-
1. Data: 2009-05-27 19:03:32
Temat: Testament - ważny, czy nie?
Od: Maciek <m...@n...pl>
Witam
Kolejny problem, który wypłynął w mojej rodzinie na fali rozmów
spadkowych :-)
Żyją sobie babcia i dziadek. Mają córkę i syna. Córka ma dwoje dzieci,
syn jedno. Syn umiera, zostawia wdowę i dziecko.
Pewnego pięknego dnia dziadkowie postanawiają sprawiedliwie podzielić
spadek, tzn. idą do notariusza i spisują testament, w którym swój
majątek dzielą równo między swoją córkę i dziecko syna.
Jakiś czas później umiera dziadek. I teraz pojawiają się pytania:
- czy testament przez nich spisany jest nadal ważny?
- jeśli nie, to jaki sens miało spisywanie go i zapewne pobieranie za to
jakieś opłaty, skoro była raczej niewielka szansa, że dziadkowie umrą
oboje jednocześnie (no wiem: wypadki itd)?
- jeśli nie, to kto w jakim stopniu i ile dziedziczy, w przypadku
śmierci babci?
--
Pozdrawiam
Maciek
-
2. Data: 2009-05-27 19:25:56
Temat: Re: Testament - ważny, czy nie?
Od: ąćęłńóśźż <u...@w...eu>
W poczekalni u notariusza, czy jak??
JaC
-----
> Pewnego pięknego dnia dziadkowie postanawiają sprawiedliwie podzielić spadek, tzn.
idą do notariusza i spisują testament, w którym swój majątek dzielą równo między
swoją córkę i dziecko syna.
-
3. Data: 2009-05-27 19:29:15
Temat: Re: Testament - ważny, czy nie?
Od: Maciek <m...@n...pl>
ąćęłńóśźż pisze:
>> Pewnego pięknego dnia dziadkowie postanawiają sprawiedliwie podzielić
>> spadek, tzn. idą do notariusza i spisują testament, w którym swój
>> majątek dzielą równo między swoją córkę i dziecko syna.
> W poczekalni u notariusza, czy jak??
Może i w poczekali. Skąd mam wiedzieć? Faktem jest, że coś u notariusza
zostało spisane i jest to przez rodzinkę określane mianem "testament". A
co to faktycznie było to zapewne sam notariusz wie :->
--
Pozdrawiam
Maciek
-
4. Data: 2009-05-27 19:34:41
Temat: Re: Testament - ważny, czy nie?
Od: ąćęłńóśźż <u...@w...eu>
Ale jak dziadkowie się umówili, że umrą razem i w jednej chwili??
Każdy by tak chciał ;-)))
JaC
-----
> A co to faktycznie było to zapewne sam notariusz wie :->
-
5. Data: 2009-05-27 19:41:54
Temat: Re: Testament - ważny, czy nie?
Od: kauzyperda <l...@n...pl>
Maciek pisze:
> ąćęłńóśźż pisze:
>>> Pewnego pięknego dnia dziadkowie postanawiają sprawiedliwie podzielić
>>> spadek, tzn. idą do notariusza i spisują testament, w którym swój
>>> majątek dzielą równo między swoją córkę i dziecko syna.
>> W poczekalni u notariusza, czy jak??
> Może i w poczekali. Skąd mam wiedzieć? Faktem jest, że coś u notariusza
> zostało spisane i jest to przez rodzinkę określane mianem "testament". A
> co to faktycznie było to zapewne sam notariusz wie :->
A testament otwarty?
--
pozdr
luck
-
6. Data: 2009-05-27 19:44:33
Temat: Re: Testament - ważny, czy nie?
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Maciek wrote:
> Witam
>
> Kolejny problem, który wypłynął w mojej rodzinie na fali rozmów
> spadkowych :-)
>
> Żyją sobie babcia i dziadek. Mają córkę i syna. Córka ma dwoje dzieci,
> syn jedno. Syn umiera, zostawia wdowę i dziecko.
>
> Pewnego pięknego dnia dziadkowie postanawiają sprawiedliwie podzielić
> spadek, tzn. idą do notariusza i spisują testament, w którym swój
> majątek dzielą równo między swoją córkę i dziecko syna.
stop: testamentY.
kazdy swoj.
Nie ma czegos takiego jak testament "ich".
Kazdy pisze swoj wlasny.
Wspolny "papierek" nie jest testamentem i jest wart tyle ile papier na
ktorym zostal napisany.
Jak majtek maja wspolny to kazdy rozporzadza w testamencie swoja czescia .
>
> Jakiś czas później umiera dziadek. I teraz pojawiają się pytania:
> - czy testament przez nich spisany jest nadal ważny?
Dziadka jak najbardziej. babci " jeszcze nie".
jesli mieli wspolnie "cos", to dziadek mial polowe tego "cos" i
rozporzadzil sprawiedliwie, ze 50% TEGO CO POSIADA" daje wnukowi, a 50%
daje corce.
W efekcie corka ma 25 "czegos", wnuk 25%, a bacia dalej swoje 50%.
Teraz czekamy na babcie i to jak babcia postanowila podzielic swoja czesc.
w swietle faktu, ze nie ma testamentu na dwojga, ponizsze pytania nie
maja sensu.
> - jeśli nie, to jaki sens miało spisywanie go i zapewne pobieranie za to
> jakieś opłaty, skoro była raczej niewielka szansa, że dziadkowie umrą
> oboje jednocześnie (no wiem: wypadki itd)?
> - jeśli nie, to kto w jakim stopniu i ile dziedziczy, w przypadku
> śmierci babci?
>
-
7. Data: 2009-05-27 19:45:31
Temat: Re: Testament - ważny, czy nie?
Od: SzalonyKapelusznik <s...@g...com>
On 27 Maj, 21:03, Maciek <m...@n...pl> wrote:
> Jakiś czas później umiera dziadek. I teraz pojawiają się pytania:
> - czy testament przez nich spisany jest nadal ważny?
> - jeśli nie, to jaki sens miało spisywanie go i zapewne pobieranie za to
> jakieś opłaty, skoro była raczej niewielka szansa, że dziadkowie umrą
> oboje jednocześnie (no wiem: wypadki itd)?
> - jeśli nie, to kto w jakim stopniu i ile dziedziczy, w przypadku
> śmierci babci?
>
> --
> Pozdrawiam
> Maciek
Oczywiscie. Babcie ma swoj testament i dziadek mial swoj. Jedna osoba,
jeden testament. Nie ma proekologicznego dbania o zuzywanie malych
ilosci papieru.
Dlatego tez testamenty takie bede mialy odpowiednie klauzule na
wypadek tego "kto pierwiej umrze". Jesli dziadkowie maja szafe i jej
nikomu nie zapisali to po smierci dziadka podzial jest wedlug zwyklego
dziedziczenia. Czyli babcia dostaje 50%, corka i syn po 25%.
-
8. Data: 2009-05-27 20:01:07
Temat: Re: Testament - ważny, czy nie?
Od: Maciek <m...@n...pl>
witek pisze:
> stop: testamentY.
> kazdy swoj.
> Nie ma czegos takiego jak testament "ich".
> Kazdy pisze swoj wlasny.
> Wspolny "papierek" nie jest testamentem i jest wart tyle ile papier na
> ktorym zostal napisany.
> Jak majtek maja wspolny to kazdy rozporzadza w testamencie swoja czescia .
O! Dzięki wielkie. Ten "testament" to zapewne skrót myślowy, który się
jakoś tak rodzince wszczepił i jest powtarzany.
> Dziadka jak najbardziej. babci " jeszcze nie".
> jesli mieli wspolnie "cos", to dziadek mial polowe tego "cos" i
> rozporzadzil sprawiedliwie, ze 50% TEGO CO POSIADA" daje wnukowi, a 50%
> daje corce.
> W efekcie corka ma 25 "czegos", wnuk 25%, a bacia dalej swoje 50%.
> Teraz czekamy na babcie i to jak babcia postanowila podzielic swoja czesc.
A nie jest tak, że babcia dziedziczy po dziadku i to dalej ona będzie
rozdzielać całość? Przypominam, że do końca nie wiadomo co w tych
testamentach jest i można tylko zakładać, że dziadkowie coś tam
przepisali akurat na córkę i wnuka :-)
--
Pozdrawiam
Maciek
-
9. Data: 2009-05-27 20:03:15
Temat: Re: Testament - ważny, czy nie?
Od: Maciek <m...@n...pl>
kauzyperda pisze:
>> Może i w poczekali. Skąd mam wiedzieć? Faktem jest, że coś u notariusza
>> zostało spisane i jest to przez rodzinkę określane mianem "testament". A
>> co to faktycznie było to zapewne sam notariusz wie :->
> A testament otwarty?
Nie wiem :-)
Być może był otwarty i wszystko odziedziczyła np. babcia, a w jej
testamencie jest podział na córkę i wnuka.
--
Pozdrawiam
Maciek
-
10. Data: 2009-05-27 20:17:38
Temat: Re: Testament - ważny, czy nie?
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Maciek wrote:
> A nie jest tak, że babcia dziedziczy po dziadku i to dalej ona będzie
> rozdzielać całość? Przypominam, że do końca nie wiadomo co w tych
> testamentach jest i można tylko zakładać, że dziadkowie coś tam
> przepisali akurat na córkę i wnuka :-)
>
Jesli nie byloby testamentu, to babcia dostalaby polowe dziadka, czyli
mialaby 75%, a 25% podzililiby sie inni spadkobiercy.
Jeśli jest testament, to babcia może nie dostac nic, jesli dziadek
calosc swojej czesci rozdal innym.
babcia co najwyzej (jak i inne osoby, ktore cos by dostaly gdyby
testamentu nie bylo, a obeszly sie smakiem, bo testament to zmienil )
beda mialy prawo upomniec sie o zachowek, czyli 50% tego co by dostaly,
ale z powodu testamentu nie dostaly.
Zachowek ma wymiar finansowy, ale bez prawa do rzeczy, ktorej nie dostaly.