-
31. Data: 2015-10-07 17:30:47
Temat: Re: Spadek - co, gdzie i za ile
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "m" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:56151cab$0$610$6...@n...neostrada.
pl...
W dniu 07.10.2015 o 12:13, J.F. pisze:
>> Aczkolwiek czytajac o roznych sprawach i wyczynach naszych
>> komornikow
>> i sedziow, to kto wie - moze sie za pare lat okaze, ze czegos tam
>> nie
>> dopelnil i spadek przyjal w calosci, moze komornik nie bedzie sie
>> wczytywal, tylko nakaz z banku/sadu zrealizuje ...
>Nie trzeba żadnych wyczynów ... wyobraź sobie że umiera ktoś kto ma
>mieszkanie w fatalnym stanie, w fatalnej lokalizacji i zamieszkałe
>przez
>jakichś meneli. Mieszkanie warte wg wyceny 100tys. Równocześnie jest
>te
>100 tys długu.
>Zanim mieszkanie sprzedasz to z długu się robi powiedzmy 120 tys zaś
>mieszkanie spada do 80 tys, bo albo wycena była zbyt optymistyczna,
>albo
>robiona w 2007 roku.
>Na dzień dobry jesteś 40 tys do tyłu.
Tylko ze jesli przejmujesz z dobrodziejstwem inwentarza, to po
sprzedaniu bank/wierzyciel dostaje te 80 tys i koniec.
Nie masz zadnego dlugu.
Choc chyba bezpieczniej oddac mu to mieszkanie - niech sobie sam
sprzedaje, a nie narzeka, ze za tanio bylo sprzedane.
Ja zas o sytuacji, ze do tego czasu rozne rzeczy moga sie zdarzyc przy
naszej praktyce sadowej.
Przyjdzie komornik i sciagnie z ciebie te 120 tys chocby ...
J.
-
32. Data: 2015-10-07 20:24:04
Temat: Re: Spadek - co, gdzie i za ile
Od: " ąćęłńóśźż" <n...@d...spamerow>
A nie ma zawieszenia biegu terminu od dnia złozenia wniosku od sądu?
-----
> A jak sąd nie zdąży, to peszek. ;)
> U mnie uprawomocnienie się wyroku wypadało coś na dzień przed końcem
> 6-miesięcznego terminu na odrzucenie w imieniu dzieci.
-
33. Data: 2015-10-07 20:25:27
Temat: Re: Spadek - co, gdzie i za ile
Od: " ąćęłńóśźż" <n...@d...spamerow>
Co kosztuje drogo za sporzadzenie spisu inwentarza przez komornika, nie
chcesz wiedzieć ile za godzinę tzw. "pracy".
-----
> Można w ten sposób, ze się spadku nie odrzuca tylko przyjmuje się z
> dobrodziejstwem inwentarza
-
34. Data: 2015-10-07 22:48:23
Temat: Re: Spadek - co, gdzie i za ile
Od: Marsjanin <m...@m...tk>
Dnia Mon, 05 Oct 2015 15:25:50 -0500, witek napisał(a):
> Im sie jest lepszym specjalistą tym więcej problemow/mozliwosci sie
> widzi.
> Jak sie o nich klientowi powie, to znajdzie sobie fachowca takiego co go
> "nie straszy na początek", a jak sie nie powie, to potem ma pretensje,
> że nic nie wiedział.
Hmm... święte słowa. :)
--
Pozdrawiam,
Marsjanin
-
35. Data: 2015-10-07 22:52:27
Temat: Re: Spadek - co, gdzie i za ile
Od: Marsjanin <m...@m...tk>
Dnia Mon, 05 Oct 2015 22:29:22 +0200, Wojciech Bancer napisał(a):
>> Jak dzieci, to najpierw do sądu rodzinnego, bo musisz mieć zgodę sądu
>> na odrzucenie spadku przez dzieci (no i vide mój post sprzed 1 minuty).
>
> A jak sąd nie zdąży, to peszek. ;)
> U mnie uprawomocnienie się wyroku wypadało coś na dzień przed końcem
> 6-miesięcznego terminu na odrzucenie w imieniu dzieci.
Pamiętajmy, że dzieci pełnoletnie nadal pozostają dziećmi (potomkami czy
czort wie jak trzeba mówić u notariusza).
Faktycznie widać, że akurat jak dzieci są niepełnoletnie to jest
najgorzej, bo dochodzi problem sądu rodzinnego. Najlepiej jak są
pełnoletnie i nie mają jeszcze własnych. No ale nieboszczyk przeważnie
nie wybiera, kiedy zejść...
--
Pozdrawiam,
Marsjani
-
36. Data: 2015-10-07 22:54:02
Temat: Re: Spadek - co, gdzie i za ile
Od: Marsjanin <m...@m...tk>
Dnia Mon, 05 Oct 2015 22:29:22 +0200, Wojciech Bancer napisał(a):
> A jak sąd nie zdąży, to peszek. ;)
> U mnie uprawomocnienie się wyroku wypadało coś na dzień przed końcem
> 6-miesięcznego terminu na odrzucenie w imieniu dzieci.
A niema na to rozwiązania - typu wydłużenie terminu z powodu toczącej się
sprawy stricte z tym powiązanej w sądzie?
--
Pozdrawiam,
Marsjanin
-
37. Data: 2015-10-08 03:25:10
Temat: Re: Spadek - co, gdzie i za ile
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Marsjanin wrote:
> Dnia Mon, 05 Oct 2015 22:29:22 +0200, Wojciech Bancer napisał(a):
>
>> A jak sąd nie zdąży, to peszek. ;)
>> U mnie uprawomocnienie się wyroku wypadało coś na dzień przed końcem
>> 6-miesięcznego terminu na odrzucenie w imieniu dzieci.
>
> A niema na to rozwiązania - typu wydłużenie terminu z powodu toczącej się
> sprawy stricte z tym powiązanej w sądzie?
>
O ile ta stricte sprawa nie ma nic wspolnego z ustaleniem kto jest
spadkobiercą a kto nie, to wowczas nie.
Od momentu kiedy wiadomo,że jesteś spadkobiercą zaczyna leciec termin.
Zwykle jest ot od momentu smierci spadkodawcy.
No możesz się przed sądem spierać, że o śmierci dowiedziałeś się dwa dni
później, ale to ty musisz to umieć udowodnić.
No chyba, ze nagle ci dziedziczenie spadło na klatę bo ktoś odrzucił
spadek, wowczas ty jestes spadkobiercą od momentu odrzucenia spadku
przez kogos tam komu przypadal wczasniej i od tego momentu liczy sie
twoj termin.
W ten sposób można sprawę w sądzie dluuugooo przeciągnąć jak ktoś jest
złośliwym.
Sąd wyznacza termin rozprawy, tuz przed terminem idziesz do notariusza
i odrzcuasz spadek. Notoariusz powiadamia sąd a ten nie ma nic innego do
zrobienia jak zawiesic rozprawę na 6 miesiecy do czasu otrzymania
informacji czy nowy spadkobierca wstepujacy w miejsce odrzucajacego
przyjmuje spadek czy nie. Zakladam, ze sądowi nie udało się go dorwac
wczesniej. No i tuz przed upływem tych 6 miesiecy nastepna osoba odrzuca
spadek.
No i jak jeszcze macie prawnuki, to przez ładnych pare lat sprawa moze
sie nawet nie zaczać.
Potem wystarczy listy z sadu odbierac w ostatnim mozliwym terminie, to
czesc inpost zgubi, czesc dojdzie po terminie i w zasadzie na 99.9% w 10
latach sie nie wyrobicie.
-
38. Data: 2015-10-08 03:36:29
Temat: Re: Spadek - co, gdzie i za ile
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-10-08 o 03:25, witek pisze:
> No chyba, ze nagle ci dziedziczenie spadło na klatę bo ktoś odrzucił
> spadek, wowczas ty jestes spadkobiercą od momentu odrzucenia spadku
> przez kogos tam komu przypadal wczasniej i od tego momentu liczy sie
> twoj termin.
Nie od tego terminu, tylko od daty, w której ktoś dowiedział się o swoim
powołaniu. A w przypadku powołania z uwagi na odrzucenie przez kogoś
spadku akurat bardzo łatwo wykazać, że się o tym nie wiedziało od
pierwszego dnia.
--
Liwiusz
-
39. Data: 2015-10-08 03:42:28
Temat: Re: Spadek - co, gdzie i za ile
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Liwiusz wrote:
> W dniu 2015-10-08 o 03:25, witek pisze:
>> No chyba, ze nagle ci dziedziczenie spadło na klatę bo ktoś odrzucił
>> spadek, wowczas ty jestes spadkobiercą od momentu odrzucenia spadku
>> przez kogos tam komu przypadal wczasniej i od tego momentu liczy sie
>> twoj termin.
>
> Nie od tego terminu, tylko od daty, w której ktoś dowiedział się o swoim
> powołaniu. A w przypadku powołania z uwagi na odrzucenie przez kogoś
> spadku akurat bardzo łatwo wykazać, że się o tym nie wiedziało od
> pierwszego dnia.
>
tak,
ale lepiej zalozyc z zapasaem niz sie spoznic o dwa dni.
tak samo jak ze smiercią.
ja sie tam dowiedzialem o smierci delikwenta 2 miesiace po terminie.
tylko po co mam sie szarpac z sadem skoro w terminie dzien smierci + 6
miesiecy tez sie moglem zmiescic. (mimo, ze moglem jeszcze troche
formalnie przeciagnac).
Ciekawsze zagadnienie.
Notariusz "zapomniał" wysłać do sądu oswiadczenie o odrzuceniu spadku i
sprawa się odbyła. Teraz dopiero zaczyna się jazda.
-
40. Data: 2015-10-10 17:27:49
Temat: Re: Spadek - co, gdzie i za ile
Od: Marsjanin <m...@m...tk>
Dnia Wed, 07 Oct 2015 20:42:28 -0500, witek napisał(a):
> Notariusz "zapomniał" wysłać do sądu oswiadczenie o odrzuceniu spadku i
> sprawa się odbyła. Teraz dopiero zaczyna się jazda.
W świecie idealnym notariusz pewnie straciłby pracę (musiał się
przekwalifikować) i dodatkowo poniósłby konsekwencje...
Ach tak się rozmarzyłem o świecie, gdzie urzędnicy są odpowiedzialni za
swoje decyzje.
--
Pozdrawiam,
Marsjanin