-
1. Data: 2008-04-08 13:29:34
Temat: Ubezpieczenie Wojażer - "o tyłek rozbić"?
Od: "Beer" <b...@a...pocztowy.pl>
Witam
Przed wyjazdem na narty ubezpieczyłem się w PZU (Wojażer, ubezp. grupowe).
Wyjazd był do Czech i tak napisano w formularzu: "Kraj wyjazdu: CZECHY".
Zakres ubezpieczenia to "Koszty leczenia i assistance Standard" oraz
"Ubezpieczenie następstw nieszczęśliwych wypadków" i "OC w życiu prywatnym".
Na nartach doznałem urazu kolana.
Wróciłem do kraju. Wizyta na ostrym dyżurze i decyzja: trzeba zajrzeć do
kolana.
Zrobiono artroskopię: zniszczenie więzadeł.
Jak dotąd wszystko (poza kosztami leków, kul itp...) w ramach NFZ.
Teraz czas na rekonstrukcję. Placówki publiczne mają złą renomę: częste
komplikacje, powikłania itp... Chcę robić zabieg prywatnie, a to niestety
kosztuje.
Spytałem gościa w PZU o możliwość pozyskania jakichkolwiek środków od
ubezpieczyciela, a ten z marszu odpowiedział, że NIE.
Że ubezpieczenie dotyczy kosztów leczenia W CZECHACH.
Czy rzeczywiście?
Ktoś się boksował z PZU w podobnym temacie?
-
2. Data: 2008-04-08 13:41:06
Temat: Re: Ubezpieczenie Wojażer - "o tyłek rozbić"?
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Beer pisze:
> Że ubezpieczenie dotyczy kosztów leczenia W CZECHACH.
> Czy rzeczywiście?
Tak. Czytałeś warunki ubezpieczenia?
--
Pozdrawiam!
Liwiusz
www.liwiusz.republika.pl
Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w jej
egzekucji => http://www.kwm.net.pl
-
3. Data: 2008-04-08 13:59:29
Temat: Re: Ubezpieczenie Wojażer - "o tyłek rozbić"?
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Beer wrote:
> Że ubezpieczenie dotyczy kosztów leczenia W CZECHACH.
> Czy rzeczywiście?
> Ktoś się boksował z PZU w podobnym temacie?
>
PZU ma rację.
Ubezpieczenie działa po za granicami kraju.
gdybyś wylądował w szpitalu w czechach to oni pokryli by tam koszty
jakimi zostałbyś obciążony. I to też nie wszystkie.
Masz obowiązek zawiadomienia ich o wypadku, a oni mają prawo decydować
co będą pokrywać.
Ubezpieczenie pokrywa koszty leczenia i transportu do kraju.
Pokryli by koszty albo twojego leczenia na miejscu, albo doprowadzenia
do stanu, w którym transport ciebie do kraju (na ich koszt) byłby dla
ciebie bezpieczny.
W momencie odstawienia cię do polskiego szpitala lub domu zakres ich
odpowiedzialności się skończył.
Ubezpieczenie nie gwarantuje ci pokrycia kosztów przywrócenia cię do
100% sprawności. Tylko tyle abyś z powrotem, bezpiecznie dla ciebie,
znalazł się w Polsce i tam kontynuował leczenie już z własnego
ubezpieczenia.
-
4. Data: 2008-04-08 15:02:57
Temat: Re: Ubezpieczenie Wojażer - "o tyłek rozbić"?
Od: "Beer" <b...@n...gazecie.pl>
"Liwiusz" napisał:
>> Czy rzeczywiście?
>
>
> Tak. Czytałeś warunki ubezpieczenia?
Nie :-)
To było ubezpieczenie grupowe - załatwiała wszystko osoba 'trzecia'.
Pzdr
-
5. Data: 2008-04-08 15:04:41
Temat: Re: Ubezpieczenie Wojażer - "o tyłek rozbić"?
Od: "Beer" <b...@n...gazecie.pl>
"witek" napisał:
> PZU ma rację.
> Ubezpieczenie działa po za granicami kraju.
Aha
Czyli nauczka na przyszłość: kupować ubezpieczenie i zagraniczne i krajowe?
> W momencie odstawienia cię do polskiego szpitala lub domu zakres ich
> odpowiedzialności się skończył.
Szkoda... ;)
Dzięki za info
Pzdr
-
6. Data: 2008-04-08 15:09:20
Temat: Re: Ubezpieczenie Wojażer - "o tyłek rozbić"?
Od: "Cezar" <c...@i...pl>
> Aha
> Czyli nauczka na przyszłość: kupować ubezpieczenie i zagraniczne i
> krajowe?
Nie. Nauczka : wiedziec co sie kupuje. Wystarczy jedno a dobre.
Cezar
-
7. Data: 2008-04-08 15:28:59
Temat: Re: Ubezpieczenie Wojażer - "o tyłek rozbić"?
Od: Any User <u...@a...pl>
> To było ubezpieczenie grupowe - załatwiała wszystko osoba 'trzecia'.
Grupowe z reguły służą do przede wszystkim tego, aby na nich dobrze
zarobić poprzez wyciągnięcie kasy za dziurawe ubezpieczenie, od którego
będzie się można wymigać od wypłaty odszkodowania, a nie do sensownej
ochrony ubezpieczonego.
Piszę to jako osoba posiadająca od 7 lat uprawnienia agenta
ubezpieczeniowego.
--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com
-
8. Data: 2008-04-08 16:59:52
Temat: Re: Ubezpieczenie Wojażer - "o tyłek rozbić"?
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Any User wrote:
>> To było ubezpieczenie grupowe - załatwiała wszystko osoba 'trzecia'.
>
> Grupowe z reguły służą do przede wszystkim tego, aby na nich dobrze
> zarobić poprzez wyciągnięcie kasy za dziurawe ubezpieczenie, od którego
> będzie się można wymigać od wypłaty odszkodowania, a nie do sensownej
> ochrony ubezpieczonego.
>
> Piszę to jako osoba posiadająca od 7 lat uprawnienia agenta
> ubezpieczeniowego.
>
>
grupowe sluzy do uspokojenia sumienia organizatora wycieczki.
i nic po za tym.
-
9. Data: 2008-04-08 17:00:57
Temat: Re: Ubezpieczenie Wojażer - "o tyłek rozbić"?
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Beer wrote:
> "Liwiusz" napisał:
>>> Czy rzeczywiście?
>>
>>
>> Tak. Czytałeś warunki ubezpieczenia?
>
>
> Nie :-)
> To było ubezpieczenie grupowe - załatwiała wszystko osoba 'trzecia'.
>
zawsze kupuj swoje wlasne, niezaleznie od tego co oferuje organizator.
Bo jego celem jest wydac jak najmniej wlasnej kasy.
Wojazer akurat nie jest zly, tylko do innego celu służy niz ci sie wydawalo.
-
10. Data: 2008-04-08 17:03:19
Temat: Re: Ubezpieczenie Wojażer - "o tyłek rozbić"?
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Beer wrote:
> "witek" napisał:
>> PZU ma rację.
>> Ubezpieczenie działa po za granicami kraju.
>
>
> Aha
> Czyli nauczka na przyszłość: kupować ubezpieczenie i zagraniczne i krajowe?
Krajowe przecież masz. NFZ.
Ubezpieczenie krajowe tez nie sluzy do leczenia tylko do wyciagniecia
cie ze stanu połamania, do stanu, że będziesz mógł rękami wozek
inwalidzki poruszac.
Jak chcesz miec coś dobrego to myśl o ubezpieczeniu medycznym, a nie
wypadkowym.