eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWypadek w sklepie - pilne...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 21

  • 11. Data: 2004-12-14 15:18:11
    Temat: Re: Wypadek w sklepie - pilne...
    Od: "Pawel Kozik" <p...@n...pl>

    > > panie szanowny, dziewczyna nie potrafi podniesc lakieru? i sie odszkodowania
    > > zamierzacie domagac,
    >
    > nie wiem czy nie potrafi Pan czytac ale pisalem ze lakier byl otwarty i nie
    > dalo sie po pierwsze tego zauwazyc a po drugie podniesc go inaczej bo
    > umiejscowiony byl w sposob taki a nie inny..

    a jak pan zamierza udowodnić, ze lakier był otwarty? a może dziewczynie kurtka
    się przestała podobać i wpadła na oryginalny pomysł?
    życzę powodzenia w ewentualnym procesie.

    > >eh. otworzyl ktos lakier i zostawil, jak pan sobie
    > > wyobrazasz ogladanie kazdego produktu w sklepie samoobslugowym przez pracowniko
    > > w?!
    >
    > nie wyobrazam sobie ale czy musze?
    > jak w sklepie z narzedziami spadnie mi lopata na glowe bo ktos ja zle odlozyl
    > to tez Pan powie to samo????

    wtedy obawiam się bedzie podlgało to pod K.k., a nie K.c.

    > > a jak panu wypadnie z reki ketuchu w sliskiej butelce i ochlapie spodnie tez pa
    > > n
    > > sie bedziesz odszkodoania domagal?!
    >
    > nie, nie bede to bedzie to moja wina a nie zaniedbanie sklepu.

    ale będzie w śliskiej butelce, radzę skarżyć producnta!

    > > od razu mi sie przypomina banda baranow, ktorzy chca skarzacy koncerny
    > > tytoniowe, dlatego, ze nie pisza o mozliwosci uzaleznienia
    >
    > a mi sie przypominaja zdjecia z czasow PRLu kiedy to klienta moglo sie mieszac
    > z blotem.. na szczescie te czasy juz mienely..
    >
    > no ale niektorzy ludzie jeszcze tego nie zauwazyli....

    jeśli sklep z jakiegokolwiek powodu mi nie odpowiada nie robię w nim zakupów, a
    nie występuje z pow. cyw. "bo lakier byl otwarty"
    normalnie byłoby mi wstyd iść się żalić kasjerce czy komukolwiek z obslugi
    sklepu dlatego, ze podnosząc lakier ubrudziłem kurtkę, a o sądzie już nie
    wspominam,

    pozdr.


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 12. Data: 2004-12-14 19:47:45
    Temat: Re: Wypadek w sklepie - pilne...
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Łukasz wrote:

    > Wydaje mi sie ze jest co najmniej male rozroznienie osoby fizycznej a firmy.
    > Nie wydaje mi sie ze firma moze powiedziec "przepraszamy, ale nikogo nie bylo
    > w firmie bo wszyscy wyjechali na dwa lata.."

    Nawet jeśli to prawda?

    No dobra - to ja będę wysyłał do wszystkich firm w Polsce żądania w
    postaci "żądam miliona złotych gotówką oraz wszyskich 16-letnich,
    ładnych córek pracowników/właścicieli". Jakiś odsetek na pewno nie
    odpowie, bo uzna to za głupi kawał.

    Ale będę miał potem rajskie życie :-D


  • 13. Data: 2004-12-15 01:11:25
    Temat: Re: Wypadek w sklepie - pilne...
    Od: fi5h <f...@o...pl>

    Użytkownik Łukasz napisał:

    >>
    >
    >
    > Wydaje mi sie ze jest co najmniej male rozroznienie osoby fizycznej a firmy.
    > Nie wydaje mi sie ze firma moze powiedziec "przepraszamy, ale nikogo nie bylo
    > w firmie bo wszyscy wyjechali na dwa lata.."
    >
    > Pozdrawiam,
    > Łukasz
    >
    ale ja jestem firma, tylko ze jednoosobowa i robie sobie urlop na 3
    tygodnie. Co nie moge urlopu wziac ?
    Albo lepiej, mam firme i pracuje w niej moja 4 osobowa rodzina, i
    wszyscy razem jedziemy a ja zamykam. i co wtedy ?

    --
    fi5h


  • 14. Data: 2004-12-15 01:12:28
    Temat: Re: Wypadek w sklepie - pilne...
    Od: fi5h <f...@o...pl>

    Użytkownik Andrzej Lawa napisał:

    >
    > Nawet jeśli to prawda?
    >
    > No dobra - to ja będę wysyłał do wszystkich firm w Polsce żądania w
    > postaci "żądam miliona złotych gotówką oraz wszyskich 16-letnich,
    > ładnych córek pracowników/właścicieli". Jakiś odsetek na pewno nie
    > odpowie, bo uzna to za głupi kawał.
    >
    > Ale będę miał potem rajskie życie :-D


    jak znajda sie dwie to bierzemy na spole :D

    --
    fi5h


  • 15. Data: 2004-12-15 01:13:44
    Temat: Re: Wypadek w sklepie - pilne...
    Od: fi5h <f...@o...pl>

    Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
    > Łukasz wrote:
    >
    >> Wydaje mi sie ze jest co najmniej male rozroznienie osoby fizycznej a
    >> firmy.
    >> Nie wydaje mi sie ze firma moze powiedziec "przepraszamy, ale nikogo
    >> nie bylo
    >> w firmie bo wszyscy wyjechali na dwa lata.."
    >
    >
    > Nawet jeśli to prawda?
    >
    > No dobra - to ja będę wysyłał do wszystkich firm w Polsce żądania w
    > postaci "żądam miliona złotych gotówką oraz wszyskich 16-letnich,
    > ładnych córek pracowników/właścicieli". Jakiś odsetek na pewno nie
    > odpowie, bo uzna to za głupi kawał.
    >
    > Ale będę miał potem rajskie życie :-D

    hehe w dodatku ze musza dac corki to jeszcze musza byc ladne :)
    a jakie sankcje przewiduje prawo dla tych ktorzy maja synow :D:D: albo
    brzydkie corki :D:D:D ?

    --
    fi5h


  • 16. Data: 2004-12-15 01:15:53
    Temat: Re: Wypadek w sklepie - pilne...
    Od: fi5h <f...@o...pl>

    Użytkownik Łukasz napisał:
    > =?ISO-8859-2?Q?=A3ukasz_?= <l...@g...pl> napisał(a):
    >
    >
    >>Witam,
    >>
    >>Mialem ostatnio taka sytuacje: w drogerii mojej dziewczynie wylal sie lakier
    >>do paznokci na kurtke. Przyczyna byla otwarta zakretka. Nie dalo sie tego
    >>zauwazyc bo lakier przykleil ja do butelki. Po podniesieniu buteleczki za
    >>zakretke (nie dalo sie inaczej bo lakier stal w koszyczku z ktorego wystawala
    >>tylko zakretka) buteleczka odpadla od zakretki i zalala kurtke.
    >>Udalismy sie do kierowniczki i po ciezkich perturbacjach spisalismy co sie
    >>stalo i dostalismy informacje ze do tygodnia zadzwoni ktos z centrali (bo to
    >>byla siec sklepow) i albo zwroca pieniadze za pranie albo za kurtke. W
    >>przeciagu tygodnia nikt nie zadzwonil, a w miedzy czasie dowiedzielismy sie z
    >>pralni, ze nie da sie tego sprac. Po udaniu sie do sklepu zostalismy
    >>potraktowani przez kolenja kierowniczke jak smieci. A na koniec nie chciala
    >>nawet podac swojego nazwiska chociaz wszyscy pracownicy tego sklepu nosza
    >>plakietki z imieniem i nazwiskiem. Pani kierownik oswiadczyla na koniec, ze
    >>musimy napisac podanie i dopiero to rozpatrza.
    >>
    >>Prosilbym o rade jak taka sprawe powinno sie zalatwic? Jakie mamy prawa?
    >>Wydaje mi sie ze sklep ponosi odpowiedzialnosc za to co sie w nim dzieje i co
    >>do tego nie mam watpliwosci. Pytanie tylko na jakie prawa sie powolywac i w
    >>ogole jak to zalatwic... Dodam jeszcze ze byl to sklep samoobslugowy.
    >>
    >>Jezeli ktos moze pomoc to prosze o szybko odpowiedz..
    >>
    >>Pozdrawiam,
    >>Łukasz
    >>
    >
    >
    > Kontaktujac sie bezposrednio z prawnikiem otrzymalem juz odpowiedz na moje
    > pytanie. W ramach informacyjnych dla innych zacytuje maila od osoby bedacej w
    > temacie:
    ...
    >
    > Pozdrawiam i pouczam tych ktorzy myslami sa jeszcze w czasach
    > komunistycznych.. ;-)
    > Łukasz
    >

    wiesz poporostu zycze szczescia :P ;)
    nie raz takie cos slyszalem :) a final rozny byl hehe :)
    ja jutro jade do Tesco, zastanawiam sie czy nie wymienic sobie butow,
    a w OBI, "zalatwie" sobie nowa kortke i czapke :)


  • 17. Data: 2004-12-15 08:50:30
    Temat: Re: Wypadek w sklepie - pilne...
    Od: "Łukasz " <l...@g...pl>

    Pawel Kozik <p...@n...pl> napisał(a):

    > > > panie szanowny, dziewczyna nie potrafi podniesc lakieru? i sie odszkodowani
    > a
    > > > zamierzacie domagac,
    > >
    > > nie wiem czy nie potrafi Pan czytac ale pisalem ze lakier byl otwarty i nie
    > > dalo sie po pierwsze tego zauwazyc a po drugie podniesc go inaczej bo
    > > umiejscowiony byl w sposob taki a nie inny..
    >
    > a jak pan zamierza udowodnić, ze lakier był otwarty? a może dziewczynie kurtka
    > się przestała podobać i wpadła na oryginalny pomysł?
    > życzę powodzenia w ewentualnym procesie.


    Mam dokument napisany w sklepie w ktorym kierowniczka podpisuje sie pod tym ze
    lakier byl otwarty i ze stalo sie to z winy sklepu.


    >
    > > >eh. otworzyl ktos lakier i zostawil, jak pan sobie
    > > > wyobrazasz ogladanie kazdego produktu w sklepie samoobslugowym przez pracow
    > niko
    > > > w?!
    > >
    > > nie wyobrazam sobie ale czy musze?
    > > jak w sklepie z narzedziami spadnie mi lopata na glowe bo ktos ja zle odlozyl
    > > to tez Pan powie to samo????
    >
    > wtedy obawiam się bedzie podlgało to pod K.k., a nie K.c.
    >
    > > > a jak panu wypadnie z reki ketuchu w sliskiej butelce i ochlapie spodnie te
    > z pa
    > > > n
    > > > sie bedziesz odszkodoania domagal?!
    > >
    > > nie, nie bede to bedzie to moja wina a nie zaniedbanie sklepu.
    >
    > ale będzie w śliskiej butelce, radzę skarżyć producnta!
    >
    > > > od razu mi sie przypomina banda baranow, ktorzy chca skarzacy koncerny
    > > > tytoniowe, dlatego, ze nie pisza o mozliwosci uzaleznienia
    > >
    > > a mi sie przypominaja zdjecia z czasow PRLu kiedy to klienta moglo sie miesza
    > c
    > > z blotem.. na szczescie te czasy juz mienely..
    > >
    > > no ale niektorzy ludzie jeszcze tego nie zauwazyli....
    >
    > jeśli sklep z jakiegokolwiek powodu mi nie odpowiada nie robię w nim zakupów, a
    > nie występuje z pow. cyw. "bo lakier byl otwarty"
    > normalnie byłoby mi wstyd iść się żalić kasjerce czy komukolwiek z obslugi
    > sklepu dlatego, ze podnosząc lakier ubrudziłem kurtkę, a o sądzie już nie
    > wspominam,

    A kto powiedzial ze mi sie sklep nie pododba. Niestety wchodzac do sklepu nie
    wiedzialem ze stanie sie taka sytuacja.
    Kiedy slysze "wstyd mi sie zalic..itp" to juz wyobrazam sobie sytuacje kiedy
    zostaje Pan potraktowany "z buta.." przez kogokolwiek a Pan podkula ogon i nie
    odzywajac sie wychodzi..

    No coz niektorzy to po prostu tchorze i nie potrafia walczyc o swoje prawa
    tylko godza sie z tym co jest.. Miedzy innymi dzieki takim ludziom nasz kraj
    do dzis jest tak nisko...

    >
    > pozdr.
    >
    >

    Pozdrawiam
    Łukasz


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 18. Data: 2004-12-15 10:39:39
    Temat: Re: Wypadek w sklepie - pilne...
    Od: Asmodeusz <c...@n...asmodeusz.prv.pl>

    Łukasz wrote:
    > Wydaje mi sie ze jest co najmniej male rozroznienie osoby fizycznej a firmy.
    > Nie wydaje mi sie ze firma moze powiedziec "przepraszamy, ale nikogo nie bylo
    > w firmie bo wszyscy wyjechali na dwa lata.."
    >
    Dlaczego nie ? Pewnie że może.


    --
    Krzysztof 'Asmodeusz' Wachnik
    GG: 2418919
    JID: asmodeusz (na) jabber.org


  • 19. Data: 2004-12-15 10:52:47
    Temat: Re: Wypadek w sklepie - pilne...
    Od: Asmodeusz <c...@n...asmodeusz.prv.pl>

    fi5h wrote:
    >
    > wiesz poporostu zycze szczescia :P ;)
    > nie raz takie cos slyszalem :) a final rozny byl hehe :)
    > ja jutro jade do Tesco, zastanawiam sie czy nie wymienic sobie butow,
    > a w OBI, "zalatwie" sobie nowa kortke i czapke :)

    ... a w empiku słownik ortograficzny i coś o interpunkcji.

    --
    Krzysztof 'Asmodeusz' Wachnik
    GG: 2418919
    JID: asmodeusz (na) jabber.org


  • 20. Data: 2004-12-15 15:11:27
    Temat: Re: Wypadek w sklepie - pilne...
    Od: "Pawel Kozik" <p...@n...pl>

    > Mam dokument napisany w sklepie w ktorym kierowniczka podpisuje sie pod tym ze
    > lakier byl otwarty i ze stalo sie to z winy sklepu.

    glupia baba za przeproszeniem, a skad ona wiedziala, ze byl otwarty, jesli
    wiedzialaby to powinna go zakrecic.. eh, desipere est iuris gentium.


    > A kto powiedzial ze mi sie sklep nie pododba. Niestety wchodzac do sklepu nie
    > wiedzialem ze stanie sie taka sytuacja.
    > Kiedy slysze "wstyd mi sie zalic..itp" to juz wyobrazam sobie sytuacje kiedy
    > zostaje Pan potraktowany "z buta.." przez kogokolwiek a Pan podkula ogon i nie
    > odzywajac sie wychodzi..

    czasami trzeba z buta dostac zeby oprzytomniec i troche bardziej uwazac...
    ja dostalem, i zawsze czytam co podpisuje od deski do deski
    a panska dziewczyna moze bedzie uwazniej podnosila lakier ;d

    > No coz niektorzy to po prostu tchorze i nie potrafia walczyc o swoje prawa
    > tylko godza sie z tym co jest.. Miedzy innymi dzieki takim ludziom nasz kraj
    > do dzis jest tak nisko...

    nie szanowny panie, gdyby chodzilo o 10000 to pewnie zaczalbym bieganine po
    sadach /zakladajac swiadomosc racji/ ale za nieuprana kurtke, no chyba, ze to
    najnowsza kurteczka od g. armanii. - zwracam honor w takim razie ;) ;)

    POZDRAWIAM


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1