-
1. Data: 2003-04-29 19:22:06
Temat: Wilczur pogryzł mi psa...
Od: "mARO" <m...@k...pl>
Witam
Mam następujące pytanie do szanownych grupowiczów:
Posiadam psa - jest średniej wielkości "do kolana". Dzisiaj na spacerze dużo
większy wilczur rzucił się na mojego psa i ugryzł go. Efekt 5 szwów,
antybiotyk i 50zł w plecy. Mój pies był w kagańcu ale bez smyczy, wilczur
odwrotnie na smyczy ale bez kagańca. W momencie ataku wyrwał się swojej
właścicielce z rąk...
W planie mam odnalezienie właścicielki wilczura i porozmawianie na temat
zwrotu kosztów... Ale .. no właśnie jak to jest od strony prawnej?
z góry dziękuję za odpowiedzi
Marek
-
2. Data: 2003-05-01 12:06:30
Temat: Re: Wilczur pogryzł mi psa...
Od: "marcin_stolowski" <m...@s...lex.pl>
Użytkownik "mARO" <m...@k...pl> napisał w wiadomości
news:b8mjfv$8tq$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Mam następujące pytanie do szanownych grupowiczów:
> Posiadam psa - jest średniej wielkości "do kolana". Dzisiaj na spacerze
dużo
> większy wilczur rzucił się na mojego psa i ugryzł go. Efekt 5 szwów,
> antybiotyk i 50zł w plecy. Mój pies był w kagańcu ale bez smyczy, wilczur
> odwrotnie na smyczy ale bez kagańca. W momencie ataku wyrwał się swojej
> właścicielce z rąk...
> W planie mam odnalezienie właścicielki wilczura i porozmawianie na temat
> zwrotu kosztów... Ale .. no właśnie jak to jest od strony prawnej?
> z góry dziękuję za odpowiedzi
> Marek
>
>
A moze by tak sie dogadac z ta osoba jakos bardziej ugodowo, a nie o
caly zwrot kosztow? Przeciez wina chyba lezy bardziej po Twojej stronie,
skoro pozwoliles psu biegac bez smyczy. Wiesz, nie znamy szczegolow, ale czy
czasami Twoj pies nie sprowokowal? Sam mam duzego psiura i szacem problemy z
utrzymaniem go, gdy drobniejszy podbiega, obwachuje, albo zabiera sie do
mnie przyzwoitych rzeczy :) Poza tym klotnia o 50 zlotych i szukanie podstaw
prawnych do ich ozyskania, wydaje sie tu bez sensu.
Pozdrawiam
marcin
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Marcin Stolowski
e-mail: m...@s...lex.pl