On Fri, 30 Jul 2010, Jotte wrote:

> W wiadomości news:i2ongp$k5e$1@news.onet.pl Liwiusz
> <l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:
>
>> Reklamacja jest złożona w momencie, kiedy odbiorca mógł się z nią zapoznać.
>> Czyli wówczas, kiedy list odebrał, albo - jeśli nie odebrał z własnej winy
>> - ostatniego dnia awizowania.
> W jaki sposób w razie podejmowania roszczenia wykazać co było w liście?
> 348 świadków mieć przy zaklejaniu i nadawaniu, filmować czy co?

Gdzieś był opis w postaci "cyrku z notariuszem".
Notarialnie skopiowane pismo (znaczy notariusz sporządził odpis)
w obecności notariusza położono na podłodze pomieszczenia, na oczach
sekretariatu wrażej firmy (a notariusz odnotował że "mogli się zapoznać").

pzdr, Gotfryd

do góry

On 2010-07-31 00:17:59 +0200, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> said:

> W wiadomości news:i2vimg$s27$2@inews.gazeta.pl Bydlę <bydl?@bydl?.pl>
> pisze:
>
>>>> Jeżeli już, to raczej będę musiał przekonać sąd, że w obydwu kopertach
>>>> było to samo pismo (tzn. w jednej oryginał, a w drugiej kopia).
>>>> A to będzie raczej awykonalne...
>>> Jest jednak taki myk, z którym trudno walczyć w podobnych sytuacjach.
>>> Dowiadujesz się o nim słuchając senstencji wyroku wygłaszanej przez
>>> tzw. sędziego.
>>> Brzmi tak: "... sąd NIE DAŁ WIARY..."
>> Tak, sąd ocenia dowody.
>> Ale na razie nie zdażyło się, by taki odrzucił.
> Potrafiłbyś to ostatnie twierdzenie udowodnić?
> Poza tym pisze się "zdarzyło".

1. przepraszam za błąd - nic mnie nie usprawiedliwia.
2. nie mam najmniejszego zamiaru robić niczego w tej kwestii, nim nie
zaczniesz prawidłowo analizować tego przypadku.


--
Bydlę

do góry

On 2010-07-31 00:19:01 +0200, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> said:

> W wiadomości news:i2vin1$s27$3@inews.gazeta.pl Bydlę <bydl?@bydl?.pl>
> pisze:
>
>>>>> W jaki sposób w razie podejmowania roszczenia wykazać co było w liście?
>>>> Kopię wysłać do siebie (poleconym) i nie otwierać koperty po odebraniu
>>>> listu. Proste i działa na sędziów.
>>> Przecież to bez sensu, zastanów się...
>> Zastanów się i napisz raz jeszcze.
> Nie chce mi się. Skoro od razu prostych rzeczy nie kapujesz...

Tak, nie rozumiem dlaczego zakładasz, że działasz na swoją szkodę.
Patent jest prosty i działa, ale robisz złe założenie i walczysz sam ze sobą.
Jeśli chcesz jak dorosły porozmawiać, to cię naprowadzę.
A jeśli nie chcesz/nie potrafisz, to nie zmuszaj się.

--
Bydlę

do góry

W wiadomości news:i2vmvg$9bf$2@inews.gazeta.pl Bydlę <bydl?@bydl?.pl>
pisze:

>>>>> Kopię wysłać do siebie (poleconym) i nie otwierać koperty po odebraniu
>>>>> listu. Proste i działa na sędziów.
>>>> Przecież to bez sensu, zastanów się...
>>> Zastanów się i napisz raz jeszcze.
>> Nie chce mi się. Skoro od razu prostych rzeczy nie kapujesz...
> Tak, nie rozumiem dlaczego zakładasz, że działasz na swoją szkodę.
> Patent jest prosty i działa, ale robisz złe założenie i walczysz sam ze
> sobą. Jeśli chcesz jak dorosły porozmawiać, to cię naprowadzę.
W ramach życzliwego rewanżu życzę ci dorosłości, doświadczenia, wiedzy i
jednocześnie proponuję to samo.

--
Jotte

do góry

W wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1007310104160.1964@quad Gotfryd Smolik
news <s...@s...com.pl> pisze:

>>> Reklamacja jest złożona w momencie, kiedy odbiorca mógł się z nią
>>> zapoznać. Czyli wówczas, kiedy list odebrał, albo - jeśli nie
>>> odebrał z własnej winy - ostatniego dnia awizowania.
>> W jaki sposób w razie podejmowania roszczenia wykazać co było w liście?
>> 348 świadków mieć przy zaklejaniu i nadawaniu, filmować czy co?
> Gdzieś był opis w postaci "cyrku z notariuszem".
> Notarialnie skopiowane pismo (znaczy notariusz sporządził odpis)
> w obecności notariusza położono na podłodze pomieszczenia, na oczach
> sekretariatu wrażej firmy (a notariusz odnotował że "mogli się zapoznać").
To faktycznie cyrk.
Może już raczej złożyć pismo z kopią u notariusza (wszak to osoba-instytucja
zaufana) i niech on wyśle z pieczęciami odpowiednimi, a depozytariuszowi
zlecenia poświadczy iż to uczynił?

--
Jotte

do góry

W wiadomości news:i2vmsi$9bf$1@inews.gazeta.pl Bydlę <bydl?@bydl?.pl>
pisze:

>>> Tak, sąd ocenia dowody.
>>> Ale na razie nie zdażyło się, by taki odrzucił.
>> Potrafiłbyś to ostatnie twierdzenie udowodnić?
>> Poza tym pisze się "zdarzyło".
> 1. przepraszam za błąd - nic mnie nie usprawiedliwia.
Drobiazg, zdarza się prawie każdemu. Byle nie za często.

> 2. nie mam najmniejszego zamiaru robić niczego w tej kwestii, nim nie
> zaczniesz prawidłowo analizować tego przypadku.
Jakiego znowu przypadku?
Napisałeś ogólnikowo, że nie zdarzyło się aby sąd odrzucił tego typu dowód.
Nie chcesz, to nie udowadniaj, wcale mnie to nie zadziwia, bo nie masz jak.

--
Jotte

do góry

On 2010-07-31 01:53:59 +0200, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> said:

> W wiadomości news:i2vmsi$9bf$1@inews.gazeta.pl Bydlę <bydl?@bydl?.pl>
> pisze:
>> 2. nie mam najmniejszego zamiaru robić niczego w tej kwestii, nim nie
>> zaczniesz prawidłowo analizować tego przypadku.
> Jakiego znowu przypadku?

Tego przypadku, w którym chcesz coś załatwić i chcesz mieć jakiś dowód.
Ty przyjąłeś, że będziesz działać na swoją niekorzyść.
I dlatego wyniki masz dziwne.


--
Bydlę

do góry

On 2010-07-31 01:49:36 +0200, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> said:

> W wiadomości news:i2vmvg$9bf$2@inews.gazeta.pl Bydlę <bydl?@bydl?.pl>
> pisze:
>
>>>>>> Kopię wysłać do siebie (poleconym) i nie otwierać koperty po odebraniu
>>>>>> listu. Proste i działa na sędziów.
>>>>> Przecież to bez sensu, zastanów się...
>>>> Zastanów się i napisz raz jeszcze.
>>> Nie chce mi się. Skoro od razu prostych rzeczy nie kapujesz...
>> Tak, nie rozumiem dlaczego zakładasz, że działasz na swoją szkodę.
>> Patent jest prosty i działa, ale robisz złe założenie i walczysz sam ze
>> sobą. Jeśli chcesz jak dorosły porozmawiać, to cię naprowadzę.
> W ramach życzliwego rewanżu życzę ci dorosłości, doświadczenia, wiedzy
> i jednocześnie proponuję to samo.

Proponujesz mi bym przeczytał co napisałem?
Wiem co.
I wiem dlaczego.

Skup się - składasz wypowiedzenie.
Bo ci na tym zależy.

A teraz wyjaśnij dlaczego przyjmujesz, że nie składasz, nie wysyłasz i
ci nie zależy.
Bez tego nie ruszymy dalej.


--
Bydlę

do góry

W wiadomości news:i30mo6$naj$2@inews.gazeta.pl Bydlę <bydl?@bydl?.pl>
pisze:

>>> 2. nie mam najmniejszego zamiaru robić niczego w tej kwestii, nim nie
>>> zaczniesz prawidłowo analizować tego przypadku.
>> Jakiego znowu przypadku?
> Tego przypadku, w którym chcesz coś załatwić i chcesz mieć jakiś dowód.
> Ty przyjąłeś, że będziesz działać na swoją niekorzyść.
> I dlatego wyniki masz dziwne.
Nie wiem o co ci chodzi i nie chce mi się domyślać - pisz jasno.
A ciężar dowodu spoczywa na tym, kto wali jakąś tezę.

--
Jotte

do góry

W wiadomości news:i30mr0$nam$1@inews.gazeta.pl Bydlę <bydl?@bydl?.pl>
pisze:

>>>>>>> Kopię wysłać do siebie (poleconym) i nie otwierać koperty po
>>>>>>> odebraniu listu. Proste i działa na sędziów.
>>>>>> Przecież to bez sensu, zastanów się...
>>>>> Zastanów się i napisz raz jeszcze.
>>>> Nie chce mi się. Skoro od razu prostych rzeczy nie kapujesz...
>>> Tak, nie rozumiem dlaczego zakładasz, że działasz na swoją szkodę.
>>> Patent jest prosty i działa, ale robisz złe założenie i walczysz sam ze
>>> sobą. Jeśli chcesz jak dorosły porozmawiać, to cię naprowadzę.
>> W ramach życzliwego rewanżu życzę ci dorosłości, doświadczenia, wiedzy i
>> jednocześnie proponuję to samo.
> Proponujesz mi bym przeczytał co napisałem?
Nie zaszkodzi.

> Wiem co.
Na pewno?

> I wiem dlaczego.
Czyżby?

> Skup się - składasz wypowiedzenie.
> Bo ci na tym zależy.
> A teraz wyjaśnij dlaczego przyjmujesz, że nie składasz, nie wysyłasz i ci
> nie zależy.
> Bez tego nie ruszymy dalej.
Skup się teraz.
Popełniasz błąd przypisując mi swoje konfabulacje.
Dokonując czynności takiej jak np. wypowiedzenie należy przewidzieć, w jaki
sposób jego adresat może próbować się uchylić od jej skutków, ew. ze zwykłej
złośliwości utrudnić wypowiadającemu realizację zamierzenia. Przewidzenie
takiej możliwości pozwala się przed nią w jakimś stopniu zabezpieczyć, więc
jest przejawem roztropności.
Rozumiesz to choć trochę, bo także próbowałeś coś w tej materii wymyślić
tyle, że pomysł (kopia poleconego do siebie) był całkowicie chybiony.

--
Jotte

do góry