nikt nie mowi o zwalnianiu nauczyciela, a jedynie o poniesieniu przez
    >> niego odpowiedzialnosci za dziecko ktore nota bene wzial pod swoja opieke
    >> w momencie kiedy weszlo do szkoly.
    >> Nieistotnym jest KTORY nauczyciel (czy nawet sam dyrektor).
    >
    > Istotne to jest bardzo - dlaczego ktos chce zwalniac wychowace czy
    > nauczyciela dyzurujacego skoro nie nawalili (pomijajac fakt
    > niepoinformowania rodzica)?
    >

    Nawalili. NIe dopilnowali, nie zareagowali w pore, nie zawiadomili, nie
    poszli z dzieckiem do lekarza (gdzie te czasy ze w szkole obowiazkowo musial
    byc lekarz i pielegniarka...)


  • 109. Data: 2010-12-01 09:37:45
    Temat: Re: Wypadek w szkole. Zadośćuczynienie.
    Od: Jacek /Jaco/ Jakubowski <j...@p...fm>

    W dniu 2010-11-30 23:40, Krzysztof pisze:
    >
    > Użytkownik "Jacek /Jaco/ Jakubowski" <j...@p...fm> napisał
    >
    >> ROTFL! Nie mam więcej pytań.
    >
    > Zapewne wydaje Ci się, że spowodować śmierć można tylko poprzez działanie.
    > Uświadomię Cię jednak, że można również przez zaniechanie działania lub
    > niedochowanie należytej ostrożności.

    Wyobraź sobie, że wiem, uświadomię Ci, że źle to pojęcie rozumiesz.

    Kolejne pytanie naprowadzające:
    Czyli w naszym teoretycznym przypadku jakie należy przedsięwziąć środki
    ostrożności lub jakie działania aby zapewnić bezpieczeństwo na schodach?
    Będziesz znosić na rękach 10 letnie dzieci? Konkretnie proszę, jak
    zabezpieczyć się w Twoim mniemaniu przed odpowiedzialnością czyli
    przed wypadkiem?

    >> A zdajesz sobie sprawę, że gdy zgadzasz się za darmo popilnować,
    >> to też wtedy jest umowa?
    >
    > Przecież to Ty wkręciłeś w tę rozmowę opłatę, więc uwaga raczej nie do mnie.
    > Opłata nie ma tu nic do rzeczy.

    A to kto napisał:
    "Sąsiadka dobrowolnie i na własną odpowiedzialność powierza mi dzieci pod
    opiekę, bo ja ani z mocy ustawy ani z _mocy_ _umowy_ nie jestem zobowiązany
    do jej świadczenia."
    To co trzeba podkreśliłem.

    --
    Jacek /Jaco/ Jakubowski


  • 110. Data: 2010-12-01 09:49:19
    Temat: Re: Wypadek w szkole. Zadośćuczynienie.
    Od: "Misiek" <p...@o...pl>


    Użytkownik "Dysiek" <b...@b...pl> napisał w wiadomości
    news:id38gt$l0t$1@inews.gazeta.pl...
    >> Wiesz, że mnie najmniej interesuje to jak szkoła opracuje swój system
    >> dyżurów???
    >
    > Zachowujesz sie jak blondynka ktora uderzajac autem w drzewo mowi: nie
    > wiem jak to sie stalo, trabilam! Sa pewne realia - nikt nie jest w stanie
    > opiekowac sie twoim dzieckiem caly czas - to niewykonalne - sa tez inne
    > dzieci. Nauczyciel nie potrafi sie tez teleportowac do pokoju po klucze i
    > miec caly czas dzieci na oku. Chcesz to zmienic - dofinansuj etat
    > swietliczanki - niech stoi na przerwach i lekcjach (no bo co by bylo jakby
    > twoje dziecko wybilo sobie zeby idac do toalety na lekcji?). Szkola
    > zapewnia bezpieczenstwo na tyle na ile moze - podobnie jak policja. Czy
    > jak ktos ci zarysuje auto to psioczysz na policje czy raczej na chamstwo
    > ludzi?
    >

    jak mi ktos zarysuje auto na parkingu strzezonym (a takie powinno byc
    porownanie) - winien jest ten kto pilnowal parkingu i znajdujacych sie na
    nim samochodow. Powierzajac swoje mienie pod "ochrone" wymagam. Powiezajac
    dziecko nauczycielowi (a takiwym jest odprowadzenie dziecka do szkoly na ten
    przyklad) rowniez wymagam odpowiedniej (zgodnej rzecz jasna z odpowiednimi
    przeisami) opieki i pilnowania dziecka. I nie do mnie nalezy rozstrzyganie
    czy 100 dzieci powinno pilnowac 100 nauczycieli czy wystarczy jeden.
    Tyle
    Nie osmieszaj sie wiecej :-)

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 19


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1