-
21. Data: 2004-10-21 13:19:21
Temat: Re: Unieważnienie umowy kupna sprzedaży auta - jakie szanse?
Od: "Rodrig Falkenstein" <r...@g...pl>
Dnia 21 Oct 2004 14:14:51 +0200, pinarczuk <p...@p...onet.pl>
napisał:
>> Dnia 21 Oct 2004 11:23:21 +0200, Pinarczuk. <p...@p...onet.pl>
>> napisał:
[ciach]
>
> Jest sposób na to by udowodnić komuś że licznik jest cofnięty, nie
> czepiajmy
> się tak tych hamulców - to był przykład, a np. w Toyocie tarcze ścierają
> się
> po ok 300 000 km. Dlaczego ciągle uważa Pan że wina leży po stronie
> kupującego, czyżby sam Pan handlował samochodami i wykazywał solidarność
> zawodową.
Nie rozumiem.
Pytanie było, czy można uniewaznić umowę sprzedaży samochodu na podstawie
przypuszczenia opartego o stan tarcz hamulcowych że jego przebieg był
większy niż deklarowany, i na takie pytanie udzielono odpowiedzi.
Co do dalszych insynuacji się nie wypowiadam.
--
Falkenstein
Gdzie znaleźć sprawiedliwość? W encyklopedii pod "S"!
-
22. Data: 2004-10-21 17:55:31
Temat: Re: Unieważnienie umowy kupna sprzedaży auta - jakie szanse?
Od: "Mark" <m...@w...pl>
Użytkownik "Pinarczuk" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3ab6.000003f9.41776d6d@newsgate.onet.pl...
> To o czym Pan pisze jest godne pożałowania. Odwraca Pan kota ogonem chcą
całe
> wine zrzucić z oszusta na mnie. Typ jaki Pan reprezentuje to tz CWANIAK,
nie
> słyszałem żeby ktoś taki coś w życiu osiągnął.
>
nie odwracam kota ogonem
tylko takie sa efekty lekceważenia poważnych spraw./taką jest kupno auta/
a tak naprawdę mamy opinię jakiegos tam mechanika
to za mało na wnioski.
gdyby nawet to była prawda z tymi tarczami no cóż
właściciel mógł nawet o tym nie wiedzieć co mechanicy robili z jego autem
to częsty przypadek korzystania z przypadkowych warsztatów.
i kogo teraz winić? to nie jest tak hop. powodów może być 100 ale
najprosciej kogoś oskarżyc.
może by zapytać poprzedniego właściciela co on na to? ja bym od tego zaczął
zamiast pianę bic.
a co do opini o mnie no cóż zauważny że jesteśmy po tej samej stronie ja też
kupuje auta
tylko mnie oszukać nie można, już o to zadbałem jak należy.
jak już wcześniej pisałem również miałem kosztowna lekcję, ale pierwszą i
ostatnią.
a cwaniakiem sie nie czuję po prostu ja swoje pieniądze szanuję i małe i
duże
zbyt cieżko sie je zarabia aby je rozrzucać po obcych ludziach.
ja świata zmieniać nie będę, mogę sie tylko przed nim zabezpieczyć.
a jak kolega chce zmieniać to proszę bardzo tyle że szkoda życia na takie
misje.
co do cwaniakowania to bardziej pasuje do kolegi
kupowanie auta nie mając o tym pojęcia pożałowanie paru groszy na diagnozę
fachowca
/w końcu po co ? ja się na tym znam najlepiej :)))))))/
a później zdziwiony że tak powiem wydymany.......
własnie tak kończą tzw cFaniacy a póżniej szukają winnych
bleeeeeee...........
MM
a gadki o uczciwości itp to bardziej pasują do spotkań świadków jehowy
a nie tam gdzie auta sprzedają.
to raczej jaskinia diabła tam aniołków nie ma.
i albo to przyjmiesz do wiadomości albo co rusz tak będzie.
moja rada na przyszłość
zamykaj auto na noc nie zostawiaj radia na widoku i nie trzymaj pieniędzy w
schowku
kamery na widoku itp.
bo kiedyś wszystko ci zabiorą i bedziesz pisał jacy to źli ludzie ci krzywde
zrobili
i znowu sie obrazisz że ktoś cię wtedy nazwie d.............m zamiast być z
toba w bólu.
to nie Szwecja tylko Polska z wszystkimi konsekwencjami.
nie mówię że mi sie to podoba, absolutnie nie, ale mój wpływ na to jest
żaden
a czas Don Kichotów już minął.
-
23. Data: 2004-10-21 21:33:40
Temat: Re: Unieważnienie umowy kupna sprzedaży auta - jakie szanse?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Pinarczuk wrote:
> Witam.
>
> Rozumiem że ta część negatywnych opinii pochodzi od ludzi którzy sami kiedyś w
> ten sposób postąpili. A tak na marginesie to w ogóle nie znam się na
> samochodach, a liczę na uczciwość ludzi, tylko niech nikt mi nie mówi że
> takiej nie ma.
Nie umiesz logicznie myśleć, nie umiesz poprawnie cytować. Za to
potrafisz obrażać, oczerniać i pomawiać.
*plonk*