eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Sądowy nakaz zapłaty /upominawczy/
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 39

  • 31. Data: 2006-11-08 19:20:01
    Temat: Re: Sądowy nakaz zapłaty /upominawczy/
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Marcin Krzemiński napisał(a):

    >> Bzdury opowiadasz. Firmy windykacyjne nie skupują przedawnionych
    >> roszczeń, bo i po co. Nie są kretynami.
    >
    > Oczywiście że skupują. Po jakimś czasie nękania obiecują, że dadzą spokój,
    > jak się podpisze uznanie długu i zobowiązanie do spłaty w jakimś tam
    > terminie.
    > I bach - przedawnienia nie ma.

    Przedawnionego roszczenia nie można uznać.

    --
    @ Johnson

    --- za treść postu nie odpowiadam
    "Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."


  • 32. Data: 2006-11-08 19:59:26
    Temat: Re: Sądowy nakaz zapłaty /upominawczy/
    Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>


    Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:eitair$nb8$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Johnson napisał(a):
    >
    > A kończąc, tę rozmowę, która staje się nudnawa.
    >
    > Ja osobiście nie widziałem roszczeń firm windykacyjnych przedawnionych,
    > bądź nieprzedawnionych co do których nastąpiło uznanie na skutek
    > "namolstwa" tych firm. Widzę tych pozwów dużo i być może ominęło mnie to
    > "szczęście", a może mam pecha.

    Nudny się robisz. Jestem w posiadaniu co najmniej dwóch umów ugody,
    które mi wyżej wspomniana firma przysłała. Byli nawet tak zapobiegliwi, że w
    miejscu podpisu było wpisane ołówkiem moje imię i nazwisko z dopiskiem "tu
    podpisać". Chyba na wypadek jakbym zapomniał jak się nazywam. Bysponuję też
    pozwem (złożonym jak najbardziej), nakazem zapłaty, oraz jak już wyzej
    napisałem moim sprzeciwem i pismem procesowym powoda, w którym po zapoznaniu
    się ze sprzeciwem wycofuje pozew. Czy w końcu decyzją sądu o umorzeniu
    postępowania.
    A spraw to może dlatego nie widzisz, bo większość klientów, którzy
    jednak nie dają się zastraszyć zna swoje prawa, firemki te zaś po złożeniu
    sprzeciwu grzecznie wycofują pozwy. A jeśli nie złożą sprzeciwu to nakaz
    zwyczajnie się uprawamacnia i sprawy te w nielicznych przypadkach lądują na
    publicznej wokandzie. Nie znaczy to jednak, że takie pozwy nie są składane.
    To jak z tym dziobakiem, to że A.L. go nie widział wcale nie znaczy, że go
    nie ma.


  • 33. Data: 2006-11-08 20:04:41
    Temat: Re: Sądowy nakaz zapłaty /upominawczy/
    Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>


    Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:eitaqt$fhq$1@nemesis.news.tpi.pl...

    >> Oczywiście że skupują. Po jakimś czasie nękania obiecują, że dadzą
    >> spokój, jak się podpisze uznanie długu i zobowiązanie do spłaty w jakimś
    >> tam terminie.
    >> I bach - przedawnienia nie ma.
    >
    > Przedawnionego roszczenia nie można uznać.

    Nie? To dlaczego te firmy wciskają ludziom do podpisania umowy ugody, po
    czym na podstawie tych umów kierują sprawy do sądu i o zgrozo wygrywają?
    Poza tym zarzut przedawnienia nie jest podnoszony z automatu, tak więc
    faktem jest, że zapewne wiele takich spraw z przedawnionym rozszeniem kończy
    się prawomocnym nakazem zapłaty.



  • 34. Data: 2006-11-08 20:11:54
    Temat: Re: Sądowy nakaz zapłaty /upominawczy/
    Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>

    Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:eitaqt$fhq$1@nemesis.news.tpi.pl...

    >> Oczywiście że skupują. Po jakimś czasie nękania obiecują, że dadzą
    >> spokój, jak się podpisze uznanie długu i zobowiązanie do spłaty w jakimś
    >> tam terminie.
    >> I bach - przedawnienia nie ma.
    >
    > Przedawnionego roszczenia nie można uznać.

    Nie? To dlaczego te firmy wciskają ludziom do podpisania umowy ugody, po
    czym na podstawie tych umów kierują sprawy do sądu i o zgrozo wygrywają?
    Poza tym zarzut przedawnienia nie jest podnoszony z automatu, tak więc
    faktem jest, że zapewne wiele takich spraw z przedawnionym roszczeniem
    kończy
    się prawomocnym nakazem zapłaty.



  • 35. Data: 2006-11-08 20:33:44
    Temat: Re: Sądowy nakaz zapłaty /upominawczy/
    Od: kam <x#k...@w...pl#x>

    Marcin Wasilewski napisał(a):
    >> Przedawnionego roszczenia nie można uznać.
    > Nie?

    uznanie przerywa bieg przedawnienia, a oczywiste jest, że żeby coś
    przerwać, to musi to jeszcze trwać

    KG


  • 36. Data: 2006-11-08 22:37:50
    Temat: Re: Sądowy nakaz zapłaty /upominawczy/
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Marcin Wasilewski napisał(a):

    >
    > Nie? To dlaczego te firmy wciskają ludziom do podpisania umowy ugody, po
    > czym na podstawie tych umów kierują sprawy do sądu i o zgrozo wygrywają?

    Jak wygrywają, to tylko dlatego że druga strona jest ciołkiem.
    Ja z zasady nie wierze we współdziałanie w mojej wygranej drugiej strony
    procesu.




    --
    @ Johnson

    --- za treść postu nie odpowiadam
    "Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."


  • 37. Data: 2006-11-09 00:13:36
    Temat: Re: Sądowy nakaz zapłaty /upominawczy/
    Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>


    "Johnson" <j...@n...pl> wrote in message
    news:eitm8r$eks$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    > Jak wygrywają, to tylko dlatego że druga strona jest ciołkiem.


    I tu właśnie dotarłeś do sedna sprawy.
    Ludzie nie wiedzą jakie są ich prawa, a firmy windykacyjne wykorzystują to
    do bólu. Tak jak hieny zyją z padliny tak firmy windykacyjne żyją z
    naiwności i niewiedzy ludzkiej.
    I stąd moja rada: pisma z firm windykacyjnych nalezy wyrzucać do kosza
    natychmiast i bez otwierania, bo czytanie tych bzdur w środku ludzi o
    słabszych nerwach może kosztować długie i kosztowne leczenie.
    Nad pismem z sądu warto się chwilę zastanowić. I tak sie nic nie straciło
    wyrzucając pisma z firm widnykacyjnych, a na pewno zyskało się na zdrowiu.
    Koniec tematu.




  • 38. Data: 2006-11-09 05:38:33
    Temat: Re: Sądowy nakaz zapłaty /upominawczy/
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    witek napisał(a):

    > I stąd moja rada: pisma z firm windykacyjnych nalezy wyrzucać do kosza
    > natychmiast i bez otwierania, bo czytanie tych bzdur w środku ludzi o
    > słabszych nerwach może kosztować długie i kosztowne leczenie.
    >
    >

    To głupia rada, ale skończmy juz tym.


    --
    @ Johnson

    --- za treść postu nie odpowiadam
    "Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."


  • 39. Data: 2006-11-10 16:54:05
    Temat: Sprzeciw do nakazu
    Od: " Joanna" <e...@g...pl>

    Witam,
    zastanawiałam się nad wniesieniem sprzeciwu do nakazu zapłaty.../chcodzi mi
    o te koszty/ Czy dostanę od sądu pismo uznające /bądż nie/ sprzeciw, czy też
    będzie założona jakaś sprawa, na którą będę musiała się stawić ? I coś
    wyjaśniać? Nakaz zapłaty wystawiono na podstawie wz-ki podpisanej parafką i
    faktury bez podpisu wysłąnej pocztą zwykłą.

    Chodzi mi głównie o proceurę postępowania w takiej sprawie... Czy ew.
    umorzenie kosztów jest w gestii sądu, czy też wierzyciela? Do kogo ew.
    pisać w takiej sprawie? Firma naliczyła już sobie odsetki, więc stratna nie
    jest.

    Może ktoś podpowiedzieć coś w tym temacie? Pierwszy raz jestem w podobnej
    sytuacji :(

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1