eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoŚciga mnie policja. I co teraz?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 130

  • 91. Data: 2007-01-07 10:40:14
    Temat: Re: Ściga mnie policja. I co teraz?
    Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>


    Re to: Tristan [Sun, 07 Jan 2007 09:22:43 +0100]:


    > Jest coś takiego jak proces poszlakowy, prawda? Wszystko
    > wskazuje na Ciebie, więc się broń.

    W moim przykładzie to nic nie wskazuje na właściciela - bo ten
    właściciel był tego dnia w delegacji, co udowodnić jest akurat
    bardzo łatwo przecież.


    Kira


    --
    /(o\ ~ GG: 574988 ~ http://cyber-girl.net/ ~
    \o)/ * NFZ won * SkypeTV * Wieczne Dziecko *
    Kira F. ~ I am what I am, I do what I want ~


  • 92. Data: 2007-01-07 11:44:11
    Temat: Re: Ściga mnie policja. I co teraz?
    Od: "Wojciech \"Spook\" Sura" <spook.no@unwanted_mail.op.pl>

    Kira wrote:
    > Re to: Tristan [Sun, 07 Jan 2007 09:35:09 +0100]:
    >
    >
    >> Art. 46 pkt 5: Kierujący pojazdem jest obowiązany w czasie postoju
    >> zabezpieczyć pojazd przed możliwością jego uruchomienia przez osobę
    >> niepowołaną [...]
    >
    > Wyciągnąć akumulator czy jak?

    Jak zabezpieczyć? Włączyć alarm, zamknąć wszystkie drzwi i umieścić kluczyki
    w takim miejscu, które najbardziej możliwie utrudni uruchomienie samochodu
    przez osobę niepowołaną.

    > Bo jeśli nie wystarczy zostawienie
    > w garażu, no to w takim razie dowolne rąbnięcie spod bloku jest
    > wypożyczeniem - bo samochód najwyraźniej zabezpieczony przed
    > uruchomieniem nie był, skoro go uruchomiono...

    Sorry, ale czego próbujesz dowieść? Zamykasz dom żeby się zabezpieczyć przed
    złodziejami? To jak ktoś Ci się włamie, to będzie oznaczało, że dom nie był
    zabezpieczony, czy że to zabezpieczenie zostało złamane?

    Idziesz w stronę gry słów, a to niestety nie jest silny argument w dyskusji.

    > No przecież z góry wiadomo, że żadnego włamania nie było - ktoś
    > z rodziny sobie wziął kluczyki, otworzył garaż, pojeździł, potem
    > samochód odstawił i garaż zamknął.
    >
    > Problem w tym, że właściciel o tym nic nie wie, więc nie jest
    > w stanie wskazać kto to był.

    Primo, to jeśli nie umie wskazać, kto to był, to wypadałoby żeby przedstawił
    alibi i udowodnił tym samym, że to nie był on. Secundo, jeśli zostawię
    samochód przed blokiem i kluczyki i pilota od alarmu położę na dachu to,
    uwaga, samochód NIE jest zabezpieczony przed uruchomieniem przez osobę
    niepowołaną. Zatem pozostawienie kluczyków w domu w sposób, który umożliwia
    każdemu zainteresowanemu uruchomienie samochodu bez zgody i wiedzy
    właściciela oznacza, że samochód nie był by zabezpieczony.

    W przeciwnym wypadku należy uznać osoby będące w mieszkaniu za upoważnione
    do prowadzenia samochodu przez właściciela i w trakcie trwania procesu
    właściciel powinien te osoby wskazać. Jeśli odmówi, to automatycznie staje
    się podejrzanym (o ile nie zgłosił kradzieży samochodu). Gdyby był niewinny,
    to bez problemu mógłby wskazać osoby 'upoważnione'.

    To naprawdę jest tak trudne do zrozumienia?

    > Kira

    Pozdrawiam -- Spook.

    --
    ! ._______. Warning: Lucida Console sig! //) !
    ! || spk || www.spook.freshsite.pl / _ """*!
    ! ||_____|| spook at op.pl / ' | ""!
    ! | ___ | tlen: spoko_ws gg:1290136 /. __/"\ '!
    ! |_|[]_|_| May the SOURCE be with you! \/) \ !


  • 93. Data: 2007-01-07 11:47:04
    Temat: Re: Ściga mnie policja. I co teraz?
    Od: "Wojciech \"Spook\" Sura" <spook.no@unwanted_mail.op.pl>

    Steam wrote:
    > A jak nie pamiętam to co? Uznają mnie winnym?
    > Swoim samochodem jeżdżę rzadko, w ciągu ostatniego roku pożyczałem go
    > kilkunastu osobom z grona rodziny i przyjaciół. Komu? Przykro mi, ale
    > nie muszę donosić na najbliższą rodzinę i z tego co wiem to moje
    > święte prawo.

    Jeśli jesteś podejrzanym lub oskarżonym i są dowody lub poszlaki przeciw
    Tobie, to odmawiając zeznań sam sobie zaszkodzisz, bo będzie to oznaczało,
    że nie chcesz lub nie możesz się bronić.

    Pomijam fakt, że tu na grupach jawnie się przyznałeś do popełnionego
    wykroczenia. Jeśli ktoś przeglądnie grupy, przeanalizuje logi na
    odpowiednich serwerach i okaże się, że były wysyłane z Twojego komputera, to
    w procesie pojawi się już druga poszlaka. A Ty nie robisz nic, żeby się
    bronić.

    Pozdrawiam -- Spook.

    --
    ! ._______. Warning: Lucida Console sig! //) !
    ! || spk || www.spook.freshsite.pl / _ """*!
    ! ||_____|| spook at op.pl / ' | ""!
    ! | ___ | tlen: spoko_ws gg:1290136 /. __/"\ '!
    ! |_|[]_|_| May the SOURCE be with you! \/) \ !


  • 94. Data: 2007-01-07 12:41:12
    Temat: Re: Ściga mnie policja. I co teraz?
    Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>


    Re to: Wojciech \Spook\ Sura [Sun, 7 Jan 2007 12:44:11 +0100]:


    > W przeciwnym wypadku należy uznać osoby będące w mieszkaniu
    > za upoważnione do prowadzenia samochodu przez właściciela i
    > w trakcie trwania procesu właściciel powinien te osoby
    > wskazać.

    No ok - wskazuję łącznie 5 osób, które mogły z tego samochodu
    skorzystać. Przy czym zaznaczam, że nadal nie wiem która z nich
    samochodem wtedy jeździła. Co się dzieje dalej? Nikt się nie
    zamierza oczywiście przyznawać.


    Kira


    --
    /(o\ ~ GG: 574988 ~ http://cyber-girl.net/ ~
    \o)/ * NFZ won * SkypeTV * Wieczne Dziecko *
    Kira F. ~ I am what I am, I do what I want ~


  • 95. Data: 2007-01-07 13:45:48
    Temat: Re: Ściga mnie policja. I co teraz?
    Od: poreba <d...@p...com>

    Dnia Sun, 07 Jan 2007 09:35:09 +0100, Tristan napisał(a):

    > zabezpieczyć pojazd przed możliwością jego uruchomienia przez
    > osobę niepowołaną [...]

    Wydaje się, że art. 78 nie budzi żadnych Twoich wątpliwości.

    Załóżmy przez chwilę, że "powołana" osoba ma uprawnienia do
    prowadzenia pojazdów i zgodę właściciela. Teraz wyobraź sobie
    sytuację, w której wszyscy domownicy mają PJ a właściciel
    wychodząc z domu jednoznacznie _wszystkim_ daje zgodę na
    użytkowanie pojazdu tego popołudnia "jak ciocia zadzwoni to
    niech ktoś po nią na dworzec podjedzie, kluczyki i dokumenty
    gdzie zwykle". I jak z nakazu art. 78 praworządny obywatel ma
    się wywiązać, udostępniając pojazd ściśle określonemu gronu
    "powołanych" - prawa przecież nie naruszył?

    --
    pozdro
    poreba


  • 96. Data: 2007-01-07 14:48:02
    Temat: Re: Ściga mnie policja. I co teraz?
    Od: "CiepliX" <c...@g...pl>

    >> Pytam poważnie - czy ma to jakiekolwiek znaczenie, że do nikogo nie
    > dzwonię
    >> i nigdzie nie idę póki nie dostanę poleconego do ręki?

    Może się skonczyć na zaocznym wyroku sądu grodzkiego i 1000 zł grzywny. A
    jak tego nie zaplacisz, to przyjdzie komornik a tu żarty się skończą. Radzę
    iść i pytać o co chodzi. Każ pokazać sobie fotke. Jeśli mogą cię rozpoznać
    na jej podstawie - to jedno, drugie czy ty zaryzykujesz nakłanianie kogoś do
    składania fałszywych zeznań za co grozi odp. karna (- to przestępstwo a nie
    wykroczenie które popełniłeś).



  • 97. Data: 2007-01-07 15:59:33
    Temat: Re: Ściga mnie policja. I co teraz?
    Od: "Jolanta Pers" <j...@W...gazeta.pl>

    Steam <S...@g...pl> napisał(a):

    > Konsekwencje czego?

    Np. nieodpowiedniego zabezpieczenia samochodu. W przypadku, jeśli - tak sobie
    poteoretyzujmy - będziesz trzymać kluczyki w miejscu dostępnym dla kogokolwiek
    i wpadną w ręce jakiegoś nastolatka, który kogoś nim zabije - to Cię ukarzą.
    Nie za spowodowanie śmierci, ale nieodpowiednie zabezpieczenie kluczyków.

    > Jak ktoś moim samochodem zabije dziecko to wsadzą mnie
    > na 15 lat bo nie pamiętam kto w danym dniu go brał? Lipa. Nie wierzę w to.

    Wszystko zależy od tego, w co uwierzy sąd. Jesli uzna, że mataczysz i
    kombinujesz - hm, znane mi sądy nie lubią jak im się utrudnia pracę.

    > Poza tym i co ważniejsze:
    > Art. 78 KD stoi w sprzeczności z:
    > Art 182. KPK:
    > 1. Osoba najbliższa dla oskarżonego może odmówić zeznań.
    > i Art. 183 KPK
    > Art. 183. § 1. Świadek może uchylić się od odpowiedzi na pytanie, jeżeli
    > udzielenie odpowiedzi mogłoby narazić jego lub osobę dla niego najbliższą na
    > odpowiedzialność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe.
    > oraz
    > Art. 175. § 1. Oskarżony ma prawo składać wyjaśnienia; może jednak bez
    > podania powodów odmówić odpowiedzi na poszczególne pytania lub odmówić
    > składania wyjaśnień. O prawie tym należy go pouczyć.

    I sąd, mając przed sobą osobę, która wyraźnie coś kombinuje i kręci, rozłoży
    ręce, rozpłacze się i puści ją wolno. He, he, he.

    > I tego się będę trzymał. Mam nadzieję, że to ja mam rację. Jak będzie i czy
    > to ja Ciebie przeproszę, czy Ty mnie, okaże się pewnie niebawem ;)

    Posikaj jeszcze trochę pod wiatr, jak dotąd nieźle Ci idzie.

    --
    JoP

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 98. Data: 2007-01-07 16:05:52
    Temat: Re: Ściga mnie policja. I co teraz?
    Od: "Jolanta Pers" <j...@W...gazeta.pl>

    poreba <d...@p...com> napisał(a):

    > I jak z nakazu art. 78 praworządny obywatel ma
    > się wywiązać, udostępniając pojazd ściśle określonemu gronu
    > "powołanych" - prawa przecież nie naruszył?

    Normalnie - oświadczając sądowi, że z samochodu mógł skorzystać tatuś,
    mamusia, teściowa, szwagierka i uczłowieczony szympans, maskotka rodziny. A
    sąd już niech ich sobie przesłuchuje i ustala.

    --
    JoP

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 99. Data: 2007-01-07 16:45:26
    Temat: Re: Ściga mnie policja. I co teraz?
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z niedziela, 7 stycznia 2007 13:41
    (autor Kira
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <enqppq$kv0$1@atlantis.news.tpi.pl>):

    > No ok - wskazuję łącznie 5 osób, które mogły z tego samochodu
    > skorzystać. Przy czym zaznaczam, że nadal nie wiem która z nich
    > samochodem wtedy jeździła. Co się dzieje dalej? Nikt się nie
    > zamierza oczywiście przyznawać.

    No cóż, tu stoimy przed dylematem.... Ty sugerujesz, żeby wszystkich
    uniewinnić? No to wyobraź sobie, że pewnego dnia nad zwłokami znajdują 5
    osób. I żadna nie chce się przyznać. Wypuszczamy i zapominamy o sprawie?

    --
    Jego Ponurość Tristan


  • 100. Data: 2007-01-07 17:17:33
    Temat: Re: Ściga mnie policja. I co teraz?
    Od: "Nostradamus" <l...@p...fm>

    Użytkownik "Wojciech "Spook" Sura" <spook.no@unwanted_mail.op.pl> napisał w
    wiadomości news:enqme5$1it$1@news.dialog.net.pl...

    > Sorry, ale czego próbujesz dowieść?


    Pewnie niczego sensownego. Tak se trolluje ;))


    --
    Pzdr
    Leszek
    GG1631219
    "Jest to moje zdanie i ja je całkowicie podzielam"

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1