Użytkownik "J.S" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:fevj50$jus$1@nemesis.news.tpi.pl...

>Pan nabywca przyjechał i zostawił pod moim domem ten samochód, z kluczykami
>i dokumentami mówiąc że nie chce już tego samochodu a chce pieniądze w
>kwocie 1000,00

Wezwij go do usuniecia jego wlasnosci i zagroz odholowaniem na parking
platny lub naliczaniem oplat parkingowych. Jesli czujesz sie pewnie, ze nie
picowales samochodu do sprzedazy, ani ewidentnie nie przemilczales jakis
jego wad to zaproponuj gosciowi zeby sie wybral do sadu. Kupujac cokolwiek,
nawet nowa rzecz, nie masz zadnej pewnosci ze nie padnie ona po 2-3 dniach.
W przypadku nowego sprzetu od tego jest gwarancja lub niezgodnosc z umowa.
Jak sie kupuje staroc to trzeba sie liczyc z tym, ze chwile tego moga byc
policzone. Kupujacy mogl sie domagac chociazby tygodniowej gwarancji
rozruchowej, ty ze swej strony nie broniles mu sprawdzenia stanu techniczego
w jakies stacji diagnostycznej przed zakupem. Generalnie ja bym na twoim
miejscu sie nie przejmowala. nawet jesli kupujacy pojdzie do sadu to nie
sadze abys mial sie czego realnie obawiac - zakladajac w/w rzeczy

HaNkA

PS. kupilam kiedys uzywany monitor kineskopowy od kumpla. Monitor byl
uzywany tylko 3 mce bo kumpel kupil sobie LCD wiec byl prawie nowy. I co?
Zepsul sie po 4 dniach u mnie:). Zlosliwosc rzeczy martwych. Bylo bez
tragedii bo byl na gwarancji:)