-
1. Data: 2021-09-24 00:39:40
Temat: SAMy, czyli co muszę przeczytać przed zbudowaniem własnego samochodu.
Od: wytrzeszcz <k...@w...pl>
Dzień dobry,
nie znam się totalnie na prawie ale chciałbym wiedzieć dwie rzeczy.
1) Gdzie prawo reguluje temat samodzielnego wykonania samochodu na drogi
publiczne?
2) Co i dokładnie kiedy się zmieniło, że z tego co słyszę ma się już
praktycznie nie dać robić własnych samochodów?
-
2. Data: 2021-09-25 10:37:42
Temat: Re: SAMy, czyli co muszę przeczytać przed zbudowaniem własnego samochodu.
Od: dantes <d...@q...com>
Dnia Fri, 24 Sep 2021 00:39:40 +0200, wytrzeszcz napisał(a):
> Dzień dobry,
> nie znam się totalnie na prawie ale chciałbym wiedzieć dwie rzeczy.
> 1) Gdzie prawo reguluje temat samodzielnego wykonania samochodu na drogi
> publiczne?
> 2) Co i dokładnie kiedy się zmieniło, że z tego co słyszę ma się już
> praktycznie nie dać robić własnych samochodów?
Ale że jak?
Chcesz każdy element wykonać samodzielnie?
Wątpię.
Zatem będzie to składak z jakimś tam silnikiem.
A skoro składak, to kup "gotowca" do składania
jak Dziewulski (Pagani Zonda)
i poskładaj po swojemu
i mogą Ci skoczyć, nawet dzisiaj.
Ale po co się pierdolić z jednym egzemplarzem,
pójdź na całość:
- zamów gotowca,
- pogadaj z "dizajnerem" w woj, londyńskiego
który pomyśli gdzie nałożyć tu i tam trochę
szpachli,
- wybierz kolor np "Morawiecki Green",
- daj potrzymać Matołuszkowi kierownicę.
- przygotuj się do "wejścia na giełdę".
[tylko "tą razą" sza o tym i się nie wygadaj,
bo wszystko pójdzie się pierdolić]
- podpompuj cenę akcji.
- frajerzy kupią.
- potem "okarze się" że "Polacy są za biedni"
i zamkniesz projekt, lub opchniesz.
Fabryki nie musisz stawiać wystarczy garaż
do nakładania na gotowca szpachli wg. pomysłu "dizajnera"
z woj. londyńskiego. Kolor w stylu "Morawiecki Green"
nałoży Ci byle Ziutek w stodole.
-
3. Data: 2021-09-25 11:30:34
Temat: Re: SAMy, czyli co muszę przeczytać przed zbudowaniem własnego samochodu.
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Sat, 25 Sep 2021 10:37:42 +0200, dantes wrote:
> Dnia Fri, 24 Sep 2021 00:39:40 +0200, wytrzeszcz napisał(a):
>> Dzień dobry,
>> nie znam się totalnie na prawie ale chciałbym wiedzieć dwie rzeczy.
>> 1) Gdzie prawo reguluje temat samodzielnego wykonania samochodu na drogi
>> publiczne?
>> 2) Co i dokładnie kiedy się zmieniło, że z tego co słyszę ma się już
>> praktycznie nie dać robić własnych samochodów?
>
> Ale że jak?
> Chcesz każdy element wykonać samodzielnie?
> Wątpię.
> Zatem będzie to składak z jakimś tam silnikiem.
> A skoro składak, to kup "gotowca" do składania
> jak Dziewulski (Pagani Zonda)
> i poskładaj po swojemu
> i mogą Ci skoczyć, nawet dzisiaj.
No nie wiem - a gdzie faktura sprzedazy samochodu, a gdzie kwit z
akcyzy, a gdzie homologacja, a gdzie VIN ?
Homologacje to moze i zalatwili.
> Ale po co się pierdolić z jednym egzemplarzem,
> pójdź na całość:
> - zamów gotowca,
> - pogadaj z "dizajnerem" w woj, londyńskiego
> który pomyśli gdzie nałożyć tu i tam trochę
> szpachli,
Londynskie juz nie jest w Unii.
Wietrze problemy.
> - wybierz kolor np "Morawiecki Green",
> - daj potrzymać Matołuszkowi kierownicę.
> - przygotuj się do "wejścia na giełdę".
> [tylko "tą razą" sza o tym i się nie wygadaj,
> bo wszystko pójdzie się pierdolić]
> - podpompuj cenę akcji.
> - frajerzy kupią.
> - potem "okarze się" że "Polacy są za biedni"
> i zamkniesz projekt, lub opchniesz.
>
> Fabryki nie musisz stawiać wystarczy garaż
> do nakładania na gotowca szpachli wg. pomysłu "dizajnera"
> z woj. londyńskiego.
Aaa, tylko projekt chciales kupic ... to moze przejdzie.
Tylko potem ... masa sie nie zgadza, bo duzo szpachli ...
J.
-
4. Data: 2021-09-26 08:53:00
Temat: Re: SAMy, czyli co muszę przeczytać przed zbudowaniem własnego samochodu.
Od: dantes <d...@q...com>
Dnia Sat, 25 Sep 2021 11:30:34 +0200, J.F napisał(a):
> On Sat, 25 Sep 2021 10:37:42 +0200, dantes wrote:
>> Dnia Fri, 24 Sep 2021 00:39:40 +0200, wytrzeszcz napisał(a):
>>> Dzień dobry,
>>> nie znam się totalnie na prawie ale chciałbym wiedzieć dwie rzeczy.
>>> 1) Gdzie prawo reguluje temat samodzielnego wykonania samochodu na drogi
>>> publiczne?
>>> 2) Co i dokładnie kiedy się zmieniło, że z tego co słyszę ma się już
>>> praktycznie nie dać robić własnych samochodów?
>>
>> Ale że jak?
>> Chcesz każdy element wykonać samodzielnie?
>> Wątpię.
>> Zatem będzie to składak z jakimś tam silnikiem.
>> A skoro składak, to kup "gotowca" do składania
>> jak Dziewulski (Pagani Zonda)
>> i poskładaj po swojemu
>> i mogą Ci skoczyć, nawet dzisiaj.
>
> No nie wiem - a gdzie faktura sprzedazy samochodu, a gdzie kwit z
> akcyzy, a gdzie homologacja, a gdzie VIN ?
>
Jakiego samochodu? Elementy luzem popakowane zostają normalnie oclone.
O homologację występuje się indywidualnie, a VIN-o podobny numer nabijają
dziadki Ziutki z komuszych jeszcze PZMOT-ów, lub PeZetMOT-o podobnych
"Centrów Motoryzacji". O szczegóły pytaj Dziewulskiego.
A jak nie może znaleźć dziadka Ziutka to się robi numer na Fenixa.
> Homologacje to moze i zalatwili.
>
Dlaczego może?
"Nie widzę przeszkód" - jakby to powiedział ślepy
maratończyk.
>> Ale po co się pierdolić z jednym egzemplarzem,
>> pójdź na całość:
>> - zamów gotowca,
>> - pogadaj z "dizajnerem" w woj, londyńskiego
>> który pomyśli gdzie nałożyć tu i tam trochę
>> szpachli,
>
> Londynskie juz nie jest w Unii.
I co z tego, że nie jest?
> Wietrze problemy.
Jakie? Podobne do tych jakie spotkały egzemplarz
w kolorze "Morawiecki Green".
>
>> - wybierz kolor np "Morawiecki Green",
>> - daj potrzymać Matołuszkowi kierownicę.
>> - przygotuj się do "wejścia na giełdę".
>> [tylko "tą razą" sza o tym i się nie wygadaj,
>> bo wszystko pójdzie się pierdolić]
>> - podpompuj cenę akcji.
>> - frajerzy kupią.
>> - potem "okarze się" że "Polacy są za biedni"
>> i zamkniesz projekt, lub opchniesz.
>>
>> Fabryki nie musisz stawiać wystarczy garaż
>> do nakładania na gotowca szpachli wg. pomysłu "dizajnera"
>> z woj. londyńskiego.
>
> Aaa, tylko projekt chciales kupic ... to moze przejdzie.
>
Jak projekt? Się kupuje zestaw do samodzielnego montażu, się składa,
się homologuje, i się jeździ.
W czym problem?
> Tylko potem ... masa sie nie zgadza, bo duzo szpachli ...
>
Masa czego? "Auto" przyszło w częściach, jako zestaw do samodzielnego
montażu. A jak wyszło/weszło dużo szpachli, to fotele i inne elementy, nie
przenoszące większych sił, zastąpi się "amelinium". Oprócz karoserii,
bo jak przekonali się użytkownicy jaTelefon'u: "amelnium się nie da
pomalować", nawet jeśli to farba w kolorze "Morawiecki Green".
-
5. Data: 2021-09-26 21:47:29
Temat: Re: SAMy, czyli co muszę przeczytać przed zbudowaniem własnego samochodu.
Od: wytrzeszcz <k...@w...pl>
Czyli jeśli wykonam samochód od zera tj. sam odleje nawet blok silnika.
To wystarczy bym pojechał do PZMOTu na lawecie a potem po rejestrację?
W jakich przepisach mam szukać podparcia?
A i czy "numer na fenixa" oznacza zabranie VINu z samochodu zezłomowanego?
W dniu 26.09.2021 o 08:53, dantes pisze:
> Dnia Sat, 25 Sep 2021 11:30:34 +0200, J.F napisał(a):
>
>> On Sat, 25 Sep 2021 10:37:42 +0200, dantes wrote:
>>> Dnia Fri, 24 Sep 2021 00:39:40 +0200, wytrzeszcz napisał(a):
>>>> Dzień dobry,
>>>> nie znam się totalnie na prawie ale chciałbym wiedzieć dwie rzeczy.
>>>> 1) Gdzie prawo reguluje temat samodzielnego wykonania samochodu na drogi
>>>> publiczne?
>>>> 2) Co i dokładnie kiedy się zmieniło, że z tego co słyszę ma się już
>>>> praktycznie nie dać robić własnych samochodów?
>>>
>>> Ale że jak?
>>> Chcesz każdy element wykonać samodzielnie?
>>> Wątpię.
>>> Zatem będzie to składak z jakimś tam silnikiem.
>>> A skoro składak, to kup "gotowca" do składania
>>> jak Dziewulski (Pagani Zonda)
>>> i poskładaj po swojemu
>>> i mogą Ci skoczyć, nawet dzisiaj.
>>
>> No nie wiem - a gdzie faktura sprzedazy samochodu, a gdzie kwit z
>> akcyzy, a gdzie homologacja, a gdzie VIN ?
>>
> Jakiego samochodu? Elementy luzem popakowane zostają normalnie oclone.
> O homologację występuje się indywidualnie, a VIN-o podobny numer nabijają
> dziadki Ziutki z komuszych jeszcze PZMOT-ów, lub PeZetMOT-o podobnych
> "Centrów Motoryzacji". O szczegóły pytaj Dziewulskiego.
> A jak nie może znaleźć dziadka Ziutka to się robi numer na Fenixa.
>
>
>> Homologacje to moze i zalatwili.
>>
> Dlaczego może?
> "Nie widzę przeszkód" - jakby to powiedział ślepy
> maratończyk.
>
>>> Ale po co się pierdolić z jednym egzemplarzem,
>>> pójdź na całość:
>>> - zamów gotowca,
>>> - pogadaj z "dizajnerem" w woj, londyńskiego
>>> który pomyśli gdzie nałożyć tu i tam trochę
>>> szpachli,
>>
>> Londynskie juz nie jest w Unii.
> I co z tego, że nie jest?
>
>> Wietrze problemy.
> Jakie? Podobne do tych jakie spotkały egzemplarz
> w kolorze "Morawiecki Green".
>
>>
>>> - wybierz kolor np "Morawiecki Green",
>>> - daj potrzymać Matołuszkowi kierownicę.
>>> - przygotuj się do "wejścia na giełdę".
>>> [tylko "tą razą" sza o tym i się nie wygadaj,
>>> bo wszystko pójdzie się pierdolić]
>>> - podpompuj cenę akcji.
>>> - frajerzy kupią.
>>> - potem "okarze się" że "Polacy są za biedni"
>>> i zamkniesz projekt, lub opchniesz.
>>>
>>> Fabryki nie musisz stawiać wystarczy garaż
>>> do nakładania na gotowca szpachli wg. pomysłu "dizajnera"
>>> z woj. londyńskiego.
>>
>> Aaa, tylko projekt chciales kupic ... to moze przejdzie.
>>
> Jak projekt? Się kupuje zestaw do samodzielnego montażu, się składa,
> się homologuje, i się jeździ.
> W czym problem?
>
>> Tylko potem ... masa sie nie zgadza, bo duzo szpachli ...
>>
> Masa czego? "Auto" przyszło w częściach, jako zestaw do samodzielnego
> montażu. A jak wyszło/weszło dużo szpachli, to fotele i inne elementy, nie
> przenoszące większych sił, zastąpi się "amelinium". Oprócz karoserii,
> bo jak przekonali się użytkownicy jaTelefon'u: "amelnium się nie da
> pomalować", nawet jeśli to farba w kolorze "Morawiecki Green".
>
-
6. Data: 2021-09-27 08:44:21
Temat: Re: SAMy, czyli co muszę przeczytać przed zbudowaniem własnego samochodu.
Od: dantes <d...@q...com>
Dnia Sun, 26 Sep 2021 21:47:29 +0200, wytrzeszcz napisał(a):
> Czyli jeśli wykonam samochód od zera tj. sam odleje nawet blok silnika.
To upłynie tyle czasu, że ten silnik nie będzie spełniał norm lub też
z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością spaliniaki mogą nie być już
rejestrowane. Chociaż to tylko prawdopodobieństwo, bo te elektryki to
chwilowa fanaberia. I nadają się tylko na "hulajnogi miejskie" na godzinki.
> To wystarczy bym pojechał do PZMOTu na lawecie a potem po rejestrację?
> W jakich przepisach mam szukać podparcia?
Zadzwoń do dziadka Ziutka z PeZetMOTo-podobnego tworu gdzie robią przeglądy
SAM-ów i zapytaj o dokumenty jakie masz dostarczyć.
Przy okazji zapytaj o podstawę prawną jego "widzimisię".
Jeden telefon i już masz aktualną literaturę do poduszki.
Nie zapomnij pochwalić się na grupie , jak poszło...
> A i czy "numer na fenixa" oznacza zabranie VINu z samochodu zezłomowanego?
Nie. A to o czym kolega pisze nie nosi nawet znamion przestępstwa. Nie,
gdyż VIN z samochodu zezłomowanego winien być przecięty, a takowy nie
nadaje się do niczego. Byli co prawda, w kraju na Wisłą, na początku tego
stulecia, fachowcy, którzy potrafili pospawać nawet "ameliniową" tabliczkę
znamionową, ale takowe działanie miało krótkie nogi, gdyż każdy spaw
ujawniało się jedną z metod badań metalograficznych, jeśli firmę
ubezpieczeniową stać na to było. A bywało różnie. A jeśli nie to działania
takowe stawały się mokrym snem prezesów pewnej trzyliterowej firmy
ubezpieczeniowej. Wystarczy wejść na słynny portal aukcyjny i zastanowić
się dlaczego ktoś sprzedaje spalony samochód i o dziwo znajdują się na
niego chętni. Prawo nie zabrania "wyremontować" w połowie nadpalonego
samochodu. Nawet jeśli była to tzw. "szkoda całkowita" tj. idiotyzm
zdefiniowany na przełomie wieku przez jedną z firm ubezpieczeniowych
na trzy litery, która to firma tenże idiotyzm sprokurowała sobie do
warunków AC, a bezprawnie przez dziesięciolecia "extrapolowała" sobie
na szkody z OC. Ale jak to mówią pepiki: " - To se ne vrati".
A to że inne firmy zmałpowały ten idiotyzm to ich problem.
Ba... prawo nie zabrania wyremontowania nawet całkowicie spalonego
samochodu. A jeśli zachodzi takowa potrzeba to odtworzeniem nieczytelnego
VIN zajmują się np biegli sądowi.
-
7. Data: 2021-09-27 12:34:38
Temat: Re: SAMy, czyli co muszę przeczytać przed zbudowaniem własnego samochodu.
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Sun, 26 Sep 2021 08:53:00 +0200, dantes wrote:
> Dnia Sat, 25 Sep 2021 11:30:34 +0200, J.F napisał(a):
>> On Sat, 25 Sep 2021 10:37:42 +0200, dantes wrote:
>>> A skoro składak, to kup "gotowca" do składania
>>> jak Dziewulski (Pagani Zonda)
>>> i poskładaj po swojemu
>>> i mogą Ci skoczyć, nawet dzisiaj.
>>
>> No nie wiem - a gdzie faktura sprzedazy samochodu, a gdzie kwit z
>> akcyzy, a gdzie homologacja, a gdzie VIN ?
>>
> Jakiego samochodu? Elementy luzem popakowane zostają normalnie oclone.
W zasadzie tak - ale czy Sluzba Celna nie poczuje sie oszukana na
akcyzie? :-)
> O homologację występuje się indywidualnie,
no i tu moze byc problem, to pełna to koszta, a moze nawet koniecznosc
dostarczenia kilku sztuk do testow zderzeniowych.
> a VIN-o podobny numer nabijają
> dziadki Ziutki z komuszych jeszcze PZMOT-ów, lub PeZetMOT-o podobnych
> "Centrów Motoryzacji". O szczegóły pytaj Dziewulskiego.
Ale on to robil dawniej. I mial znajomosci :-)
>> Homologacje to moze i zalatwili.
> Dlaczego może?
> "Nie widzę przeszkód" - jakby to powiedział ślepy
> maratończyk.
Chodzi mi o to, ze Pagani moglby taka europejska homologacje zalatwic.
No ale jesli nie produkuje samochodow, to nie wiem czy moze :-)
>>> pójdź na całość:
>>> - zamów gotowca,
>>> - pogadaj z "dizajnerem" w woj, londyńskiego
>>> który pomyśli gdzie nałożyć tu i tam trochę
>>> szpachli,
>>
>> Londynskie juz nie jest w Unii.
> I co z tego, że nie jest?
>
>> Wietrze problemy.
> Jakie? Podobne do tych jakie spotkały egzemplarz
> w kolorze "Morawiecki Green".
Jednak wewnatrz Unii latwiej przepchnac.
A zobacz chocby to
https://autokult.pl/12421,pagani-huayra-bez-homologa
cji-na-amerykanskie-drogi
>>> - wybierz kolor np "Morawiecki Green",
>>> - daj potrzymać Matołuszkowi kierownicę.
>>> - przygotuj się do "wejścia na giełdę".
>>> [tylko "tą razą" sza o tym i się nie wygadaj,
>>> bo wszystko pójdzie się pierdolić]
>>> - podpompuj cenę akcji.
>>> - frajerzy kupią.
>>> - potem "okarze się" że "Polacy są za biedni"
>>> i zamkniesz projekt, lub opchniesz.
>>>
>>> Fabryki nie musisz stawiać wystarczy garaż
>>> do nakładania na gotowca szpachli wg. pomysłu "dizajnera"
>>> z woj. londyńskiego.
>>
>> Aaa, tylko projekt chciales kupic ... to moze przejdzie.
>>
> Jak projekt? Się kupuje zestaw do samodzielnego montażu, się składa,
> się homologuje, i się jeździ.
> W czym problem?
W homologacji.
Ale nie zrozumialem - to w koncu jeden zestaw chciales kupic i
poskladac, czy jakas firme-fabryke zalozyc ?
J.
-
8. Data: 2021-09-28 10:37:03
Temat: Re: SAMy, czyli co muszę przeczytać przed zbudowaniem własnego samochodu.
Od: dantes <d...@q...com>
Dnia Mon, 27 Sep 2021 12:34:38 +0200, J.F napisał(a):
> On Sun, 26 Sep 2021 08:53:00 +0200, dantes wrote:
>> Dnia Sat, 25 Sep 2021 11:30:34 +0200, J.F napisał(a):
>>> On Sat, 25 Sep 2021 10:37:42 +0200, dantes wrote:
>>>> A skoro składak, to kup "gotowca" do składania
>>>> jak Dziewulski (Pagani Zonda)
>>>> i poskładaj po swojemu
>>>> i mogą Ci skoczyć, nawet dzisiaj.
>>>
>>> No nie wiem - a gdzie faktura sprzedazy samochodu, a gdzie kwit z
>>> akcyzy, a gdzie homologacja, a gdzie VIN ?
>>>
>> Jakiego samochodu? Elementy luzem popakowane zostają normalnie oclone.
>
> W zasadzie tak - ale czy Sluzba Celna nie poczuje sie oszukana na
> akcyzie? :-)
>
Strasznie mi z tego powodu
wszystko jedno.
A co chcesz powiedzieć, że firmy sprowadzające części do samochodów
też dymają służbę celną na akcyzie?
>> O homologację występuje się indywidualnie,
>
> no i tu moze byc problem, to pełna to koszta, a moze nawet koniecznosc
> dostarczenia kilku sztuk do testow zderzeniowych.
>
Do jakich testów zderzeniowych?
Przy jednostkowej produkcji, o której pisze wątkotwórca?
Przy SAM-ach najważniejsza jest rama. Bo to jej konstrukcja odpowiada za
bezpieczeństwo, zresztą jak w każdym samochodzie. Chociaż te współczesne
nie posiadają czegoś takiego jak rama, bo to tzw. konstrukcje samonośne,
czyli "metalowa puszka" z dokręconym zawieszeniem i napędem. Jeśli ramę
będzie sam spawał to będzie miał trochę pod górkę.
Nie wiem co chce zbudować wątkotwórca, czy to ma być jakiś "bat-mobil"
czy na przykład "replika" Cobry z lat '60? W sumie oryginalne aluminiowe
fabryczne nadwozie można było jeszcze jakiś czas temu wyrwać na aukcjach.
Nadwozie z nabitym seryjnym numerem fabrycznym. Uwaga, jest masa podróbek
na rynku, ale stan ten jest nie do ogarnięcia przez expierdów
z PeZetMOT-o podobnych "Centrów Motoryzacji".
>> a VIN-o podobny numer nabijają
>> dziadki Ziutki z komuszych jeszcze PZMOT-ów, lub PeZetMOT-o podobnych
>> "Centrów Motoryzacji". O szczegóły pytaj Dziewulskiego.
>
> Ale on to robil dawniej. I mial znajomosci :-)
Dawniej zapewne było dużo łatwiej, a i "znajomości" nie były konieczne.
Ale jak już wspominałem, gdzieś tutaj, odtworzeniem nieczytelnego numeru
VIN zajmują eksperci z list prezesów sądów okręgowych zwani potocznie
"biegłymi sądowymi". W większości prowadzą własne firmy w tej samej branży.
Teraz zastanów się i pomyśl czy a jeżeli tak to jaka jest różnica
w czynności polegającej na "odtworzeniu nieczytelnego numery VIN"
a "nadaniu numeru VIN"?
"- Koniaczku?"
>>> Homologacje to moze i zalatwili.
>> Dlaczego może?
>> "Nie widzę przeszkód" - jakby to powiedział ślepy
>> maratończyk.
>
> Chodzi mi o to, ze Pagani moglby taka europejska homologacje zalatwic.
> No ale jesli nie produkuje samochodow, to nie wiem czy moze :-)
>
>>>> pójdź na całość:
>>>> - zamów gotowca,
>>>> - pogadaj z "dizajnerem" w woj, londyńskiego
>>>> który pomyśli gdzie nałożyć tu i tam trochę
>>>> szpachli,
>>>
>>> Londynskie juz nie jest w Unii.
>> I co z tego, że nie jest?
>>
>>> Wietrze problemy.
>> Jakie? Podobne do tych jakie spotkały egzemplarz
>> w kolorze "Morawiecki Green".
>
> Jednak wewnatrz Unii latwiej przepchnac.
>
Przecież jesteśmy w Unii.
> A zobacz chocby to
> https://autokult.pl/12421,pagani-huayra-bez-homologa
cji-na-amerykanskie-drogi
>
W amerykańskich stanach, możesz jeździć nawet z roz...lonym reflektorem i
nikt się nie czepia. W PL gdy masz obcierkę dwóch pojazdów, w wyniku której
nadkola przednich kół (uczestników zdarzenia) wymieniły tylko lakier, a w
jednym z pojazdów został rozbity maluteńki klosz, zdublowanego
kierunkowskazu (np. Peugeot 206), w kolorze białym (tj. przezroczystym) a
żarówka pomarańczowa jest sprawna, to policja odbiera DR bo: "pojazd nie
wyjechał z fabryki w takim stanie".
Jak widać co "stan" to "obyczaj".
>>>> - wybierz kolor np "Morawiecki Green",
>>>> - daj potrzymać Matołuszkowi kierownicę.
>>>> - przygotuj się do "wejścia na giełdę".
>>>> [tylko "tą razą" sza o tym i się nie wygadaj,
>>>> bo wszystko pójdzie się pierdolić]
>>>> - podpompuj cenę akcji.
>>>> - frajerzy kupią.
>>>> - potem "okarze się" że "Polacy są za biedni"
>>>> i zamkniesz projekt, lub opchniesz.
>>>>
>>>> Fabryki nie musisz stawiać wystarczy garaż
>>>> do nakładania na gotowca szpachli wg. pomysłu "dizajnera"
>>>> z woj. londyńskiego.
>>>
>>> Aaa, tylko projekt chciales kupic ... to moze przejdzie.
>>>
>> Jak projekt? Się kupuje zestaw do samodzielnego montażu, się składa,
>> się homologuje, i się jeździ.
>> W czym problem?
>
> W homologacji.
>
A jak myślisz kiedy zaczną odbierać DR pojazdom, których właściciele nie
jeżdżą na światłach mijania (bo takowe posiadają 15+ letnie graty do jazdy
dziennej) tylko z zamontowanymi LED-ami, które walą po oczach innych
uczestników ruchu drogowego, a które to LED-y ponoć mają "homologację
producenta"?
Z powyższego należałoby wywieźć, iż w tym pięknym kraju na Wisłą
w przypadku gdy części składowe pojazdu mają homologację producenta to
wówczas cały pojazd składający się z takowych homologowanych, prawda
ekranu, prawda naszych czasów, prawda... części, jakimś to magicznym
sposobem "wchodzi w posiadanie takowej homologacji na całość swojego
jestestwa" niejako z automatu. Potrzebna zatem jest tylko pieczątka
potwierdzające taki stan faktyczny (tj. homologacji wszystkich części)
i nic więcej. W przeciwnym wypadku po drogach tego pięknego kraju na Wisłą
nie powinny poruszać się graty z LED-ami.
Wszak, zgodnie ze stanowiskiem policjantów z drogówki, a sami tego nie
wymyślili, tylko stoi za tym pewnie jakaś ustawa: "pojazd nie wyjechał
z fabryki w takim stanie" - czytaj nie posiada homologacji w takiej
"konfiguracji oświetlenia", które to oświetlenie jak powszechnie wiadomo
ma niebagatelny wpływ na bezpieczeństwo innych uczestników ruchu drogowego,
a nie tylko posiadacza grata.
> Ale nie zrozumialem - to w koncu jeden zestaw chciales kupic i
> poskladac, czy jakas firme-fabryke zalozyc ?
>
Ja nie, pytaj wątkotwórcy.
Ja tylko "doradzałem" jak "przy okazji" się "nie narobić a zarobić"
nie popełniając przy tym błędów twórców "prototypu" o nadwodziu w kolorze
"Morawiecki Green".