eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSprzedaż mieszkania na kredyt a zabezpieczenie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 16

  • 1. Data: 2002-11-28 07:52:11
    Temat: Sprzedaż mieszkania na kredyt a zabezpieczenie
    Od: "Jarek" <s...@N...gazeta.pl>

    Witam,
    jutro sprzedaję swoje mieszkanie. Osoba, która je kupuje ma tylko 20% swoich
    pieniędzy, na resztę bierze kredyt. Ale kredytu nie dostanie dopóki nie
    będzie spisanego aktu notarialnego. Ja z kolei mogę nie podpisać aktu
    notarialnego nie mając 100% pieniędzy. W jaki bezpieczny sposób można wybrnąć
    z tej sytuacji?
    Jutro mija termin podpisania aktu wyznaczony umową wstępną. Zobowiązała się w
    nim, że reszta pieniędzy zostanie wpłacona w dniu podpisania aktu. Tak jednak
    nie będzie bo przelew z banku idzie chwilę. Wydaję mi się, że zgodnie z
    prawem mogę ją postraszyć zerwaniem umowy przedwstępnej przez nią i
    przepadkiem zaliczki. Czy mam rację?
    Jarek

    P.S. Dodam, że ta osoba jeszcze żąda ode mnie bym sie jutro wyprowadził z
    mieszkania, co już wydaję mi się zupełnie śmieszne.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 2. Data: 2002-11-28 08:24:27
    Temat: Re: Sprzedaż mieszkania na kredyt a zabezpieczenie
    Od: "plusz" <p...@i...usun_spam.pl>

    "Jarek" <s...@N...gazeta.pl> wrote in message
    news:as4hvb$s9s$1@news.gazeta.pl...
    > Witam,
    > jutro sprzedaję swoje mieszkanie. Osoba, która je kupuje ma tylko 20%
    swoich
    > pieniędzy, na resztę bierze kredyt. Ale kredytu nie dostanie dopóki nie
    > będzie spisanego aktu notarialnego. Ja z kolei mogę nie podpisać aktu
    > notarialnego nie mając 100% pieniędzy. W jaki bezpieczny sposób można
    wybrnąć
    > z tej sytuacji?
    > Jutro mija termin podpisania aktu wyznaczony umową wstępną. Zobowiązała
    się w
    > nim, że reszta pieniędzy zostanie wpłacona w dniu podpisania aktu. Tak
    jednak
    > nie będzie bo przelew z banku idzie chwilę. Wydaję mi się, że zgodnie z
    > prawem mogę ją postraszyć zerwaniem umowy przedwstępnej przez nią i
    > przepadkiem zaliczki. Czy mam rację?
    > Jarek
    >
    > P.S. Dodam, że ta osoba jeszcze żąda ode mnie bym sie jutro wyprowadził z
    > mieszkania, co już wydaję mi się zupełnie śmieszne.



    Podpiszcie akt notarialny w którym zostanie zapisane, że mieszkanie zostanie
    wydane z chwilą wpłynięcia na Twoje konto pieniędzy.
    Notariusz powinien wyjaśnić stronie kupującej, że takie są zasady. A jak nie
    wyjaśni to zmieńcie notariusza.
    Jeśli w umowie przedwstępnej jest zapisane, że kupujący wręczył zadatek, to
    masz nawet prawo do zwrotu dwukrotnej wartości tej kwoty.
    Nie wiem jak ta osoba mogła się zobowiązać, że pozostała część kwoty
    zostanie wypłacona w momencie podpisania aktu, skoro bank do uruchomienia
    kredytu wymaga właśnie przedstawienia aktu notarialnego .....
    a uruchomienie kredytu trwa właśnie 1-2 dni

    Najlepiej bardzo dokładnie zapisać wszystko w akcie notarialnym - ponadto
    warto dokładnie przeczytać i sprawdzić umowę kredytową kupującego - czy w
    ogóle dostał kredyt.
    Jeśli tak to myślę, że nie powinno być problemów, ale zapiszcie w akcie, że
    przekazanie kluczy nastąpi po wpłynięciu pieniędzy an Twoje konto.
    Jeśli ta druga osoba będzie miała obiekcje, to powiedz, że przecież ty z
    mieszkaniem nie uciekniesz, a ona z pieniędzmi może :))
    Myślę, że wszystko w rękach notariusza.

    pozdrawiam
    plusz


  • 3. Data: 2002-11-28 08:53:18
    Temat: Re: Sprzedaż mieszkania na kredyt a zabezpieczenie
    Od: Andrzej Garapich <gara@_WYWAL_TO_plusgsm.pl>

    Thu, 28 Nov 2002 07:52:11 +0000 (UTC), "Jarek"
    <s...@N...gazeta.pl> pisze:

    >jutro sprzedaję swoje mieszkanie. Osoba, która je kupuje ma tylko 20% swoich
    >pieniędzy, na resztę bierze kredyt. Ale kredytu nie dostanie dopóki nie
    >będzie spisanego aktu notarialnego. Ja z kolei mogę nie podpisać aktu
    >notarialnego nie mając 100% pieniędzy. W jaki bezpieczny sposób można wybrnąć
    >z tej sytuacji?

    To całkowicie normalna sytuacja, prawie zawsze tak wygląda kupowanie
    nieruchomości. Wyjśc masz kilka, ale w moim wypadku zrobilem tak:

    Podpisujecie umowę w banku (trzeba dorzucić coś notariuszowi
    za czynność wyjazdową). Tzn. jesteście w banku: kupujący,
    sprzedający, notariusz, dyrektor oddziału, kierownik pionu
    kredytowego. Jeśli kupujący ma promessę kredytu (tzn. został
    przez bank prześwietlony, ma zdolność, zabezpieczenie,
    żyrantów itd.), to podpisujecie akt, notariusz przybija pieczęć na
    oczach dyr. banku, ten uruchamia kredyt i na twoich oczach
    idzie przelew do Twojego banku (zaloz sobie rachunek w tym
    akurat oddziale - co Ci zalezy - bedziesz mial kase od razu).
    A tak w ogóle, to czemu nie może dostac kasy od razu?
    Bierze kredyt pod hipotekę?

    >Jutro mija termin podpisania aktu wyznaczony umową wstępną. Zobowiązała się w
    >nim, że reszta pieniędzy zostanie wpłacona w dniu podpisania aktu. Tak jednak
    >nie będzie bo przelew z banku idzie chwilę. Wydaję mi się, że zgodnie z
    >prawem mogę ją postraszyć zerwaniem umowy przedwstępnej przez nią i
    >przepadkiem zaliczki. Czy mam rację?
    To zalezy, czy jest to zaliczka czy zadatek. Sprawdz to. Ale nie
    rozumiem, czy Ty chcesz sie wycofac z transakcji? Jesli tak, to
    nie ma sprawy, mozesz to zrobic, tylko uprzedz goscia, bo gotow
    skolowac kase. Jesli chcesz sie wycofac z umowy - to mozesz.
    Ale jesli _chcesz_ sprzedac mieszkanie, tylko sie boisz żeby Cie
    koleś nie wykołował, to masz kilka możliwości.

    >P.S. Dodam, że ta osoba jeszcze żąda ode mnie bym sie jutro wyprowadził z
    >mieszkania, co już wydaję mi się zupełnie śmieszne.
    Takie rzeczy trzeba ustać _przed_ podpisaniem jakiejkolwiek umowy.
    Teraz obaj macie zagwozdkę. Zmam przypadki, że sprzedający
    wynegocjowali wyprowadzkę po roku lub po 18-stu miesiącach.

    --
    pozdrawiem serdecznie
    Andrzej Garapich

    Kto w młodości był socjalistą
    ten na starość będzie świnią


  • 4. Data: 2002-11-28 08:59:48
    Temat: Re: Sprzedaż mieszkania na kredyt a zabezpieczenie
    Od: "Działa" <d...@i...pl>

    Podpiszcie akt notarialny w którym zostanie zapisane, że mieszkanie zostanie
    wydane z chwilą wpłynięcia na Twoje konto pieniędzy.

    Zastanwaiałem się nad tym już kiedyś, ale co z tym?
    "własność nieruchomości nie może być przeniesiona pod warunkiem
    ani z zastrzeżeniem terminu" [art.157. k.c.]

    pozdrawiam
    grzechu



  • 5. Data: 2002-11-28 10:01:18
    Temat: Re: Sprzedaż mieszkania na kredyt a zabezpieczenie
    Od: "Piciuf" <p...@p...onet.pl>

    "Jarek" <s...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:as4hvb$s9s$1@news.gazeta.pl...
    > Witam,
    > jutro sprzedaję swoje mieszkanie. Osoba, która je kupuje ma tylko 20%
    swoich


    Jest to normalna transakcja. Nie masz się czego obawiać. Notariusz zapisze
    Ci w Akcie Notarialnym termin wpłynięcia należności na Twoje konto,
    przeniesie własność na kupującego, Ty się wyprowadzisz, zrobicie protokół
    zdawczo - odbiorczy, a chronić Cię będzie par. 777 kpc, który ma tryb
    natychmiastowej wykonalności, co oznacza, że w przypadku braku zapłaty w
    określonym terminie idziesz z tym aktem do sądu - sędzia przystawia
    pieczątkę i rozpoczyna się egzekucja komornicza (wywalenie kupującego z
    mieszkania). Trwa to ok. 2 tygodni. Powinieneś jednak sprawdzić, czy
    kupujący ma przyznany kredyt - powinien mieć na to kwit z banku.

    I tyle. Pamiętaj jednak o zapisie w akcie tego paragrafu 777


    --
    Piciuf
    ________________________________
    http://piciuf.w.interia.pl
    http://piciuf.w.interia.pl/muzyka_tsa.htm
    http://piciuf.polski-sex.pl
    ________________________________
    Spieszmy się kochać ludzi
    Tak szybko odchodzą


  • 6. Data: 2002-11-28 10:50:11
    Temat: Re: Sprzedaż mieszkania na kredyt a zabezpieczenie
    Od: "Robert Wicik" <R...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Działa" <d...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:as4luq$cnf$1@news.tpi.pl...
    > Podpiszcie akt notarialny w którym zostanie zapisane, że mieszkanie
    zostanie
    > wydane z chwilą wpłynięcia na Twoje konto pieniędzy.
    >
    > Zastanwaiałem się nad tym już kiedyś, ale co z tym?
    > "własność nieruchomości nie może być przeniesiona pod warunkiem
    > ani z zastrzeżeniem terminu" [art.157. k.c.]

    Oczywiście. Dlatego wszelkie zapisy o formie płatności i terminie wydania
    nieruchomości (kluczy) mają charakter umowy między kupującym a sprzedającym
    i od ich dobrej woli zależy wykonanie tych zapisów.

    Pozdrawiam
    Robert Wicik



  • 7. Data: 2002-11-28 14:50:25
    Temat: Re: Sprzedaż mieszkania na kredyt a zabezpieczenie
    Od: "Klemens" <j...@p...com.pl>

    przeniesnie własności i przeniesienie posiadania - to zdaje się trzeba
    rozróżnić (kilka art. w kc wyżej o przeniesieniu własności rzeczy oznaczonej
    co do tożsamości).
    w promesie bank może wprowadzić inne prócz złożenia umowy w formie aktu
    warunki.
    pzdr
    klemens



  • 8. Data: 2002-11-28 17:42:17
    Temat: Re: Sprzedaż mieszkania na kredyt a zabezpieczenie
    Od: kulka <k...@N...net>

    "Jarek" <s...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:as4hvb$s9s$1@news.gazeta.pl:

    > jutro sprzedaję swoje mieszkanie. Osoba, która je kupuje ma tylko
    > 20% swoich pieniędzy, na resztę bierze kredyt. Ale kredytu nie
    > dostanie dopóki nie będzie spisanego aktu notarialnego.

    Dziwnie to jak dla mnie brzmi. Wiesz moze jaki to bank ma takie
    wymagania?
    A moze to kupujący nie do końca uczciwie pogrywa?
    Ja właśnie kupiłam mieszkanie. Miałam 20 % wkładu a reszta była
    kredytowana.
    I to czego potrzebował bank, aby PRZYZNAĆ kredyt to była UMOWA
    PRZEDWSTĘPNA.
    Dopiero po przyznaniu kredytu i podpisaniu z bankiem umowy kredytowej
    podpisujemy ze sprzedajacym akt notarialny.
    W momencie stawienia się w banku z podpisanym aktem notarialnym - bank
    URUCHAMIA przyznany wcześniej kredyt i przelewa pieniążki na konto
    sprzedającego.
    Dodam, że jest to bank BPH PBK ale przed wyborem tego banku
    odwiedziliśmy kilka innych.
    I ta procedura była jednakowa w kazdym.

    > P.S. Dodam, że ta osoba jeszcze żąda ode mnie bym sie jutro
    > wyprowadził z mieszkania, co już wydaję mi się zupełnie śmieszne.

    Oj, jak dla mnie to jest już dostatecznie mocny sygnał, aby uważać na
    tego człowieka.
    Proponuje dowiedzieć się jaki bank postawił mu takie wymagania, a potem
    przejść się tam osobiście i zweryfikować prawdziwośćtych informacji.

    Pozdrowienia
    --

    k...@N...net /UIN# 25806068 gg# 66466/
    Jeżeli chcesz do mnie napisać, wstaw szkola zamiast NOSPAM.


  • 9. Data: 2002-11-28 19:02:01
    Temat: Re: Sprzedaż mieszkania na kredyt a zabezpieczenie
    Od: "plusz" <p...@i...NOSPAM.pl>

    "Andrzej Garapich" <gara@_WYWAL_TO_plusgsm.pl> wrote in message
    news:rbmbuusv646esahi7ql3n5k46qki9461m3@4ax.com...
    [...............]
    > kredytowego. Jeśli kupujący ma promessę kredytu (tzn. został
    > przez bank prześwietlony, ma zdolność, zabezpieczenie,
    > żyrantów itd.), to podpisujecie akt, notariusz przybija pieczęć na
    > oczach dyr. banku, ten uruchamia kredyt i na twoich oczach
    > idzie przelew do Twojego banku (zaloz sobie rachunek w tym
    [...............]

    Po co jakaś promesa ?? teraz z bankiem możesz podpisać umowę przed aktem
    notarialnym
    I w akcie wpisujesz, że kwota XXYY zostanie zapłacona ze środków kredytu nr
    ....
    Do tego data wpłynięcia środków na konto i wystarczy.


    pozdrawiam
    plusz



  • 10. Data: 2002-11-28 19:37:18
    Temat: Re: Sprzedaż mieszkania na kredyt a zabezpieczenie
    Od: "666" <j...@o...pl>

    Właśnie podałeś przykład chamstwa (tak! tak! tak!) polskich banków.
    Bank w ciagu najbliższych 20 lat zarobi na kredycie drugie tyle w odsetkach, ale
    żaden jasnie pomazany szczyl bankowiec nie pofatyguje się ani do notariusza, ani do
    klienta.
    Trenowałem to samo w warszawskim BOŚ-u (akurat tam kupujacy brali kredyt), rozmowy z
    jasnie pania naczelnik doprowadzały mnie do pasji.
    Kancelaria też nie była wymarzona, bo wskazana przez agencję (kupujący płacił
    prowizję, jego sprawa), choć vis-a-vis banku jest inny bystry notariusz.
    Ale ja w pewnym momencie powiedziałem wprost bankowi, że sprzedająca (starsza osoba z
    rodziny, działałem jako pełnomocnik) NIE podpisze aktu, jesli pieniążki nie będa
    leżały na stole u notariusza albo nie będą na koncie. NIE i już.
    Bank jednak na to zmiekł (zaproponowałem np. otwarcie rachunku powierniczego i
    jeszcze coś tam, co podpowiedział mi mój kumpel fachowiec od kredytów w innym banku,
    jasnienaczelnikowej zmiekła nieco rura po tym asortymencie) i zapewnił, że kupujący
    po uzyskaniu kredytu nie beda mogli zrobić nic z jego kwotą jak tylko przelać na
    rachunek sprzedajacej (mój pomysł, aby kupujący do przelewu nie byli już potrzebni,
    a wystarczyło jedynie samo okazanie aktu jednak nie przeszedł), a co bardzo ważne
    notariusz wprowadziła do aktu dobrze skonstruowany zapis bodajże o natychmiastowej
    egzekucji z art 777 jeśli pieniążki nie wpłyną w ciągu jednego dnia.
    Ryzyko było: w drodze od notariusza do banku jakiś wypadek z udziałem kupujących, no
    i wtedy d....
    Ale szczęście im dopisało ;-)
    JaC
    PS Tak przy okazji: spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu można zbyć pod
    warunkiem lub z zastrzeżeniem terminu, choć nawet nie kazdy notariusz się na to
    zgodzi ;-)


    > To całkowicie normalna sytuacja, prawie zawsze tak wygląda kupowanie nieruchomości.
    > Wyjśc masz kilka, ale w moim wypadku zrobilem tak:
    > Podpisujecie umowę w banku (trzeba dorzucić coś notariuszowi za czynność
    wyjazdową).
    > Tzn. jesteście w banku: kupujący, sprzedający, notariusz, dyrektor oddziału,
    kierownik pionu kredytowego.
    > Jeśli kupujący ma promessę kredytu (tzn. został przez bank prześwietlony, ma
    zdolność, zabezpieczenie, żyrantów itd.), to podpisujecie akt, notariusz przybija
    pieczęć na oczach dyr. banku, ten uruchamia kredyt i na twoich oczach idzie przelew
    do Twojego banku (zaloz sobie rachunek w tym akurat oddziale - co Ci zalezy -
    bedziesz mial kase od razu).
    > A tak w ogóle, to czemu nie może dostac kasy od razu?
    > Bierze kredyt pod hipotekę?
    > To zalezy, czy jest to zaliczka czy zadatek.
    > Sprawdz to.
    > Ale nie rozumiem, czy Ty chcesz sie wycofac z transakcji?
    > Jesli tak, to nie ma sprawy, mozesz to zrobic, tylko uprzedz goscia, bo gotow
    skolowac kase.
    > Jesli chcesz sie wycofac z umowy - to mozesz.
    > Ale jesli _chcesz_ sprzedac mieszkanie, tylko sie boisz żeby Cie koleś nie
    wykołował, to masz kilka możliwości.
    > Takie rzeczy trzeba ustać _przed_ podpisaniem jakiejkolwiek umowy.
    > Teraz obaj macie zagwozdkę.
    > Zmam przypadki, że sprzedający wynegocjowali wyprowadzkę po roku lub po 18-stu
    miesiącach.
    > Kto w młodości był bankowcem
    > ten na starość będzie świnią

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1