Witam,
mam problem ze swoim providerem. Niestety jestem z nim zwiazany umowa do
konca 2008 roku. Takiego problemu sobie narobilem.
W zeszly czwartek po powrocie do domu zastalem na ekranie komputera
informacje, ze ze wzgledu na brak oplaty za usluge zostalem odlaczony.
W niewybredny sposob zostalem poinformowany, ze jesli nie zaplace to
czekaja mnie "dotkliwe konsekwencje windykacyjne". Oczywiscie oplata
zostala wniesiona o czym zostalem poinformowany przez Providera mailem w
dniu 14.12.2006. Jako ze bylo juz po 17tej to oczywiscie zadne telefony
nie dzialaly. Na drugi dzien rano musialem wydzwaniac do nich i domagac
sie ponownego podlaczenia do Netu.
Internet sluzy mi do prowadzenia dzialalnosci gospodarczej o czym
Provider jest poinformowany.
Niestety w regulaminie swiadczenia uslug, ktory stanowi zalacznik do
umowy jest paragraf mowiacy o braku odpowiedzialnosci za potencjalne
utracone zyski. Dodatkowo jest paragraf ktory mowi o tym, ze umowa moze
zostac rozwiazana z winy Providera jesli przez okres 30 dni nie swiadczy
uslugi.
Zeby bylo jeszcze ciekawiej to od czasu do czasu Panowie zmieniaja mi,
oczywiscie bez powiadomienia moj staly publiczny adres IP, ktorym
identyfikuje sie na zdalnych komputerach, ktorymi zarzadzam.

A teraz do sedna sprawy, czy jest mozliwosc zerwania umowy, udowadniajac
wine Providera powolujac sie na ich regulamin. Czy "straszenie" mnie
windykacja, przy wniesionej oplacie i odlaczenie od Netu bez powodu moze
byc podstawa do zerwania umowy? Czy bezpodstawne zmiany adresu IP mozna
uznac za zlamanie regulaminu?

A tu link do regulaminu uslug w/w Providera:
http://www.ikatel.pl/regulamin20061001.pdf

A tu wzor umowy:
http://www.ikatel.pl/umowa20061001.pdf

Pozdrawiam,
--
Reseller
GG:1794

Homo Sapiens Non Urinat Contra Ventum...