-
11. Data: 2008-09-25 16:56:16
Temat: Re: Szkolnictwo a prawo
Od: Yyy <y...@m...o2.pl>
"zenek" <z...@z...zz> wrote in
news:gbgfg8$n90$1@atlantis.news.neostrada.pl:
> Mysle, ze referendum daloby wynik 90% za j.angielskim. Mimo wszystko
> ludzie w Polsce nie sa idiotami.
chyba zeby przedtem przedstawiono spoleczenstwu rzetelne wyniki badan
naukowcow ktore przeciez mowia o tym, ze tak wczesne nauczanie dzieci rzeczy
abstrakcyjnych jest przeciwskuteczne
--
Y?
-
12. Data: 2008-09-25 17:06:13
Temat: Re: Szkolnictwo a prawo
Od: "zenek" <z...@z...zz>
Użytkownik "Yyy" < > napisał w wiadomości
news:Xns9B24C04BA56B4yyyyyyyyy@213.180.128.149...
> "zenek" < > wrote in
> news:gbgfg8$n90$1@atlantis.news.neostrada.pl:
>
>> Mysle, ze referendum daloby wynik 90% za j.angielskim. Mimo wszystko
>> ludzie w Polsce nie sa idiotami.
>
> chyba zeby przedtem przedstawiono spoleczenstwu rzetelne wyniki badan
> naukowcow ktore przeciez mowia o tym, ze tak wczesne nauczanie dzieci
> rzeczy
> abstrakcyjnych jest przeciwskuteczne
>
Jesli przedstawiono by rzetelne wyniki badan, okazaloby sie, ze jest to
kwestia odpowiedniej jakosci nauki (czy tez bardziej zabawy) dostosowanej do
wieku dzieci i z abstrakcja nie ma nic wspolnego.
Pozdrawiam
zenek
-
13. Data: 2008-09-25 17:10:44
Temat: Re: Szkolnictwo a prawo
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomosci
news:0b1a23fc-5dc0-4eba-8350-2e9b7ba548ca@d1g2000hsg
.googlegroups.com
Dariusz <d...@o...pl> pisze:
>> zamiast sie pienic powinienes dziekowac, ze nie musisz za to dodatkowo
>> placic
>> dziwne ze jakos religia w szkole cie tak nie irytuje
> jak nie musze placic?
> a z czyich pieniedzy beda szly pensje na nauczycieli?
Równiez z pieniedzy tych, którzy w ogóle nie maja dzieci.
Oddaj im ta kase.
A najlepiej to religia won ze szkoly do kruchty, gdzie jej miejsce, a za te
kase placic nauczycielom jezyka i bedzie OK.
--
Jotte
-
14. Data: 2008-09-25 18:51:49
Temat: Re: Szkolnictwo a prawo
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Yyy wrote:
> "zenek" <z...@z...zz> wrote in
> news:gbgfg8$n90$1@atlantis.news.neostrada.pl:
>
>> Mysle, ze referendum daloby wynik 90% za j.angielskim. Mimo wszystko
>> ludzie w Polsce nie sa idiotami.
>
> chyba zeby przedtem przedstawiono spoleczenstwu rzetelne wyniki badan
> naukowcow ktore przeciez mowia o tym, ze tak wczesne nauczanie dzieci rzeczy
> abstrakcyjnych jest przeciwskuteczne
>
Co jest abstrakcyjne? angielski
a dlaczego polski nie jest?
-
15. Data: 2008-09-25 21:00:48
Temat: Re: Szkolnictwo a prawo
Od: Yyy <y...@m...o2.pl>
witek <w...@g...pl.invalid> wrote in
news:gbgmk5$re4$6@inews.gazeta.pl:
> Co jest abstrakcyjne? angielski
> a dlaczego polski nie jest?
bo dziecko mialo z nim kontakt od kolyski
natomiast jezyk obcy jest... obcy
--
Y?
-
16. Data: 2008-09-25 21:13:40
Temat: Re: Szkolnictwo a prawo
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Yyy wrote:
> witek <w...@g...pl.invalid> wrote in
> news:gbgmk5$re4$6@inews.gazeta.pl:
>
>> Co jest abstrakcyjne? angielski
>> a dlaczego polski nie jest?
>
> bo dziecko mialo z nim kontakt od kolyski
> natomiast jezyk obcy jest... obcy
>
>
wiec kwestia stworzenia warunków aby nie był obcy.
Nie uczyć a bardziej oswajać można od samego początku.
Ja stosuję zasadę, jedna osoba rozmawia z dzieckiem jednym językiem.
Więc jak rodzice mówią po polsku to nie powinny mówić do dziecka po
angielsku czy w innym jezyku.
Jeżeli w szkole/przedszkolu jest pani, która zawsze mówi do dzieci po
angielsku, to nie widzę przeszkód aby takich lekcji nie było.
Pierwsza klasa podstawówki to nawet za późno na taką zabawę.
Fakt, że trzeba miec do tego warunki im więcej czasu dziennie tym lepiej.
I jeden warunek. Nie można tego przerwać, bo idzie w zapomnienie i
szkoda kasy. Jak się już zaczęło, to trzeba ciągnąć praktycznie do końca.
-
17. Data: 2008-09-25 22:07:15
Temat: Re: Szkolnictwo a prawo
Od: Yyy <y...@m...o2.pl>
witek <w...@g...pl.invalid> wrote in
news:gbguu5$re4$14@inews.gazeta.pl:
> Nie uczyc a bardziej oswajac mozna od samego poczatku.
ale co takie oswajanie od I klasy moze dac?
czy myslisz, ze jak dziecko sie zacznie uczyc jezyka obcego np. od 4 klasy to
sie przestraszy? (bo takie nieoswojone)
moze lepiej pierwszakom nie zawracac pupy abstrakcjami lecz wykorzystac ten
czas by zajac sie czyms wazniejszym dla ich etapu rozwoju?
--
Y?
-
18. Data: 2008-09-25 22:18:22
Temat: Re: Szkolnictwo a prawo
Od: "zenek" <z...@z...zz>
Użytkownik "Yyy" < > napisał w wiadomości
news:Xns9B25E05349Byyyyyyyyy@213.180.128.149...
> witek <w...@g...pl.invalid> wrote in
> news:gbguu5$re4$14@inews.gazeta.pl:
>
>> Nie uczyc a bardziej oswajac mozna od samego poczatku.
>
> ale co takie oswajanie od I klasy moze dac?
>
> czy myslisz, ze jak dziecko sie zacznie uczyc jezyka obcego np. od 4 klasy
> to
> sie przestraszy? (bo takie nieoswojone)
>
>
> moze lepiej pierwszakom nie zawracac pupy abstrakcjami lecz wykorzystac
> ten
> czas by zajac sie czyms wazniejszym dla ich etapu rozwoju?
Mam wrazenie, że nie do konca rozumiesz znaczenie slowa abstrakcja.
Nauczanie jezyka ma sie tak do abstrakcji jak nauka chodzenia do kinetyki.
Moj 7-latek uczy sie 2 jezykow i robi to z wielka checia - uwielbia
nauczycielki, ktore bawia sie z nim w jezykach obcych. Po roku nauki
niewiele potrafi powiedziec, ale wykonuje polecenia i odpowiada na proste
pytania zadane w jezykach obcych.
Pozdrawiam
zenek
-
19. Data: 2008-09-25 22:26:43
Temat: Re: Szkolnictwo a prawo
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Yyy wrote:
> witek <w...@g...pl.invalid> wrote in
> news:gbguu5$re4$14@inews.gazeta.pl:
>
>> Nie uczyc a bardziej oswajac mozna od samego poczatku.
>
> ale co takie oswajanie od I klasy moze dac?
>
> czy myslisz, ze jak dziecko sie zacznie uczyc jezyka obcego np. od 4 klasy to
> sie przestraszy? (bo takie nieoswojone)
Po prostu zacznie od innego poziomu. Podstawy już będzie miało.
>
>
> moze lepiej pierwszakom nie zawracac pupy abstrakcjami lecz wykorzystac ten
> czas by zajac sie czyms wazniejszym dla ich etapu rozwoju?
>
no, jak dla ciebie znajomość języków obcych jest mało ważna, to o czym
my rozmawiamy.
Ja bym pół matematyki wyciął w zamian za język obcy.
-
20. Data: 2008-09-25 22:36:50
Temat: Re: Szkolnictwo a prawo
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
zenek wrote:
>
> Użytkownik "Yyy" < > napisał w wiadomości
> news:Xns9B25E05349Byyyyyyyyy@213.180.128.149...
>> witek <w...@g...pl.invalid> wrote in
>> news:gbguu5$re4$14@inews.gazeta.pl:
>>
>>> Nie uczyc a bardziej oswajac mozna od samego poczatku.
>>
>> ale co takie oswajanie od I klasy moze dac?
>>
>> czy myslisz, ze jak dziecko sie zacznie uczyc jezyka obcego np. od 4
>> klasy to
>> sie przestraszy? (bo takie nieoswojone)
>>
>>
>> moze lepiej pierwszakom nie zawracac pupy abstrakcjami lecz
>> wykorzystac ten
>> czas by zajac sie czyms wazniejszym dla ich etapu rozwoju?
>
> Mam wrazenie, że nie do konca rozumiesz znaczenie slowa abstrakcja.
> Nauczanie jezyka ma sie tak do abstrakcji jak nauka chodzenia do kinetyki.
>
> Moj 7-latek uczy sie 2 jezykow i robi to z wielka checia - uwielbia
> nauczycielki, ktore bawia sie z nim w jezykach obcych. Po roku nauki
> niewiele potrafi powiedziec, ale wykonuje polecenia i odpowiada na
> proste pytania zadane w jezykach obcych.
>
>
I o to chodzi. Języka nie należy się uczyć. Należy go używać.
Najgorsze co można zrobić z językiem to zamknąć go w klasie i kazać
pisać w zeszytach.
Języka należy uczyć się naturalnie. W trakcie innych czynności. To nie
język ma być najważniejszy na takiej lekcji, ale co się za jego pomocą robi.
Raz widzialem początkowe lekcje prowadzone metodą Callana z dzieciakami
i mnie zatkało. W Polsce czegoś takiego jeszcze nie widziałem.
Dwie nauczycielki, grupa 10 osób.
Jedna rzuca piłkę do drugiej i mówi do niej: przynieś mi piłkę.
Druga odrzuca jej piłkę. Teraz rzuca piłkę do dzieciaka i mówi do niego
dokłdnie to samo co do nauczycielki. Bez tłumaczenia co to znaczy.
I tak po kolei do każdego dzieciaka.
Potem dzieciak miał rzucić piłkę do niej i powtórzyć to samo co ona
przed chwilą do niego. Ona odrzuciła mu piłkę.
Potem rzucali piłki parami.
I tak zdanie po zdanie. W kontekscie.
Wyszedłem z otwartą gębą.
Po roku dzieciaki płynnie posługiwały się językiem w kontekście tego co
ich nauczono. Czyli przynieś podaj, poproszę, co to jest. Proste zdania.
Zero gramatyki. Sama wyszła naturalnie. Ale słownictwo! 10 razy tyle co
po kilku latach wkuwania słówek. I to na dodatek bez wysiłku.