-
1. Data: 2003-09-20 16:54:18
Temat: Wynagrodzenie za pracę w porównaniu...
Od: Artur Górniak <j...@d...ists.pwr.wroc.pl>
Witam
dawno temu.. przez co pewnie pytanie jest nieco retoryczne.
pod namową mojej siostry rozpocząłem współpracę z pewnym stowarzyszeniem
wydającym m.in. miesięcznik. Współpraca ta trwała około 2 lata, a po jej
zakończeniu niektóre prace, którymi się zajmowały przeszły na inną
osobę, która dostawała za nie bodajże 500 zł miesięcznie.
Czy można wnioskować o jakąś formę rekompensaty skoro ta druga osoba
dostawała jakieś pieniądze za to?
Przyznaję, że wtedy traktowałem jako zajęcie pod wpływem próśb..
i specjalnie mocno nie zależy mi żeby o coś walczyć.. ale tak z
ciekawości.
przy czym moja współpraca jest dobrze udokumentowana, a mój następca
nie miał żadnego doświadczenia więc nie wchodzi w grę np. uznanie
moich prac za staż czy coś takiego.. ;-)
czy można potraktować to np. jak wyłudzenie?
acha.. dostałem od nich 1000zł za zrobienie serwisu WWW sponsorowanego
przez Batorego.
Artur Górniak
-
2. Data: 2003-09-20 17:34:41
Temat: Re: Wynagrodzenie za pracę w porównaniu...
Od: Wojciech Szweicer <w...@p...onet.pl>
Dnia 2003-09-20 18:54, Artur Górniak napisał(a):
>dawno temu.. przez co pewnie pytanie jest nieco retoryczne.
>pod namową mojej siostry rozpocząłem współpracę z pewnym stowarzyszeniem
>wydającym m.in. miesięcznik. Współpraca ta trwała około 2 lata, a po jej
>zakończeniu niektóre prace, którymi się zajmowały przeszły na inną
>osobę, która dostawała za nie bodajże 500 zł miesięcznie.
>
>
>Czy można wnioskować o jakąś formę rekompensaty skoro ta druga osoba
>dostawała jakieś pieniądze za to?
>Przyznaję, że wtedy traktowałem jako zajęcie pod wpływem próśb..
>i specjalnie mocno nie zależy mi żeby o coś walczyć.. ale tak z
>ciekawości.
>
>
Nie sądzę. Współpraca była dobrowolna, można było wtedy ustalać warunki,
a teraz już jest za późno. Została Panu satysfakcja spełnienia dobrego
uczynku lub żal, że ktoś się okazał cwańszy. Bywa.
>przy czym moja współpraca jest dobrze udokumentowana, a mój następca
>nie miał żadnego doświadczenia więc nie wchodzi w grę np. uznanie
>moich prac za staż czy coś takiego.. ;-)
>
>czy można potraktować to np. jak wyłudzenie?
>
>
Że Pana następca wyłudził pieniądze od stowarzyszenia? nie widzę tego
również.
- Szwejk
--
www.wielkawojna.prv.pl 1914-1918
"Like a madman laughing at the rain"
-
3. Data: 2003-09-20 18:15:20
Temat: Re: Wynagrodzenie za pracę w porównaniu...
Od: Artur Górniak <j...@d...ists.pwr.wroc.pl>
Wojciech Szweicer <w...@p...onet.pl> wrote:
> Nie sądzę. Współpraca była dobrowolna, można było wtedy ustalać warunki,
> a teraz już jest za późno. Została Panu satysfakcja spełnienia dobrego
> uczynku lub żal, że ktoś się okazał cwańszy. Bywa.
cóż.. teoretycznie nie żałuję współpracy..
potem dzięki temu zostałem redaktorem prowadzącym numeru specjalnego..
więc w jakiś sposób mi się to zwróciło..
no i wiedza o pewnych sprawach, które wyszły przy tej okazji.. jest
na 100% bezcenna ;-)
Artur Górniak
-
4. Data: 2003-09-20 18:16:36
Temat: Re: Wynagrodzenie za prac? w porównaniu...
Od: Artur Gorniak <j...@d...ists.pwr.wroc.pl>
aaa.. jescze jedno.
czy mieli oni prawo uzywac mojego nazwiska w informacjach kontaktowych
do pracy jakimi sie zajmowalem jesli z nimi zaprzestalem calkowitej
wspolpracy?
chodzi o webmastera bo bodajze jako osoba zajmujaca sie tym pojawialem
sie w kolejnych numerach tegoz miesiecznika.
Artur Górniak
-
5. Data: 2003-09-20 18:37:02
Temat: Re: Wynagrodzenie za pracę w porównaniu...
Od: Artur Górniak <j...@d...ists.pwr.wroc.pl>
Wojciech Szweicer <w...@p...onet.pl> wrote:
> Że Pana następca wyłudził pieniądze od stowarzyszenia? nie widzę tego
> również.
nie.
że moja z nimi współpraca została wyłudzona ;-)
w końcu to już nie moja broszka jak się ułożyło między nimi, a następcą.
a swoją drogą czy jeśli np. doszło do konfliktu z pracodawcą wskutek
zbyt wysokich oczekiwań co do pensji, a następny zatrudniony dostawałby
wyższe wypłaty to czy można pozwać pracodawcę?
czy można we wniosku o rozwiązanie pracy zawrzeć inforamcję, że z powodu
zbyt niskiej pensji i na podstawie tego wnieść sprawę jeśli następca
dostałby wyższą, a nie miałby większego doświadczenia? ;-)
czy może w jakiś inny sposób można argumentować coś takiego?
czy prawo przewiduje takie coś?
przyjmuję, że wchodzi w grę rozwiazanie umowy za obopólnym
porozumieniem.
czy jest jakaś forma rozwiązania umowy przez pracownika?
czy jedynie pracodawca ma prawo do tego np. z powodów dyscyplinarnych?
Artur Górniak
-
6. Data: 2003-09-20 19:01:54
Temat: Re: Wynagrodzenie za pracę w porównaniu...
Od: Artur Górniak <j...@d...ists.pwr.wroc.pl>
Wojciech Szweicer <w...@p...onet.pl> wrote:
> Nie sądzę. Współpraca była dobrowolna, można było wtedy ustalać warunki,
> a teraz już jest za późno. Została Panu satysfakcja spełnienia dobrego
> uczynku lub żal, że ktoś się okazał cwańszy. Bywa.
tzn. wyjaśnię może dokładniej na czym miałoby polegać z ich strony
wyłudzenie.
zgodziłem się na współpracę bez żadnego wynagrodzenia z powodu braku
funduszy w stowarzyszeniu i tak dalej i tak dalej.
mój następca.. zresztą sam go im poleciłem jednak dostawał pieniądze,
które pozwalają wnioskować, że na prace o nawet mniejszym zakresie
stowarzyszenie fundusze posiadało ;-)
stąd mója hipoteza o potencjalnym wyłudzeniu pomocy z mojej strony.
można to przenieść np. na stowarzyszenia harytatywne..
dają pomoc ubogim.. ale jeśli przyjdzie do nich ktoś w łachmanach
i odbierze pomoc, a następnie okaże się, że za rogiem wyjmuje portfel
wypchany pieniędzmi ;).. to taki typowy przykład naciągactwa ulicznego.
można przełożyć to na tą sytuację?
przy zym tak jak powiedziałem.. sprawa się przedawniła..
jest sprzed 5 lat mniej więcej.. i bardziej mnie interesuje od strony
hipotetycznej niż materialnej.
Artur Górniak