Witam, nurtuje mnie pewna kwestia.

Załóżmy że jest firma - szkoła, która przeprowadza szkolenia uczące
kursantów pewnego sportu - dajmy na to wyczynowa jazda na hulajnodze.
Ów sport jest bardzo urazowy.
Gdzieś w Anglii powtała prywatna firma która sie nazwała "Miedzynarodowa
Organizacha Jazdy Wyczynowej na Hulajnodze".
Owa organizacja jest niemal w każdym kraju, przeprowadza kursy na
instruktorów, opracowuje program szkolenia, kładzie nacisk na
bezpieczeństwo.
generalnie mimo ze sama sie koronowała na taką organizację władczą nad tym
sportem, to robi kawał dobrej roboty wyznaczając standardy szkoleń itp.
Członkowstwo w tej organizacji to ciężkie koszty, (dlatego są tacy co do
niej nie przynależą) ale jej logo jest rpozpoznawalne na świecie w tej
branży i jest synonimem dobrego szkolenia.
Co jeżeli ja, pracując w szkole nie objętej patronatem MOJWnH bede szkolił
kursanta (nie mam uprawnien owej MOJWNH) i kursant bedzie miał wypadek.
jakie roszczenia kursant może mieć do mojej osoby lub mojej szkoły. Czy
dokument (który kilka lat temu sam podpisywałem u zeszczając na taki kurs)
że kursant przechodzi szkolenie na własną odpowiedzialność i zdaje sobie
sprawe ze to urazowy sport, ma jakąś moc prawną - chroniącą instruktora?
Bedę wdzięczny za odpowiedźi.
Pozdrawiam
G