Witam,
żona złożyła pozew o rozwód. Napisała w nim wiele nieprawdy, i było to
jeszcze przed tym jak się dogadaliśmy. Bez orzekania o winie. Dam jej
wolność, dam jej ten rozwód...
Tylko jak mi znajomy prawnik powiedział, najlepiej jeśli zmieni pozew i
wpisze nasze ustalenia, a co do przyczyn nich napisze coś uniwersalnego jak
np:

http://www.poradaprawna.pl/index_pytania.php?co=pozy
cja&id=25547

bo sąd może się przyczepić i wina będzie moja a prawda jest taka, że jeżeli
jest czyjakolwiek wina to po 50%. Jej prawniczka powiedziała, że pozwu już
nie można zmienić. I kto tu ma rację? Można modyfikować pozew po wysłąniu
czy nie? Czy nie Może jest ktoś na grupie, kto poda jakiś przepis prawny?

Desperados

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

wk napisał(a):

> bo sąd może się przyczepić i wina będzie moja a prawda jest taka, że jeżeli
> jest czyjakolwiek wina to po 50%. Jej prawniczka powiedziała, że pozwu już
> nie można zmienić. I kto tu ma rację? Można modyfikować pozew po wysłąniu
> czy nie? Czy nie Może jest ktoś na grupie, kto poda jakiś przepis prawny?

I prawniczka miała rację. Wystarczy na pierwszej rozprawie zgodnie
stwierdzić, że doszliście do porozumienia co do "rodzaju" rozwodu, że
chcecie obopólnie bez orzekania o winie. Dla Was i sądu będzie to o
wiele szybsze i przy dobrych wiatrach skończy się na 1, max 2 sprawie
(jesli macie dzieci to może się chwilkę pociagnąć - względy opieki,
odwiedziny i alimenty). Jest jeszcze jeden szkopuł - sędzia/sędzina. Są
takie typy (zazwyczaj starszej daty mohery obojga płci) co to na siłę
chcą aby małżeństwo trwało i pomimo woli obojga stron o polubownym
rozwodzie takowego prędko nie dostaną. Poprostu sędz(ia/ina) stwierdzi
abyscie to "jeszcze przemyśleli" itd. Co prawda sporadycznie się to
zdarza ale jest mozliwe. Tak czy siak - powodzenia :)

Kaczor
--
Łączę pozdrowienia... i różne inne wyrazy
kaczor@NO_SPAM-plug.atn.pl

do góry