-
11. Data: 2003-05-03 20:32:52
Temat: Re: Tylna furtka u nieuczciwego klienta a ewentualne konsekwencje
Od: "Macias" <m...@w...pl>
> Art. 287. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub
> wyrządzenia innej osobie szkody, bez upoważnienia, wpływa na
> automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przesyłanie
> informacji lub zmienia, usuwa albo wprowadza nowy zapis na
> komputerowym nośniku informacji, podlega karze pozbawienia
> wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Owszem. Sęk w tym, że ja wpływam na dokumenty i grafiki, które
należą do mnie, bo w myśl umowy (która de facto i tak nie została
pewnie odesłana), klient nabiera prawa do rozporządzania nimi
dopiero po wpłaceniu odpowiedniej kwoty, z której wpłacił jedynie
część.
Także - w mojej interpretacji - jest to moja własność, którą on
używa na dzień dzisiejszy bezprawnie. Wpływam więc na treść
moich dokumentów, mimo że leżą na serwerze klienta (nie włamując
się nań).
Czy dobrze rozumuję?
Pozdrawiam!
Maciek
-
12. Data: 2003-05-04 11:08:25
Temat: Re: Tylna furtka u nieuczciwego klienta a ewentualne konsekwencje
Od: "Russar" <j...@a...email.pl>
> Czy dobrze rozumuję?
Ja uwazam ze masz zupelna racje. Firma nie wywiazala sie z umowy wiec
praktycznie umowa nie dziala. Wezmy np. operatora telekomunikacyjnego. Nie
zaplacisz rachunku, odetnie ci telefon. Czy to tez bedzie przestepstwo z
jego strony ??? Nie, poniewaz klient nie dotrzymal warunkow umowy. Tak samo
jest tutaj, to co stworzyles jest Twoja wlasnoscia a nie ich i masz prawo to
modyfikowac i tym rozporzadzac. Poki klient nie zaplaci calosci umowa nie
jest w pelni wazna.
Nie jestem prawnikiem, tylko elektronikiem (zawod prawie podobny :)) wiec
moge sie mylic ,ale takie jest moje zdanie.
Russar
-
13. Data: 2003-05-04 11:22:32
Temat: Re: Tylna furtka u nieuczciwego klienta a ewentualne konsekwencje
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Osobiście znany mi jest podobny przypadek. Twórca serwera prasowego wk...
faktem, że nie dość, że nie zapłacili mu za pracę to jeszcze usunęli ze
stron wzmiankę, że on jest autorem, wykorzystując posiadane hasła wszedł i
usunął pliki, które sam zrobił. Pozostały oczywiście artykuły i inne bzdety,
ale to nie chodziło, bo nie było podstawy, czyli tego mechanizmu łączącego.
Został namierzony. Zatrzymano mu komputer, którego już najprawdopodobniej
nie dostanie. Sprawa "włamania" na serwer trafiła do sądu z aktem oskarżenia
(nie zakończyła sie, więc nie wiem jaki będzie finał). Dodatkowo na jego
komputerze znaleziono kilka programów, na które nia miał licencji i jest
drugie postępowanie o prawa autorskie.
Dla tego raczej odradzam tę drogę. Możesz narobić sobie niezamierzonych
kłopotów.
A jakbyś spróbował złozyć zawiadomienie, że wykorzystują Twoją grafikę
bezprawnie - naruszenie praw autorskich. Dostali próbkę celem oceny, a oni
zamiast zapłacić używają. Wóczas to Oni będą musieli udowodnić, że mają
uprawnienia do uzywania i zapłacili zgodnie z umową. Czyli pokazać podpisaną
z Tobą umowę, a wówczas się okaże, że zapłacili tylko 1/3. Moim zdaniem o
wiele bezpieczniejsze rozwiązanie i raczej powinno odnieść skutek. Może
mniej medialne, ale zakłądam, że chodzi Ci o zapłatę, a nie zadymę koło
sprawy.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
14. Data: 2003-05-04 19:35:14
Temat: Re: Tylna furtka u nieuczciwego klienta a ewentualne konsekwencje
Od: "Macias" <m...@w...pl>
Co do sytuacji - ta jest właśnie specyficzna, bo do edycji tych
danych nie muszę mieć w ogóle styczności z ich serwerem (i nawet
nie mam - nigdy się nań nie logowałem, nie znam haseł, nie mam
zamiaru).
Strona jest popularna w związku z wysoką pozycją w wyszukiwarkach
i mniemam, że odwiedza ją pewna część klientów lub potencjalnych
klientów tej firmy. Nie do końca jest tak, że zależy mi na
samych pieniądzach... mimo wszystko, gdybym już został zmuszony
do tego kroku, chciałbym narobić "koło pióra". Chodzi też o
pewien brak komfortu pracy i sposób, w jaki klient traktował
mnie, jako wykonawcę, którą to czarę goryczy dopełnia fakt tych
niezapłaconych pieniędzy.
Nie ma obaw, że na moim komputerze zostaną znalezione jakiekolwiek
nielegalnie użytkowane programy - takich tu nie ma. Ale fakt, że
ewentualne konfiskata sprzętu to gwóźdź do mojej trumny...
Dlatego właśnie bardzo mnie interesuje ewentualna podstawa prawna,
na jakiej w moim kierunku podjętoby tego typu kroki.
Pozdrawiam i dzięki za odpowiedzi!
Maciek
-
15. Data: 2003-05-04 21:14:21
Temat: Re: Tylna furtka u nieuczciwego klienta a ewentualne konsekwencje
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Kroki w kierunku 287 kk - co już pisałem. Po prostu wpływasz na
przetwarzanie ich danych. Jeśli tylko zostanie udowodnione, że zrobiłeś to w
celu osiągnięcia korzyści majątkowej albo wyrządzenia im szkody, to niestety
to jest przestępstwem.
Tak więc, jeśli podmiany plików możesz dokonać poza ich serwerem, to zrób to
i tyle. Wówczas pozostaje Ci tłumaczenie, że z góry traktowałeś przekazane
im dzieło jako egzemplarz pokazowy i tak go zaprojektowałeś, że dopiero po
zapłaceniu Ci musiałeś dokonać stosownej modyfikacji, by był to
pełnowartościowy produkt.
Może spróbuj delikatniej. Jeśli to możliwe, to niech najpierw im wyświetla
komunikat, że do uregulowania należności pozostaje załóżmy 5 dni. Nie będą
Ci mogli zarzucić celowego dążenia do wyrządzenia im szkody.
--
Jestem tylko człowiekiem i mogę się mylić. Przedstawiony wyżej
punkt widzenia jest moją prywatną opinią i upraszam o nie trakto-
wanie jego jako bezwzględnie obowiązującego stanu prawnego.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
16. Data: 2003-05-05 20:03:24
Temat: Re: Tylna furtka u nieuczciwego klienta a ewentualne konsekwencje
Od: "Maciek Grochowski" <g...@p...onet.pl>
> A jakbyś spróbował złozyć zawiadomienie, że wykorzystują Twoją grafikę
> bezprawnie - naruszenie praw autorskich. Dostali próbkę celem oceny, a oni
> zamiast zapłacić używają. Wóczas to Oni będą musieli udowodnić, że mają
> uprawnienia do uzywania i zapłacili zgodnie z umową. Czyli pokazać
podpisaną
> z Tobą umowę, a wówczas się okaże, że zapłacili tylko 1/3. Moim zdaniem o
> wiele bezpieczniejsze rozwiązanie i raczej powinno odnieść skutek. Może
> mniej medialne, ale zakłądam, że chodzi Ci o zapłatę, a nie zadymę koło
> sprawy.
Hmm. Interesuje mnie jedno. Na jakiej podstawie zostaloby zlozone to
zawiadomienie. Mozna powiedziec, ze nie ma zadnej umowy, skoro calosc
zostala u zleceniodawcy. Pozostaja te maile, tylko jak wyglada ich moc
prawna, jesli nie posiadaja tego calego podpisu elektronicznego. W tym
momencie ta sytuacja moze zostac zinterpretowana, ze udostepniasz kolesiowi
materialy w postaci grafiki itd. za darmo a potem nagle chcesz kasy.
Prawnikiem nie jestem, ale martwi mnie ten brak umowy...
Pozdrawiam
Maciek Grochowski
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
17. Data: 2003-05-05 22:41:58
Temat: Re: Tylna furtka u nieuczciwego klienta a ewentualne konsekwencje
Od: "Macias" <m...@w...pl>
> W tym momencie ta sytuacja moze zostac zinterpretowana, ze
> udostepniasz kolesiowi materialy w postaci grafiki itd. za
> darmo a potem nagle chcesz kasy.
Zaraz, zaraz... jeśli o to chodzi, to raczej jednak on musi
udowodnić, że posługuje się moim wytworem zgodnie z prawem
i posiadł majątkowe prawa autorskie do niego.
Pozdrawiam!
Maciek
-
18. Data: 2003-05-06 16:05:22
Temat: Re: Tylna furtka u nieuczciwego klienta a ewentualne konsekwencje
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Brak umowy jest tu oczywiście poważną niedogodnością. Jednak w razie jego
braku, gdy niemożliwe stanie się ustalenie treści zawartej przez nich umowy,
sąd zasądzi najpewniej "należyte wynagrodzenie". Tylko nie wiadomo dokładnie
ile to wyniesie.
Co do samego nieodpłatnego przekazania, to nieodpłatność tej czynności musi
udowodnić używający. To trochę tak, jakby ktoś wziął mój samochód i później
utrzymywał, że ja mu ten samochód przekazałem nieodpłatnie, tylko nie
zawarliśmy żadnej umowy. Oczywiście jest to możliwe, ale coś wątpię, czy
dałoby się wybronić w sądzie.
--
Jestem tylko człowiekiem i mogę się mylić. Przedstawiony wyżej
punkt widzenia jest moją prywatną opinią i upraszam o nie trakto-
wanie jego jako bezwzględnie obowiązującego stanu prawnego.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/