-
11. Data: 2009-01-12 21:12:07
Temat: Re: Stłuczka parkingowa - winny nie ścigany?
Od: "~" <...@p...pl>
Użytkownik "Boombastic" <b...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:496bada6$0$29415$f69f905@mamut2.aster.pl...
> A może zapłaci ten co podrapał.
Jedź do metropolii Francji, Hiszpani, Włoch i powiedz im to.
Powiedz, że masz ultra drogie auto, na które pracowałeś mnóstwo lat.
-
12. Data: 2009-01-12 21:33:53
Temat: Re: Stłuczka parkingowa - winny nie ścigany?
Od: PSYLO <p...@o...pl>
Sebcio pisze:
>> A czym można zawracać dupę szanownej policji?
> Tym, co leży w zakresie jej kompetencji.
Ukaranie sprawcy zniszczenia cudzego mienia i naciągnięcia na koszt
naprawy nie leży w kompetencjach? Jeśli ktoś nie potrafi zapanować nad
samochodem to niech z honorem poniesie tego konsekwencje, a nie zasłania
się buractwem z "Francji, Hiszpanii i Włoch". Wiesz, w Grecji to nawet
palą samochody na ulicach, a to taki mądry europejski kraj, powinniśmy
naśladować.
--
PSYLO
-
13. Data: 2009-01-12 21:38:50
Temat: Re: Stłuczka parkingowa - winny nie ścigany?
Od: "Jacek \"Plumpi\"" <p...@w...pl>
> Głupie gadanie. Pisał to niedouczony policjant. Oczywiście ze nie jest to
> uszkodzenie mienia, bo nie ma tu umyślności. Ale jest to wykroczenie z
> art.86&1 kw (kolizja drogowa) i jako taką Policja musi sie nia zająć.
> Idź i zgłoś protokolarnie o wykroczeniu i podaj co ustaliłeś.
He he he. No właśnie w tym rzecz, że to nie jest kolizja drogowa, lecz
kolizja na parkingu.
Dokładnie to zostało napisane w tym piśmie - tyle, ze typowym językiem
prawniczym.
O tym czy dany czyn jest wykroczeniem drogowym czy też nie jest, decyduje
Prawo o Ruchu Drogowym, którego zakres działania jest ograniczony do dróg
publicznych oraz stref zamieszkania, o czym mówi Art. 1 Pkt. 1 tego prawa.
Jednakże poza tymi strefami PoRD stosuje się "jeżeli jest to konieczne dla
uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa uczestników tego ruchu".
Mówi o tym Art. 1 Pkt.2 PoRD
Zatem, aby dany czyn (w tym przypadku obtarcie samochodu) mogło wyczerpywać
znamiona wykroczenia, musiał by być dokonany w zakresie działania PoRD.
Czyli najprościej ujmując musiał by się odbyć na terenie dróg publicznych
lub w strefie zamieszkania lub też poza tymi strefami jednocześnie stanowąc
zagrożenie dla bezpieczeństwa uczestników ruchu. Obdarcie zaparkowanego i
pustego samochodu nie stanowiło zagrożenia dla uczestników ruchu, gdyż ich w
tym samochodzie nie było.
I to własnie zostało napisane w tym piśmie :)))
Zatem jedyna droga dochodzenia to tylko z powództwa cywilnego o umyślne czy
też nieumyślne uszkodzenie mienia.
-
14. Data: 2009-01-12 22:34:56
Temat: Re: Stłuczka parkingowa - winny nie ścigany?
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 12 styczeń 2009 22:33
(autor PSYLO
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <gkgd3s$jkg$1@atlantis.news.neostrada.pl>):
> Sebcio pisze:
>>> A czym można zawracać dupę szanownej policji?
>> Tym, co leży w zakresie jej kompetencji.
> Ukaranie sprawcy zniszczenia cudzego mienia i naciągnięcia na koszt
> naprawy nie leży w kompetencjach?
O ile nie podpada pod KW czy KK to nie. Od spraw cywilnych jest powództwo
cywilne. Jak ci kumpel na imprezie naubliża od najgorszych (np. powie do
ciebie ,,Ty donku'') to też wezwiesz policję? Policja nie jest od spraw
cywilnych, amen.
--
Tristan
Kupię konto typu DIRECTOR na YouTube w wersji sprzed googla.
-
15. Data: 2009-01-12 22:57:28
Temat: Re: Stłuczka parkingowa - winny nie ścigany?
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
r...@k...pl wrote:
>
> Co z tym zrobić? Pierwsze słyszę, aby policji w takim przypadku nie chciało
> kiwnąć się palcem...
>
No ale co niby mają zrobić?
-
16. Data: 2009-01-13 00:00:24
Temat: Re: Stłuczka parkingowa - winny nie ścigany?
Od: "~" <...@p...pl>
Użytkownik "fafik" <f...@o...pl> napisał w wiadomości
news:gkgalq$drq$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Policja musi sie nia zająć.
> Idź i zgłoś protokolarnie o wykroczeniu i podaj co ustaliłeś.
Ongiś zderzaki i listwy boczne były do tego celu stworzone - metalowe lub
gumowe.
Teraz są bezsensownie malowane (straciły swoją funkcjonalność), by esteci
dali pracę lakiernikom.
Kto płaci? Ostatni złapany lub ubezpieczalnia.
Nie oczekujmy od policji szukania drapaczy.
Z jednej strony szoferzy podnoszą lament, że policja czai się za znakiem,
nie zajmuje się bandytyzmem, a z drugiej strony chcą, by za moje podatki
szukać im winnego zadrapania.
Usunięcie zadry jest takie kosztowne? To czemu szofer kupił takie drogie
auto, na które go nie stać i zostawił samopas na parkingu? Czterech byczków
ochroniarzy powinno go pilnować, skoro właściciel tego ogromnego majątku się
oddalił.
-
17. Data: 2009-01-13 06:43:01
Temat: Re: Stłuczka parkingowa - winny nie ścigany?
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 12 styczeń 2009 23:50
(autor PSYLO
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak: <gkgi0h$qcu$1@nemesis.news.neostrada.pl>):
> Tristan pisze:
>> Jak ci kumpel na imprezie naubliża od najgorszych (np. powie do
>> ciebie ,,Ty donku'') to też wezwiesz policję?
>
> Hmmm. Ubliżanie nie wiąże się ze stratami finansowymi.
No to jak Ci sprzedam zepsuty telewizor, a później odmówię uznania
reklamacji?
> Jak ci ktoś
> powybija szyby w samochodzie to też nie wezwiesz policji?
No pewnie w pierwszym odruchu tak. Ale znając życie, mnie spławią. Skoro
spławili mnie nawet, gdy włamano mi się do mieszkania i skradziono rower, a
to już KK.
Tak czy siak wzywanie policjanta, ,,bo psie pana, ten paskudny dzieciak
Kowalskich mi stłukł szybę'' też sensu nie ma. Oskarżasz go cywilnie i już.
Mylę się?
FUT: pl.soc.prawo
--
Tristan
Kupię konto typu DIRECTOR na YouTube w wersji sprzed googla.
-
18. Data: 2009-01-13 07:04:12
Temat: Re: Stłuczka parkingowa - winny nie ścigany?
Od: "TomiZS" <t...@t...pl>
> Miałem ci ja stłuczkę na parkingu -- ktoś zahaczył na osiedlowym parkingu
> o
> moje auto. Efekt: trochę zdarty zderzak.
> ===
>
> Co Ty byś zrobił, gdybyś komuś podrapał lakier ?
> Zostawił wizytówkę za wycieraczką? Szukał właściciela przez kolejne dni ?
>
> Auto ma to do siebie, ze często się drapie.
> Komu przeszkadza maluje.
> Płaci ze swoich, albo z ubezpieczenia.
>
> Zawracanie pierdołami dupy policji jest nie na miejscu.
U mnie pewna Pani tak zadrapała, że do wymiany był błotnik i dwoje drzwi
:( Na szczęście był świadek i spisał numery.
--
Pozdr.
TOMI
(Wawa Praga/Jelonki)
R216 Cabrio, R420D i MG ZS180.
-
19. Data: 2009-01-13 07:10:21
Temat: Re: Stłuczka parkingowa - winny nie ścigany?
Od: "TomiZS" <t...@t...pl>
> A czym można zawracać dupę szanownej policji?
> Jakoś zachowanie policji jest dla mnie dziwne, bo nie raz widziałem w TV
> jak badali przebieg stłuczki parkingowej i to nie przyłapanej na gorąco.
> Było badanie śladów i przystawianie pojazdów czy pasują. To od czego teraz
> jest policja?
NIestety tak jest. W moim przypadku, gdyby sprawczyni nie przyznała się do
winy, musiałbym wnieść sprawę do sądu z powódzctwa cywilnego. Polcji wszysna
świedzctwo z urzędu, gdy zajście ma miejsce w ruchu. Dochodzą wtedy
konsekwencje wynikające z "ucieczki z miejsca zdarzenia". Na szczęscie
miałem świadka, więc nie głupotą byłoby brnięcie w zaparte. Jednakże
otrzymałem od Policji wytyczne, że taka sytuacja może mieć miejsce.
--
Pozdr.
TOMI
(Wawa Praga/Jelonki)
R216 Cabrio, R420D i MG ZS180.
-
20. Data: 2009-01-13 07:29:09
Temat: Re: Stłuczka parkingowa - winny nie ścigany?
Od: mvoicem <m...@g...com>
~ wrote:
>
> Użytkownik "Marcin" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:gkg9m3$djq$1@opal.icpnet.pl...
>> W naszym zdziczałym, schamiałym kraju tak niestety jest - normą jest
>> oszustwo i chamstwo.
>
> Jaaaaaaaaaasssssssne:-)
> Cudownie parkują w Paryżu.
Tam widać jest to normą i nikomu nie przeszkadza taka pierdoła jak obdrapany
zderzak.
p. m.