eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWezwanie do sądu na świadka- logistyka, koszty.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 41

  • 11. Data: 2010-11-24 08:58:11
    Temat: Re: Wezwanie do s
    Od: " GK" <k...@g...pl>

    Zbynek Ltd. <s...@p...onet.pl> napisał(a):

    > No to lecim z koksem...
    > Rozprawa w Lesku, godz. 8.00
    Który sędzia wyznacza tak wcześnie rozprawę? :) Przed 9:00 raczej nikt nie
    startuje.:) Spóźnisz się przez PKP - trudno, zadzwoń do sekretariatu, niech
    opóźnią Twoje przesłuchanie.:)

    > (...)
    > Rozprawa kończy się o 15.30.
    Wow! SR w Lesku tak sprawnie pracuje, że słucha świadków i strony przez 7,5
    godziny? :) Zresztą, nie musisz do końca rozprawy zostawać (jako świadek,
    już przesłuchany).
    Znajoma sędzia przy sesjach z wieloma świadkami starała się wzywać ich na
    konkretne godziny (oczywiście z marginesem bezpieczeństwa), czyli np.
    czterech na godzinę. Może to jest rozwiązanie - zapytać, jako który będziesz
    zeznawać (sekretariat).:)

    W Polsce nikt nie szanuje czasu świadków, stron, sędziów. Warto być zbyt
    zapobiegliwym?

    GK

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 12. Data: 2010-11-24 09:27:36
    Temat: Re: Wezwanie do s
    Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>


    Użytkownik "P.B." <p...@w...pl>

    >> Wychodzi mi 2 dni robocze, hotel i 1 nieprzespana noc.
    >
    > I tak właśnie sąd zwróci koszty. Kumplowi z pracy ostatnio sąd wyliczył,
    > że
    > dojazd i powrót na sprawę z Gdańska do Ciechanowa to 26 godzin pociągiem
    > osobowym II klasy. W sumie był zadowolony: sąd rzetelnie policzył koszt
    > biletów dookoła Polski (za pośpieszny nie oddaliby!), dietę, ryczałt za
    > nocleg - wyszła okrągła sumka, która z duuużą górką pokryła koszty paliwa
    > do samochodu.

    Sięgnęła ryczałtu sam. ?


  • 13. Data: 2010-11-24 09:33:40
    Temat: Re: Wezwanie do s
    Od: "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl>

    Elo

    animka napisał(a) :
    > W dniu 2010-11-23 21:08, Zbynek Ltd. pisze:
    >
    >> Wychodzi mi 2 dni robocze, hotel i 1 nieprzespana noc.
    >>
    >> Tak ostatnio szukałem połączeń w Bieszczady :-)
    >
    > Rozchoruj się. Idź do lekarza, weź zwolnienie lekarskie i nie jedź.
    > Prześlij zwolnienie do sądu. Po co pakować się w cudze brudy.

    To była tylko sytuacja czysto hipotetyczna. Chciałem wykazać, że
    czasem dojazd publicznymi środkami transportu jest naprawdę bardzo
    ślamazarny.

    --
    Pozdrawiam
    Zbyszek
    PGP key: 0x5351FDE3

    [Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
    wszystkie możliwości.]


  • 14. Data: 2010-11-24 10:08:13
    Temat: Re: Wezwanie do s
    Od: "P.B." <p...@w...pl>

    Dnia Wed, 24 Nov 2010 10:27:36 +0100, niusy.pl napisał(a):

    > Sięgnęła ryczałtu sam. ?

    Tak dobrze to nie ma, ale kupel jest ciężko zajarany nowym autem i cieszy
    się jak dziecko, jeżeli tylko może gdzieś w trasę pojechać za koszty
    paliwa.
    Sąd twardo odmówił pokrycia kosztu ryczałtu za samochód, więc i tak dobrze
    na tym wyszedł.

    --
    Pozdrawiam,

    Przemek


  • 15. Data: 2010-11-24 12:29:54
    Temat: Re: Wezwanie do s
    Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>


    Użytkownik " GK" <k...@g...pl>

    >> (...)
    >> Rozprawa kończy się o 15.30.
    > Wow! SR w Lesku tak sprawnie pracuje, że słucha świadków i strony przez
    > 7,5
    > godziny? :) Zresztą, nie musisz do końca rozprawy zostawać (jako świadek,
    > już przesłuchany).

    Nie ???


  • 16. Data: 2010-11-24 12:33:25
    Temat: Re: Wezwanie do s
    Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>


    Użytkownik "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl>

    >>> Wychodzi mi 2 dni robocze, hotel i 1 nieprzespana noc.
    >>>
    >>> Tak ostatnio szukałem połączeń w Bieszczady :-)
    >>
    >> Rozchoruj się. Idź do lekarza, weź zwolnienie lekarskie i nie jedź.
    >> Prześlij zwolnienie do sądu. Po co pakować się w cudze brudy.
    >
    > To była tylko sytuacja czysto hipotetyczna. Chciałem wykazać, że
    > czasem dojazd publicznymi środkami transportu jest naprawdę bardzo
    > ślamazarny.

    Czy ja wiem ... samochodem "zjechany" dojedziesz i zj. wrócisz. Ale jak tak
    chcesz to wydrukuj cennik biletów i przedstaw.


  • 17. Data: 2010-11-24 14:23:31
    Temat: Re: Wezwanie do s
    Od: "Ajgor" <n...@...pl>


    Użytkownik "niusy.pl" napisał w wiadomości
    news:icilq9$q8l$1@news.net.icm.edu.pl...

    >>> Wychodzi mi 2 dni robocze, hotel i 1 nieprzespana noc.
    >>
    >> I tak właśnie sąd zwróci koszty. Kumplowi z pracy ostatnio sąd wyliczył,
    >> że
    >> dojazd i powrót na sprawę z Gdańska do Ciechanowa to 26 godzin pociągiem
    >> osobowym II klasy. W sumie był zadowolony: sąd rzetelnie policzył koszt
    >> biletów dookoła Polski (za pośpieszny nie oddaliby!), dietę, ryczałt za
    >> nocleg - wyszła okrągła sumka, która z duuużą górką pokryła koszty paliwa
    >> do samochodu.

    Ale mi nie tylko chodzi o koszty. Chodzi też o usprawiedliwienie następnego
    dnia nieobecności w pracy. Jakoś o tym nikt tu nie pamięta, a to o wiele
    ważniejsze, niż koszty (jeśli mi sąd zwróci za przedjazd pociągiem, czy
    samochodem, to nawet lepiej,
    bo wezwana jest też moja żona. Przejazd dwóch osób pociągiem kosztuje prawie
    2 razy drożej, niż paliwo - sprawdzałem).



  • 18. Data: 2010-11-24 14:27:30
    Temat: Re: Wezwanie do s
    Od: "Ajgor" <n...@...pl>


    Użytkownik " GK" napisał w wiadomości news:icik33$9bj$1@inews.gazeta.pl...

    > W Polsce nikt nie szanuje czasu świadków, stron, sędziów. Warto być zbyt
    > zapobiegliwym?

    Mnie raczej się wydaje, że to SĘDZIOWIE nie szanują czasu świadków. A raczej
    żyją w jakimś matriksie.
    Wydaje im się, że dotrzeć na rozprawę to tak, jak splunąć. Że w jeden dzień
    można obrócić kilkaset kilometrów
    w dwie strony.



  • 19. Data: 2010-11-24 14:34:04
    Temat: Re: Wezwanie do sądu na świadka- logistyka, koszty.
    Od: "Ajgor" <n...@...pl>

    Użytkownik "Roman Rumpel" napisał w wiadomości
    news:ichbob$kr5$1@news.onet.pl...

    > Jeżeli dobrze, choćby w ten sposób to uzasadnisz, to jest jakaś szansa, co
    > do kosztów noclegu, natomiast sad ci nic nie usprawiedliwa. Sąd tylko
    > poświadczy Twoja obecność na wezwaniu na rozprawę. Usprawiedliwić, a
    > raczej przyznać dzień wolny musi pracodawca, Czy przynza dwa - zależy od
    > niego.

    Nie do końca. Raczej od prawa pracy, które określa, ile masz dni urlopu w
    ciągu roku.
    Niestety ja nie mam ani jednego dnia nadliczbowego urlopu. Nie wynika to z
    tego, że piję, i nie docieram do roboty,
    tylko z tego, że trzy dni później... idę na emeryturę :) Więc nie potrzebuję
    już urlopu.
    Na razie dogadałem się z szefem, że jeśli nie dotrę na rano do pracy, to on
    o tym będzie wiedział,
    i będę mógł sobie przyjechać na drugą zmainę, więc nie jest źle. (Jesli
    chodzi o ścisłość, to powiedział,
    że trzy dni przed emeryturą to se mogę przyjść, na którą zmianę mi się
    będzie chciało :)

    >>> Jak w ogóle załatwia się sprawę kosztów dojazdu? W kancelarii sądu? Na
    >>> sali? Przed rozprawą? Po rozprawie?
    >>
    >> Na rozprawie Zgłaszasz żądanie zwrotu kosztów.
    >
    > Albo pisemnie po rozprawie, w przypadku samochodu tak jest nawet
    > wygodniej, bo napiszesz ile kilometrów i jakim samochodem ( w sensie
    > pojemności), bo od tego zalezy stawka przy kilometrówce.

    A jak oni mi zwrócą? Przelewem na konto? Czy będę musiał z kolei czekać na
    miejscu kolejne godziny na to,
    aż policzą, sprawdzą pojemność, spalanie, i wypłacą?

    > Pamiętaj jeszcze, ze jeżeli pracodawca daje dzień wolny bez prawa do
    > wynagrodzenia ( a właśnie do tego jest zobowiązany), to powinien wydać Ci
    > zaświadczenie o wysokości utraconych zarobkow - też masz prawo żądać
    > zwrotu tej sumy.

    To ważna informacja.



  • 20. Data: 2010-11-24 14:34:47
    Temat: Re: Wezwanie do sądu na świadka- logistyka, koszty.
    Od: "Ajgor" <n...@...pl>

    Użytkownik "Sylwester Kwiatkowski" napisał w wiadomości
    news:ichccb$vgr$1@speranza.aioe.org...

    >> Zostałem wezwany do sądu na świadka.
    >
    > kto nie świadkuje ten dłużej żyje
    > tak mawiają moje ziomy z dzielni

    Sprawa jest rozwodowa, więc może nikt mi w łeb nie strzeli :)


strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1