-
61. Data: 2010-03-01 07:24:03
Temat: Re: Reklamacja obuwia
Od: "Massai" <t...@w...pl>
Budzik wrote:
> Osobnik posiadający mail t...@w...pl napisał(a) w poprzednim
> odcinku co następuje:
>
> >> > Pomyśl - ktoś np. używa adidasów do połowu ryb na muchę, sterczy
> w >> > nich godzinami w rzece. Podeszwa się odkleja po 3 miesiącach -
> i to >> > chyba normalne, nie?
> >>
> >> Uzytkowanie niezgodne z przeznaczeniem. Brak winy producenta - to
> >> jest jasne.
> >> Nie o takiej sytuacji mowimy.
> >
> > Hm, a o jakiej?
> > Mówimy o sytuacji teoretycznej, ogólnej - problem z towarem.
> > Do właśnie takiej sytuacji teoretycznej są przystosowane przepisy.
> > Dlatego - sam fakt że się rozkleiły wadą do niezgodności nie jest.
> > Bo rozkleić się mogą z różnych przyczyn.
> >
> > Zresztą, były rozklejone w momencie zakupu? Wada ma istnieć w
> > momencie zakupu.
> >
> > Trudno żeby przepis brzmiał "jeśli witek, tadek, albo Budzik zgłoszą
> > niezgodność..."
> >
> > Dasz sobie rękę uciąć że tadek użytkował buty zgodnie z
> > przeznaczeniem? ;-)
>
> skoro przepis mowi tak, jak przytaczałes to wlasciwie nie ma o czym
> dyskutowac.
> Ale co do twojego pytania - nie dam sobie reki odciac, niemniej
> czesto uzytkowanie niezgodne z przeznaczeniem mozna udowodnic - patrz
> buty twojego kolegi z postu obok, ktore rozwaliły sie po roku
> uzytkowania w jakiejs dzungli. Sadze, ze dosc łatwo bedzie wykazac,
> ze buty były uzytkowane w warunkach niestandardowych i o ile nie
> kupiłes butów do dzungli :))), nie mozesz oczekiwac, ze wytrzymaja
> dwa lata.
Wiesz - on w tych butach tylko chodził.
Nie wbijał nimi gwoździ, nie deptał po rozpalonych węglach.
Po prostu chodził - czyli jednak użytkował zgodnie z przeznaczeniem. Bo
buty są do chodzenia, prawda?
A to że intensywnie to inna para kaloszy (nomen omen).
--
Pozdro
Massai
-
62. Data: 2010-03-01 07:34:34
Temat: Re: Reklamacja obuwia
Od: "Massai" <t...@w...pl>
Budzik wrote:
> Osobnik posiadający mail t...@w...pl napisał(a) w poprzednim
> odcinku co następuje:
>
> >> > dotychczas wszystkie interpretacje, jakie czytałem ogolnie mowiły
> >> > cos takiego: - towar ma działac dwa lata.
> >>
> >> towar ma działać tyle ile zwykle powinien działać.
> >>
> >> jeśli zarówka ma świecić 5 godzin i to jest jej cecha, to znaczy ze
> >> przez dwa lata ma świecic 5 godzin, a nie dwa lata.
> >>
> >> Raczej normalnym jest, że normalne buty dwa sezony powinny
> wytrzymac, >> chyba, ze jest wyraznie napisane, ze nie.
> >
> > "raczej normalnym" to mało precyzyjne określenie - sam przyznasz.
> >
> Prosze bardzo - moze byc precyzyjnieniej:
> Buty uzytkowane zgodnie z przeznaczeniem powinny zawsze wytrzymac dwa
> lata uzytkowania.
Ale tego nikt w przepisach nie zapisał.
Czasem producent to zapisze - w gwarancji.
Generalnie, ustawodawca uznał że wszystko powinno działać 6 miesięcy,
chyba że producent udowodni że było źle użytkowane.
>
> > Skąd niby sprzedawca, czy szerzej ustawodawca - ma wiedzieć jak
> > użytkowałeś te buty?
>
> Po sladach na butach? A skad ja mam wiedziec, jaki klej uzył? (chce
> widziec te ekspertyzy i ich wykonywanie za kase wieksza niz wartosc
> buta...)
No ślady są takie że się rozkleiły! Czy to znaczy że były użytkowane
niezgodnie z przeznaczeniem? ;-)
Widzisz, to ma naprawdę duże znaczenie praktyczne.
Wyobraź sobie że jesteś sprzedawcą. Masz towar na który producenci dają
roczną gwarancję - to dosć częsty standard.
I teraz rzesza klientów domaga się żebyś ZA PRODUCENTA odpowiadał za
ten dodatkowy rok. Bo wszystko w tym drugim roku obciąża twoją kieszeń.
Momentalnie pójdziesz z torbami...
IMHO ten zapis o 2 latach w przypadku ewidentnej wady produkcyjnej jest
też mocno krzywdzący dla sprzedawców.
No bo dajmy na to mamy tanią pralkę z roczną gwarancją. Wiem, ogromna
większość ma dłuższą, ale hipotetycznie.
Pralki nawet dobrej jakości, ale zdarza się że coś tam niedokręcą. I
się rozpada w trakcie pracy, nie do naprawy.
Czy sprzedawca ma każdą rozkręcać i sprawdzać przed sprzedażą? Nie ma
wpływu na proces produkcji - a ustawa nakłada na niego odpowiedzialność.
Trochę nie fair.
Zyskuje klient kupując tanio, zyskuje producent oszczędzając na
kontroli jakości - a odpowiada sprzedawca który z tego że pralki nie są
do końca sprawdzone literalnie nic nie ma.
Ma marżę ze sprzedaży - taką jak ze sprzedaży innych, sprawdzonych.
--
Pozdro
Massai
-
63. Data: 2010-03-01 07:39:11
Temat: Re: Reklamacja obuwia
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Massai pisze:
> Generalnie, ustawodawca uznał że wszystko powinno działać 6 miesięcy,
Generalnie to nawet tego nie uznał. Jeśli coś jest przeznaczone na
działanie przez 2 miesiące, to nie musi działać przez 6.
> I teraz rzesza klientów domaga się żebyś ZA PRODUCENTA odpowiadał za
> ten dodatkowy rok. Bo wszystko w tym drugim roku obciąża twoją kieszeń.
> Momentalnie pójdziesz z torbami...
Po uznaniu reklamacji sprzedawca ma regres do producenta, tudzież do
poprzedniego kontrahenta w łańcuszku.
--
Liwiusz
-
64. Data: 2010-03-01 08:14:11
Temat: Re: Reklamacja obuwia
Od: "Massai" <t...@w...pl>
Liwiusz wrote:
> Massai pisze:
>
>
> > Generalnie, ustawodawca uznał że wszystko powinno działać 6
> > miesięcy,
>
> Generalnie to nawet tego nie uznał. Jeśli coś jest przeznaczone na
> działanie przez 2 miesiące, to nie musi działać przez 6.
NIby tak, ale w większości przypadków producentowi bardziej się opłaca
naprawić niż dowodzić że jednak nie jego wina...
Pisałem o tym do czego w praktyce sprowadza się ten podział na okresy
kto ma udowadniać.
>
>
> > I teraz rzesza klientów domaga się żebyś ZA PRODUCENTA odpowiadał za
> > ten dodatkowy rok. Bo wszystko w tym drugim roku obciąża twoją
> > kieszeń. Momentalnie pójdziesz z torbami...
>
> Po uznaniu reklamacji sprzedawca ma regres do producenta, tudzież do
> poprzedniego kontrahenta w łańcuszku.
A to tego nie wiedziałem.
Na jakiej podstawie?
Ustawa o tej sprzedaży konsumenckiej dotyczy konsumentów... Na co się
powołuje taki sprzedawca w np. półtora roku po sprzedaży?
--
Pozdro
Massai
-
65. Data: 2010-03-01 08:21:39
Temat: Re: Reklamacja obuwia
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Massai pisze:
>> Po uznaniu reklamacji sprzedawca ma regres do producenta, tudzież do
>> poprzedniego kontrahenta w łańcuszku.
>
> A to tego nie wiedziałem.
> Na jakiej podstawie?
> Ustawa o tej sprzedaży konsumenckiej dotyczy konsumentów... Na co się
Przecież to nie w tej ustawie jest niezgodność.
> powołuje taki sprzedawca w np. półtora roku po sprzedaży?
# Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie
Kodeksu cywilnego
art. 12
1. W przypadku zaspokojenia roszczeń wynikających z niezgodności towaru
konsumpcyjnego z umową sprzedawca może dochodzić odszkodowania od
któregokolwiek z poprzednich sprzedawców, jeżeli wskutek jego działania
lub zaniechania towar był niezgodny z umową sprzedaży konsumenckiej. Do
odpowiedzialności odszkodowawczej stosuje się przepisy Kodeksu cywilnego
o skutkach niewykonania zobowiązań.
--
Liwiusz
-
66. Data: 2010-03-01 08:22:21
Temat: Re: Reklamacja obuwia
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Massai pisze:
>> Po uznaniu reklamacji sprzedawca ma regres do producenta, tudzież do
>> poprzedniego kontrahenta w łańcuszku.
>
> A to tego nie wiedziałem.
> Na jakiej podstawie?
> Ustawa o tej sprzedaży konsumenckiej dotyczy konsumentów... Na co się
> powołuje taki sprzedawca w np. półtora roku po sprzedaży?
# Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie
Kodeksu cywilnego
art. 12
1. W przypadku zaspokojenia roszczeń wynikających z niezgodności towaru
konsumpcyjnego z umową sprzedawca może dochodzić odszkodowania od
któregokolwiek z poprzednich sprzedawców, jeżeli wskutek jego działania
lub zaniechania towar był niezgodny z umową sprzedaży konsumenckiej. Do
odpowiedzialności odszkodowawczej stosuje się przepisy Kodeksu cywilnego
o skutkach niewykonania zobowiązań.
--
Liwiusz
-
67. Data: 2010-03-01 10:08:04
Temat: Re: Reklamacja obuwia
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Liwiusz wrote:
> art. 12
> 1. W przypadku zaspokojenia roszczeń wynikających z niezgodności towaru
> konsumpcyjnego z umową sprzedawca może dochodzić odszkodowania od
> któregokolwiek z poprzednich sprzedawców, jeżeli wskutek jego działania
> lub zaniechania towar był niezgodny z umową sprzedaży konsumenckiej. Do
> odpowiedzialności odszkodowawczej stosuje się przepisy Kodeksu cywilnego
> o skutkach niewykonania zobowiązań.
Ale znajdź sprzedawcę, który półtora roku po zakupie bez mrugnięcia okiem
uzna taką niezgodność. W końcu po upływie 6 miesięcy to klient ma udowodnić
(czytaj - zapłacić za rzeczoznawcę),że towar miał wady w dniu zakupu. Jeśli
to zrobi, to i sprzedawca problemów z dochodzeniem swoich praw raczej mieć
nie będzie.
J.
>
>
-
68. Data: 2010-03-01 10:14:43
Temat: Re: Reklamacja obuwia
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
krys pisze:
> Liwiusz wrote:
>
>> art. 12
>> 1. W przypadku zaspokojenia roszczeń wynikających z niezgodności towaru
>> konsumpcyjnego z umową sprzedawca może dochodzić odszkodowania od
>> któregokolwiek z poprzednich sprzedawców, jeżeli wskutek jego działania
>> lub zaniechania towar był niezgodny z umową sprzedaży konsumenckiej. Do
>> odpowiedzialności odszkodowawczej stosuje się przepisy Kodeksu cywilnego
>> o skutkach niewykonania zobowiązań.
>
> Ale znajdź sprzedawcę, który półtora roku po zakupie bez mrugnięcia okiem
> uzna taką niezgodność. W końcu po upływie 6 miesięcy to klient ma udowodnić
Klient "ma udowodnić" tylko w momencie sporu. Jeśli sprzedawca
obejrzy towar i stwierdzi, że wada faktycznie jest, to nie ma powodów,
aby reklamacji nie uznać tylko z tego powodu, że nie ma opinii biegłego.
Chyba że liczy na to, że klient nie pójdzie do sądu - są tacy, co płacą
tylko jak pozew dostaną...
--
Liwiusz
-
69. Data: 2010-03-01 10:41:35
Temat: Re: Reklamacja obuwia
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Liwiusz wrote:
>> Ale znajdź sprzedawcę, który półtora roku po zakupie bez mrugnięcia okiem
>> uzna taką niezgodność. W końcu po upływie 6 miesięcy to klient ma
>> udowodnić
>
> Klient "ma udowodnić" tylko w momencie sporu. Jeśli sprzedawca
> obejrzy towar i stwierdzi, że wada faktycznie jest, to nie ma powodów,
> aby reklamacji nie uznać tylko z tego powodu, że nie ma opinii biegłego.
Chyba naiwnym trzeba być, żeby po półtora roku użytkowania bez niczego uznać
taką niezgodność (gwarancja to co innego). Zwłaszcza butów. Toż to najlepszy
sposób na chodzenie latami w darmowych butach!
> Chyba że liczy na to, że klient nie pójdzie do sądu - są tacy, co płacą
> tylko jak pozew dostaną...
Ha, miałam wątpliwą przyjemność kopać się z takim koniem, który twierdził,
że buty mają prawo rozlecieć się po jednym spacerze, bo to "naturalne
zużycie".
Pozwu nie było, za to zwrot kasy i wymiana "uprzejmości" jak najbardziej.
J.
>
-
70. Data: 2010-03-01 14:59:02
Temat: Re: Reklamacja obuwia
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Massai t...@w...pl ...
> Widzisz, to ma naprawdę duże znaczenie praktyczne.
> Wyobraź sobie że jesteś sprzedawcą. Masz towar na który producenci dają
> roczną gwarancję - to dosć częsty standard.
>
> I teraz rzesza klientów domaga się żebyś ZA PRODUCENTA odpowiadał za
> ten dodatkowy rok. Bo wszystko w tym drugim roku obciąża twoją kieszeń.
> Momentalnie pójdziesz z torbami...
ale ja nie bronie, zeby sprzedawca okreslił, ze te buty maja wytrzymac rok.
Tylko niech o tym powie. To samo z pralka. Niech nawet bedzie to pralka
ktora ma wytrzymac 3 prania. Ale niech bedzie to jasno powiedziane przy
zakupie.