-
71. Data: 2009-03-07 16:26:08
Temat: Re: Umowa o internet
Od: przypadek <p...@g...pl>
On 7 Mar, 17:20, przypadek <p...@g...pl> wrote:
> On 6 Mar, 22:59, "Cavallino" <c...@k...pl> wrote:
>
>
>
> > Różnie może być.
> > W końcu korzystali, więc zapłata się należy.
> > Trzeba by jeszcze znać regulamin wg którego korzystali z neta.
>
> I tu jest moim zdaniem clue sprawy. O ile bowiem da się udowodnić, że
> umowa była, to ciężko udowodnić, jakie były jej warunki, cena itd.
> Konsument bowiem, jak wiadomo, musi się z regulaminem zapoznać
> (=podpisać formułkę "zapoznałem się z regulaminem świadczenia
> usług...", zazwyczaj znajdującą się w umowie) inaczej nie jest on dla
> niego wiążący. I wten sposób broniłbym się w sądzie ("nie wiedziałem
> ile, komu i kiedy mam płacić, a w ogóle myślałem że cena to 10 zł za
> kwartał płatne co dwa lata"). Firma raczej na sąd się nie zdecyduje,
> bo dużo zawracania głowy a efekt raczej niepewny i mizerny.
Powyższy post napisałem po przejrzeniu jedynie 1/3 dyskusji :)
-
72. Data: 2009-03-07 16:33:55
Temat: Re: Umowa o internet
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
> "Logów"? Znaczy się takich śmiesznych plików tekstowych? W żaden sposób
> nie zabezpieczonych przed manipulacjami?
Na podstawie takich logów zapadają nakazy zapłaty opiewające na
dziesiątki i setki tysięcy złotych.
Więc żebyś się nie zdziwił.
pozdrawiam
Arek
--
www.arnoldbuzdygan.com
-
73. Data: 2009-03-07 17:03:12
Temat: Re: Umowa o internet
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Arek" <a...@e...net> napisał w wiadomości
news:gou7m6$8se$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
>> "Logów"? Znaczy się takich śmiesznych plików tekstowych? W żaden sposób
>> nie zabezpieczonych przed manipulacjami?
>
> Na podstawie takich logów zapadają nakazy zapłaty opiewające na dziesiątki
> i setki tysięcy złotych.
A i policja ściga dokonujących przekrętów przez net, dane otrzymując właśnie
na podstawie takowych zapisów.
-
74. Data: 2009-03-07 17:42:49
Temat: Re: Umowa o internet
Od: Stefan <s...@w...pl>
Dnia Fri, 6 Mar 2009 22:57:13 +0100, Dysiek napisał(a):
> Witam
>
> Sprawa ma sie nastepujaco. Moi znajomi zamowili w pewnej firmie internet.
> Warto dodac, ze mieszkali na czarno. Przyszedl pan, zalozyl, net dzialal.
> Mial dostarczyc takze umowe, ale zapomnial. Nie kwitowali ani odbioru
> modemu, ani niczego takiego. Po kilku miesiacach zadzwonili i poprosili
> wreszcie o umowe. Bez odzewu ze strony firmy. Wyprowadzajac sie z mieszkania
> napisali do tej firmy, ze skoro nie byla w stanie przez prawie rok
> dostarczyc umowy to nie chca korzystac z jej uslug. Niedawno do jednego
> znajomego zadzwonila firma windykacyja i chciala 1300 zl (800 za zerwanie
> umowy, 500 za net). Pytanie jest czy placic czy nie? Kto wygra sprawe w
> sadzie?
>
> Pozdrawiam
> Dysiek
Witam.
Nie wyobrażam sobie żeby firma nie mając żadnych dokumentów "na papierze"
zdecydowała się pójść do sądu. Ciekawe czy na abonament wystawili faktury i
czy odprowadzili podatek. To, że przekazali sprawę do windykacji nic nie
znaczy i nie pociąga żadnych skutków. Czy znajomi otrzymują w tej sprawie
korespondencję poleconymi?
Jeśli znajomi chcą być fair niech skontaktują się np. telefonicznie
najlepiej z szefem firmy internetowej. Jeśli doszło do takich zaniedbań
formalnych to podejrzewam, że jest to jakaś lokalna firma, a nie moloch
ogólopolski. Jeśli zaproponują, że zapłącą za okres korzystania z netu i
okres ten przekracza okres trwania umowy promocyjnej, to dostawca internetu
powinien odstąpić od naliczania opłaty karnej.
Jeśli pójdą w zaparte, poproś o wzór umowy, cennik i regulamin. Poinformuj
ich, że chcesz przekazać te pisma do UKE aby zweryfikowali, czy firma nie
stosuje klauzuli niedozwolonych. Poproś o duplikat faktur - a nuż nie
zapłacili podatku i US powinien się dowiedzieć o tym.
Pozdrawiam
stefan
-
75. Data: 2009-03-07 18:16:25
Temat: Re: Umowa o internet
Od: leon <l...@n...interia.pl>
Dnia 07-03-2009 o 17:08:49 Arek <a...@e...net> napisał(a):
>
> Będziesz kierował się jego poradami to wyjdziesz na tym jak on sam.
>
> Od kiedy to przyłączenie do Internetu jest "publicznie dostępną usługą
> telekomunikacyjną" ?
zadales sobie trud przeczytania tego artykulu - widac nie. caly dzial jest
o swiadczeniu uslug telekominacyjnych uzytkownikom koncowym.
a jest publicznie dostepna bo pewnie ich oferta jest publicznie dostepna w
firmie oraz na stronie internetowej.
>> dlacego bezprawnie - nie wlamali sie do kogos na WiFi. nie robili
>
> Bo albo zawarli umowę i powinni zapłacić albo jej nie zawarli
> i wówczas korzystali bezprawnie, a za to mogą zapłacić i to dużo więcej.
jak pisalem - firma udostepniala im siec za free
>> pajeczyny do kabla. tylko technik firmy przyszedl i podciagnal im kabel
>> oraz dal odpowiednie urzadznie koncowe [bez pokwitowania!!!].
>
> Boże! Straszne. Ty pracujesz w prokuraturze albo urzędzie skarbowym, że
> uważasz iż na wszystko trzeba mieć 10 papierków i to najlepiej z
> pieczęcią notariusza?
jakos sie przekoawlem , ze branie wszelkich papierow wraz z czytelnym
podpisem bardzo upraszcza zycie
> > poczym firma sama wlaczyla im wyjscie poza serwer lokalny.
> > totalna amatorszyzna
>
> Widzisz, są tacy - to nie żart - którzy cenią swoje słowo i
> zobowiązania, bez względu na to czy są zapisane na papierze
> czy też nie. I takoż nie potrzebują podcierać się w każdej
> sytuacji papierem tylko myją się ;)
to dotyczny obydwu stron, a jak na razie slowa nie dotrzymala firma- nie
przeslala umowy
leom
-
76. Data: 2009-03-07 18:52:11
Temat: Re: Umowa o internet
Od: crazy bejbi <t...@n...ma>
Cavallino pisze:
> A i policja ściga dokonujących przekrętów przez net, dane otrzymując
> właśnie na podstawie takowych zapisów.
tylko najczęściej logujący nie jest stroną, bo inaczej logi byłyby nic
niewarte.
Wojtek
-
77. Data: 2009-03-07 18:54:02
Temat: Re: Umowa o internet
Od: crazy bejbi <t...@n...ma>
Johnson pisze:
> Dysiek pisze:
>>
>> Pytanie czy mozna dowiesc, ze internet chodzil przez ten czas? A po
>> drugie skoro mieszkali na czarno to jak w ogole mogli zalozyc tam net?
>>
>
> Pomyśl: jakby im ten internet nie chodził to po co niby mieli by pisać
> do tej firmy?
mogli mieć np. okres testowy, żeby sprawdzić jak działa. i firma się nie
zgłosiła a oni się wyprowadzili i powiedzieli, że jednak nie skorzystają.
Jak dla mnie sprawa jasna - nie ma umowy, nie ma śladu że korzystali,
nie ma wpłat (bo logi jako, że zapisywane przez "stronę sporu"to chyba
nie jest bardzo wiarygodna sprawa...
Wojtek
-
78. Data: 2009-03-07 19:53:14
Temat: Re: Umowa o internet
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik Stefan napisał:
[..]
> Jeśli pójdą w zaparte, poproś o wzór umowy, cennik i regulamin. Poinformuj
> ich, że chcesz przekazać te pisma do UKE aby zweryfikowali, czy firma nie
> stosuje klauzuli niedozwolonych. Poproś o duplikat faktur - a nuż nie
> zapłacili podatku i US powinien się dowiedzieć o tym.
I jeszcze niech poskarżą się Mosadowi i pani przedszkolance.
Od niedozwolonych klauzul to jest Sąd Antymonopolowy a nie UKE, tyle są
warte Twoje rady.
Widzę, że duch złodziejstwa w narodzie nie ginie :)
Arek
--
www.arnoldbuzdygan.com
-
79. Data: 2009-03-07 19:54:57
Temat: Re: Umowa o internet
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik leon napisał:
[..]
> to dotyczny obydwu stron, a jak na razie slowa nie dotrzymala firma- nie
> przeslala umowy
Ale świadczyła usługi, za które należy się zapłata.
Ale nie ma co bić piany - w sądzie na 100% dostaną po kulasach i będą
żałować, że nie zapłacili po dobroci.
pozdrawiam
Arek
--
www.arnoldbuzdygan.com
-
80. Data: 2009-03-07 19:56:35
Temat: Re: Umowa o internet
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik crazy bejbi napisał:
[..]
> nie ma wpłat (bo logi jako, że zapisywane przez "stronę sporu"to chyba
> nie jest bardzo wiarygodna sprawa...
Sąd sam sobie zadecyduje, której stronie dać wiarę.
Poza tym co sugerujesz - że nie tylko okażą się złodziejami,
ale i będą składać fałszywe zeznania w sądzie?
Arek
--
www.arnoldbuzdygan.com