Jest sobie sie komputerowa znajomego... mial on polaczone 2 bloki
linia naziemna (przewieszka)... kabel lecial troche nad oknem
sypialni jakiegos goscia, ktory ma pokuj na poddaszu... dzis idziemy,
a tam kabla nie ma. Znajomy ma na pismie zgode spoldzielni na
instalacje kabla na dachu... w dodatku jak sie okazalo te ucinanie
kabla zle sie skonczylo dla switcha (urzadzenia rozdzielajacego
sygnal), ktory byl do niego wpiety tj. urzadzenie spalilo sie no i na
koniec dochodzi jeszcze koszt robocizny, ktora znajomy musial
poniesc, zeby przyszla ekipa, pochodzila po dachu i zamontowala
kabel. Goscio ten, ktory ucial kabel podobno skarzyl sie kierownikowi
administraci juz jakis tydzien temu, ze mu kabel przeszkadza, o czym
kierownik powiadomil znajomego 2 dni temu. Ustalil z nim, ze
przewieszka zostanie przeniesiona tak, aby nie bylo jej widac z okna
pokrzywdzonego lokatora. Nie dano mu jednak tej szansy bo jw.
wspomnialem kabla juz nie ma. Na koniec nasuwa sie pytanie jak zmusic
lokatora do pokrycia wyrzadzonych szkod ? W sumie kabel = ~50zl,
switch = ~150zl i 300zl za wykonanie przewieszek w 2 miejscach...
Jutro znajomy ma odwiedzic tego lokatora, ale ten na pewno odmowi
pokrycia szkod... Czy jesli wywiazac sie by z tego miala sprawa w
sadzie to znajomy ma szanse na wygranie jej ? W sumie nikogo nie
zlapano na goracym uczynku jak cial kabel, a na dach moze wejsc
kazdy... pozostaje tylko to, ze lokator skarzyl kierownikowi, ze mu
przeszkadza ten kabel...


--
Slawek
Gadu-Gadu: 1262167
GSM: 506661968