Hello!

Wczoraj pan policjant odebrał mi prawo jazdy. Nie mam do niego pretensji, bo
miał prawo - zbyt długo zwlekałem ze zmianą adresu na dokumencie (ponad
przepisowe 30 dni od zmiany miejsca zameldowania). W zamian dostałem od
niego taki świstek który pozwala mi jeździć przez 7 dni. Problem w tym, że
wyrobienie nowego prawa jazdy prawdopodobnie będzie trwać dłużej, więc nie
bardzo wiem jak mam jeździć za tydzień, jeśli nowego dokumentu w tym czasie
nie dostanę...?

W związku z tym mam pytanie: czy z w/w przyczyny ktokolwiek ma prawo odebrać
mi możliwość jeżdżenia samochodem? A jeśli nie, to w czyjej gestii leży
przedłużenie terminu ważności tego ,,tymczasowego prawa jazdy" do momentu
odebrania właściwego?

Marcus