-
101. Data: 2007-08-09 21:26:22
Temat: Re: Wegetarianie a wojsko
Od: Maciek <m...@n...pl>
zly napisał(a):
> Nie opluwam, ale chyba nie bedziesz mi wmawial, ze takie akcje to wszyscy
> obcy a polacy nie.
Oczywiście, ale przyznasz chyba, że takie akcje to raczej domena
typowych wojsk okupacyjnych, stacjonujących na praktycznie całym
okupowanym obszarze, a nie zamkniętych w kilku bazach i wyjeżdżających
na patrole. Pomijam już sprawę, że takie ekscesy (gwałty, morderstwa,
rabunki) mają najczęściej miejsce w trakcie podboju, gdy jest największe
zamieszanie, a nie okupacji, gdy już sam okupant chce osiągnąć spokój i
czerpać z okupacji jakieś zyski. Ale to totalny offtopic, więc kończmy.
> Wierz mi, ze jestem w stanie znacznie lepiej sie obronic, niz bylby w
> stanie przecietny chlopiec po wojsku, podejrzewam, ze nawet kilku
Jasne :-)
> Byc moze. W chwili kryzysu trzeba siegac po rozne srodki. Ale kryzysu nie
> ma.
Wojsko się szkoli na wypadek kryzysu, a nie dopiero jak kryzys się zaczyna.
> Co do fanaberi, dla mnie np jest nia jedzenie miesa. Co innego w
> glodnej afryce, czy eskimosi na polnocy, ktorzy musza jesc, bo nie maja
> duzego wyboru. U nas nie trzeba dzieki bogu
Jesteś jak zapewne wiesz mniejszością, a te zawsze mają pod górkę.
Jestem zdania, że posiłki żołnierzy powinny być urozmaicone i umożliwiać
dokonanie jakiegoś wyboru z kilku dań, ale zapewne finanse na to nie
pozwolą. Jest to pewnie też jakaś forma ukręcania indywidualizmu, żeby
potem przy kuchni polowej jakiś nie wyskoczył, że on nie będzie trzeci
tydzień z rzędu żarł grochówki, bo mu atmosfera w namiocie nie odpowiada ;-)
> Nic nie wieszam. Zasadniczo zadalem jakies pytanie. Przy okazji dyskusji
> ktora zostala rozpoczeta przez tych co pisali nie na temat zwrocilem uwage
> na jakas rzecz, nie mozesz zaprzeczac ze nie istnieje (a juz na pewno ze
> istnieje, ale nasi na pewno tak nie robia).
Ale wyskoczyłeś z tym zupełnie bez sensu - człowiek Ci pisze, że
pacyfizmu najlepiej się wyzbyć wyobrażając sobie określoną sytuację, a
Ty na to, że nasi w Iraku też tak robią ;-)
> Tyle ze to nie temat ktory mnie w tej chwili interesuje
Domyślam się. Jednak wydaje mi się, że próba uniknięcia wojska ze
względu na wegetarianizm jest z góry skazana na niepowodzenie. Próbuj
zdobyć służbę zastępczą, idź na studia itp, w ostateczności odmów, może
Cię nie posadzą, bo więzienia pełne - innego wyjścia raczej nie znajdziesz.
--
Pozdrawiam
Maciek
-
102. Data: 2007-08-09 21:28:10
Temat: Re: Wegetarianie a wojsko
Od: Maciek <m...@n...pl>
Wrak Tristana napisał(a):
>> Harcerzy jest wbrew pozorom całkiem sporo. Oczywiście to nie czasy
>> 20-lecia międzywojennego,
> No aż taki stary nie jestem :D
Ja też nie, ale znam z opowiadań :-)
>> gdzie do harcerstwa należeli prawie wszyscy.
> W latach 80 też podobnie było.
A to już chyba zależy gdzie ...
>> Być może coś się rozluźniło w kwestii noszenia mundurów, bo rzeczywiście
>> mało się widuje "na mieście", jednak w trakcie np. patriotycznych
>> uroczystości widać, że harcerstwo wciąż istnieje :-)
> W stolycy?
W stolycy też :->
> U nas w szkole ani jednego nie ma.
Może są dobrze zakonspirowani? ;-)
--
Pozdrawiam
Maciek
-
103. Data: 2007-08-09 21:36:11
Temat: Re: Wegetarianie a wojsko
Od: Maciek <m...@n...pl>
Wrak Tristana napisał(a):
> No i co? Walczyli w niej poborowi?
A nie? :-D
> Jak na razie, to polskie wojsko zabija i gwałci w Iraku...
Ale masz na te gwałty jakieś dowody, czy tak tylko sobie piszesz, bo Cię
to podnieca??
> Policja mnie broni, a jednocześnie sama nie gwałci i nie zabija...
> Zlikwidujmy wojsko i zróbmy pobór do policji. W czasie wojny do obrony
> nadadzą się tak samo, a w czasie pokoju będą zwalczać przestępców a nie
> sami mordować dla Wujka Krzaka.
Bardzo ciekawe jest to co piszesz, ciekawe jest również, czy jak już
zlikwidujesz wojsko, to nasi nadzwyczaj mili do tej pory sąsiedzi, nie
przypomną sobie, że 300-500-700 lat temu to oni mieli, albo chcieli mieć
jakiś kawałek tego kraju i sobie wkroczą. Jak wkroczą w nocy, to jak
rozumiem będą ich odpierać nocne patrole policji, oczywiście jeśli
akurat nie będą zajęci włamaniami, czy innymi nie cierpiącymi zwłoki
sprawami :->
> Tylko czemu mam dopuścić do tych czasów? Większość społeczeństwa,
> przynajmniej oficjalnie, jest przeciwna wojnie.
A w 1939 byli za?? No weź już może przestań ...
> Wojskowy z definicji jest mordercą.... I nie na obronnego jest kształcony.
> Polska historia pełna jest najazdów i gwałtów zadawanych przez polskich
> wojaków i jakoś dziwnie pełna obrony dokonywanej przez niewojaków.
> Może dlatego, że bronić się właśnie broni każdy sam, bo mu zależy. A do
> wojska idzie ten, co chce zabijać i rabować.
Obawiam się, że żadnej z powyższych tez nie jesteś w stanie obronić.
--
Pozdrawiam
Maciek
-
104. Data: 2007-08-09 21:51:47
Temat: Re: Wegetarianie a wojsko
Od: zly <b...@p...fm>
Dnia Thu, 09 Aug 2007 23:26:22 +0200, Maciek napisał(a):
>> Wierz mi, ze jestem w stanie znacznie lepiej sie obronic, niz bylby w
>> stanie przecietny chlopiec po wojsku, podejrzewam, ze nawet kilku
> Jasne :-)
heh ;)
>> Byc moze. W chwili kryzysu trzeba siegac po rozne srodki. Ale kryzysu nie
>> ma.
> Wojsko się szkoli na wypadek kryzysu, a nie dopiero jak kryzys się zaczyna.
Tak, ale co to za zolnierz, ktory jest tam wcielany na sile i nie chce sie
nic nauczyc? Przedstawia jakas wartosc bojowa?
> że on nie będzie trzeci
> tydzień z rzędu żarł grochówki, bo mu atmosfera w namiocie nie odpowiada ;-)
czyscisz mi monitor ;)
> Ale wyskoczyłeś z tym zupełnie bez sensu - człowiek Ci pisze, że
> pacyfizmu najlepiej się wyzbyć wyobrażając sobie określoną sytuację, a
> Ty na to, że nasi w Iraku też tak robią ;-)
Moze zakrecilem. Nie uwazam sie za jakiegos pacyfiste, ale nie rozumiem
czemu ktos mialby sie wyzbywac takich jakby nie bylo slusznych pogladow?
> Jednak wydaje mi się, że próba uniknięcia wojska ze
> względu na wegetarianizm jest z góry skazana na niepowodzenie. Próbuj
> zdobyć służbę zastępczą,
Nie probuje, bede to zalatwial jakos inaczej. Po prostu zaciekawil mnie ten
temat. Zastepcza tez odpada. Mam normalna prace i zycie :)
> idź na studia itp,
Jak teraz wyglada sprawa? Wystarcza jakiekolwiek studia? Czy ma znaczenie
ile szkol bylo wczesniej (pare at temu z tego co pamietam byla ograniczona
mozliwosc odroczek ze wzgledu na studia niepanstwowe)
--
marcin
-
105. Data: 2007-08-09 22:07:12
Temat: Re: Wegetarianie a wojsko
Od: Maciek <m...@n...pl>
zly napisał(a):
> Tak, ale co to za zolnierz, ktory jest tam wcielany na sile i nie chce sie
> nic nauczyc? Przedstawia jakas wartosc bojowa?
Oczywiście. W skrajnej sytuacji dajesz mu broń, wskazujesz, gdzie są
oddziały zaporowe, a gdzie wróg i każesz nacierać :->
> czyscisz mi monitor ;)
Wyślę Ci ściereczki ;-)
> Moze zakrecilem. Nie uwazam sie za jakiegos pacyfiste, ale nie rozumiem
> czemu ktos mialby sie wyzbywac takich jakby nie bylo slusznych pogladow?
Hmmm ... historia dowodzi, że człowiek jest jednak zwierzęciem dość
agresywnym, więc pacyfizm w przypadku wielu ludzi jeszcze dłuuugo będzie
tylko fanaberią, z której będą musieli szybko się wyleczyć, gdy okaże
się, że życie ich, albo ich bliskich jest zagrożone. Jeśli się nie
wyleczą, to wyginą.
> Nie probuje, bede to zalatwial jakos inaczej. Po prostu zaciekawil mnie ten
> temat. Zastepcza tez odpada. Mam normalna prace i zycie :)
Nie Ty jeden. Niestety zgodnie z obowiązującym prawem, jeśli nie
zachodzą okoliczności zwalniające Cię z tej służby (stan zdrowia,
sytuacja rodzinna itp), to będziesz raczej musiał odsłużyć.
> Jak teraz wyglada sprawa? Wystarcza jakiekolwiek studia? Czy ma znaczenie
> ile szkol bylo wczesniej (pare at temu z tego co pamietam byla ograniczona
> mozliwosc odroczek ze wzgledu na studia niepanstwowe)
Niestety nie pomogę - skończyłem studia parę lat temu i pewnie się co
nieco pozmieniało. Zresztą nie pamiętam jak to dokładnie w szczegółach
wyglądało jeśli chodzi o uczelnie prywatne/państwowe, czy studia
dzienne/wieczorowe/zaoczne. Byłem na studiach dziennych, więc tylko
jeździłem do WKU i dostawałem odroczenie. Później jeszcze jakiś minister
zrobił "amnestię" i przeniósł wszystkich absolwentów mojego rocznika do
rezerwy, czy jakoś tak ;-)
--
Pozdrawiam
Maciek
-
106. Data: 2007-08-09 23:19:02
Temat: Re: Wegetarianie a wojsko
Od: mvoicem <m...@g...com>
Dnia Thu, 09 Aug 2007 22:30:03 +0200, zly napisał(a):
> Nie przychodza. Zreszta jakby przyszli i toz robili, to chyba nie
> mialbys wiele do gadania (bo jakybys mial to by chyba nie zrobili, nie?)
Historia pokazuje że jednak raz na jakiś czas lubią sobie przyjść.
p. m.
-
107. Data: 2007-08-09 23:29:05
Temat: Re: Wegetarianie a wojsko
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Tomek wrote:
> Najlepszą metodą na wyzbycie się pacyfistycznych idei jest wyobrażenie sobie jak
> 12 chłopa z przeciwnej armii gwałci 9 letnią córeczkę pacyfisty, a następnie
> podrzynają jej gardło. Wojsko ma zapewnić wyżywienie zgodne z odpowiednimi
ROTFL
To może od razu należy sobie ich wyobrazić jako półinteligentne,
śliniące się stwory o krwawych oczach spawacza i wampirzych kłach?
> standardami. Inne w czasie pokoju a inne w czasie wojny. Obrona ojczyzny to
> obowiązek wobec innych współobywateli a nie kaprys. Służba wojskowa niesie ze
Jakby nikt się nie poczuwał, to nie byłoby wojen...
> sobą ograniczenie pewnych praw obywatelskich a danie innych. Idąc do wojska
Danie? Jakich?!
> należy się liczyć z tym ze pacyfista będzie uczony skutecznego zabijania a
> wegetarianin zostanie zmuszony do jedzenia mięsa. Odpowiedzialność moralna za to
A kobieta do świadczenia wiadomych usług.
[ciach trepowe pitolenie]
> prawo. Oczywiście wtedy należy ponieść konsekwencje takiej decyzji. Po co
> gmatwać proste sprawy. Wystarczy na komisji wojskowej złożyć stosowne
> oświadczenie i czekać na wyrok sądu. Tomek
Co ma komisja do sądu?
Chyba coś ci się pomerdało...
-
108. Data: 2007-08-09 23:30:49
Temat: Re: Wegetarianie a wojsko
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
zly wrote:
> Dnia Thu, 9 Aug 2007 18:11:23 +0200, Henry (k) napisał(a):
>
>
>> A dlaczego Ty nie dostosujesz się do wojska i nie przestaniesz być na
>> kilka miesięcy wegetarianinem?
>
> Bo to nie on pcha sie do wojska tylko wojsko do niego.
>
>> Nie umrzesz od tego.
>
> Wiekszosc zgwalconych kobiet tez przezyla. Wiec nic sie nie stalo? Nie dosc
> ze zyje, to jeszcze byl seksik bez zobowiazan, ne?
Uprzedziłeś mnie :)
-
109. Data: 2007-08-09 23:31:53
Temat: Re: Wegetarianie a wojsko
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Henry (k) wrote:
>>> Nie umrzesz od tego.
>> Wiekszosc zgwalconych kobiet tez przezyla. Wiec nic sie nie stalo? Nie dosc
>> ze zyje, to jeszcze byl seksik bez zobowiazan, ne?
>
> Porównujesz gwałt ze zjedzeniem kawałka mięsa? IMHO troszkę przesadzasz.
Gwałt kulinarny, a gwałt seksualny... Gwałt pozostanie gwałtem.
A jakby cię zmusili np. do jedzenia gówna? Też byś się cieszył, jaka
fajna dyscyplina w tej armii?
-
110. Data: 2007-08-09 23:34:50
Temat: Re: Wegetarianie a wojsko
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Tomek wrote:
> No dobra. Załóżmy że będą dla Ciebie specjalnie gotowali. A co ze skórzanymi
> butami, pasem. Też specjalne mają być, czy jakoś ze zwierzątek przełkniesz te
> akcesoria. Nie prościej złożyć oficjalną deklarację i iść do wiezienia. Honorowy
> mężczyzna by tak zrobił. Tomek
Ty sobie honorem pyska nie wycieraj. I daruj sobie też te seksistowskie
uwagi.