Witam wszystkich
Jestem na tej grupie po raz pierwszy, pisze poważnie bo mam ważny problem do
rozwiązania. Mam brata który przebywa w domu opieki dla osób chorych
psychicznie. Przebywa tam od pół roku wbrew swej woli. Nie jest
ubezwłasnowolniony, i ma pełne prawa. Taka była decyzja sadu rodzinnego o
umieszczeniu w takiej placówce. Co najdziwniejsze kierownictwo tej placówki
za wszelka cenę chce go tam zatrzymać na stałe. Na początku namawiano go aby
sprzedał mieszkanie, bo jak twierdzili jest mu nie potrzebne. Płaciłem za
nie czynsz kiedy był zameldowany w zakładzie na pobyt czasowy. Teraz jak się
dowiedziałem wymeldowali go z mieszkania gdzie był zam. na stałe. Przez to
nie mogę się starać o dodatek mieszkaniowy i musze płacić pełny czynsz.
Uważam ze nie jest na tyle chory aby musiał tam przebywać do końca życia.
Przeszedł operacje i stan fizyczny po woli wraca do normy. Co do pomocy
społecznej, to tak na prawdę dla nich jest to na rękę. Wystarczy kogoś
zamknąć i mają wtedy święty spokój bo nie mają tyle pracy. Planuje złożyć
wniosek o zmianę decyzji sądu, aby brat mieszkał u siebie w mieszkaniu i
korzystał z usług pomocy społecznej. Jakie są możliwości prawne pracowników
takich placówek, jeśli ktoś nie jest ubezwłasnowolniony. Czy mogą kogoś
wymeldować z własnego mieszkania. Czy w końcu ktoś może wyjść z takiego domu
na własne życzenie? Jaką moc prawną ma postanowienie o umieszczeniu kogoś w
takiej placówce, kiedy jednocześnie ma pełne prawa obywatelskie i chce ją
opuścić. Liczę na pomoc osób mających na co dzień styczność z prawem
rodzinnym.
Pozdrawiam i liczę na pomoc
Grzegorz