-
1. Data: 2018-07-17 16:17:55
Temat: Sklep przyjmuje zamówienie, a nie realizuje.
Od: ń <ń@ń.ń>
Jakaś podpowiedź o artykuł ustawy, z którego konsument może "zmusić" sklep, który
przyjął zamówienie i zapłatę (z góry) do realizacji zamówienia? Art 471 kc? Jak się
mają "leguraminy" sklepów do ustawy?
-
2. Data: 2018-07-17 22:17:35
Temat: Re: Sklep przyjmuje zamówienie, a nie realizuje.
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 17-07-18 o 16:17, ń pisze:
> Jakaś podpowiedź o artykuł ustawy, z którego konsument może "zmusić"
> sklep, który przyjął zamówienie i zapłatę (z góry) do realizacji
> zamówienia? Art 471 kc? Jak się mają "leguraminy" sklepów do ustawy?
>
Zmusić trudno. Ale można zmusić do zwrotu pieniędzy oraz wypłaty
odszkodowania.
-
3. Data: 2018-07-23 09:32:10
Temat: Re: Sklep przyjmuje zamówienie, a nie realizuje.
Od: ń <ń@ń.ń>
W sytuacji, gdy sklep miał wywieszoną ofertę, przyjął zamówienie (zwrotny mail
potwierdzający), wskazał jak zapłacić (na rachunek bankowy przedsiębiorcy) i przyjął
wpłatę, a następnie wycofuje się z realizacji zamówienia ("nie mamy towaru po cenie
wystawionej jako lepik na frajerów i co nam Pan zrobisz")?
Czy powyższe czynności nie były zawarciem umowy (a następnie art. 471 kc?)?
Dołożyłbym jeszcze próbę oszustwa (poobracamy sobie Pana pieniążkami przez kilka dni
- jak to się ma do słynnego oscylatora?) i jakieś antykonsumenckie nr art.
Odszkodowania, czy zadośćuczynienia (np. w wysokości różnicy pomiędzy ceną
zaoferowaną na www przez przedsiębiorcę-cwaniaczka, a ceną uzyskaną w innym sklepie)?
----
> Zmusić trudno.
> Ale można zmusić do zwrotu pieniędzy oraz wypłaty odszkodowania.
-
4. Data: 2018-07-23 17:28:18
Temat: Re: Sklep przyjmuje zamówienie, a nie realizuje.
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 23-07-18 o 09:32, ń pisze:
> W sytuacji, gdy sklep miał wywieszoną ofertę, przyjął zamówienie
> (zwrotny mail potwierdzający), wskazał jak zapłacić (na rachunek
> bankowy przedsiębiorcy) i przyjął wpłatę, a następnie wycofuje się z
> realizacji zamówienia ("nie mamy towaru po cenie wystawionej jako
> lepik na frajerów i co nam Pan zrobisz")? Czy powyższe czynności nie
> były zawarciem umowy (a następnie art. 471 kc?)?
Było bez żadnej wątpliwości.
> Dołożyłbym jeszcze
> próbę oszustwa (poobracamy sobie Pana pieniążkami przez kilka dni -
> jak to się ma do słynnego oscylatora?) i jakieś antykonsumenckie nr
> art. Odszkodowania, czy zadośćuczynienia (np. w wysokości różnicy
> pomiędzy ceną zaoferowaną na www przez przedsiębiorcę-cwaniaczka, a
> ceną uzyskaną w innym sklepie)?
Odszkodowanie, to wyrównanie Ci spowodowanej niewywiązaniem się z umowy
szkody. Jeśli przykładowo kupowałbyś do dalszej odsprzedaży i musiał
zapłacić karę umowną, to wydaje mi się, że zwrotne dochodzenie na
sprzedawcy spokojnie by się powiodło. Pewnie spokojnie da się wymyślić
kilka innych sytuacji.
Nie wiem o jaką kwotę się kopiemy, ale jeszcze można by pokombinować ze
zleceniem innemu podmiotowi wykonania umowy i dochodzeniem różnicy.