eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawozlosliwy sasiadRe: zlosliwy sasiad
  • Data: 2012-04-16 10:45:22
    Temat: Re: zlosliwy sasiad
    Od: Basia F <b...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu wtorek, 10 kwietnia 2012 09:22:12 UTC+2 użytkownik Przemysław Adam Śmiejek
    napisał:
    > W dniu 09.04.2012 12:44, Basia F pisze:
    > > Wiem ze nie moge liczyc na cisze czy cos ale to juz jest wszelkie
    > > przegiecie a slowa nie dociaraja.
    >
    > Mam taką piiiii.... pod sobą. Kiedyś zasuwałem krzesło (nogi podbite ma
    > futerkiem, bo panele mam), to przyleciała z ryjem, kiedy skończę ten
    > remont. Remont był, ale pół roku wcześniej przez 2 miesiące. Owszem, nie
    > było lekko, ale robotnicy pracowali od 9 do 16 w dni robocze, więc już
    > bardziej przyjaźnie dla sąsiadów się nie dało. A jej w uszach brzmi do
    > dzisiaj.
    >
    > Albo kiedyś darła się na teściową, że stukała na balkonie strasząc
    > gołębie. Ileż to stukania było? 3 uderzenia? Gołębie są upierdliwe, ale
    > bez przesady -- płochliwe są.
    >
    > Albo przylatuje i wrzeszczy, że dzieci po domu biegają. No owszem,
    > biegają. Nad nami też biegają i słychać tup-tup. Mam dzieci wiązać?
    >
    > Zresztą zacznijmy od tego, że nigdy nie przyszła grzecznie
    > porozmawiać... Tylko zawsze się drze. Jak kiedyś montowałem na balkonie
    > osłonę przeciwwiatrową (tak ca 5 minut mi to zajęło) to się darła z
    > balkonu na dole ,,ja ci tam zaraz przyjdę''. Normalnie tylko wzmaga
    > ochotę do dalszego hałasowania, żeby jej na złość.
    >
    > Sprawdź więc najpierw czy grzecznie i kulturalnie poszłaś i wyjaśniłaś
    > sąsiadowi, że masz nerwicę, nadwrażliwy słuch i inne problemy zdrowotne
    > i bardzo prosisz, żeby szczególnie zwrócił uwagę na hałasy, bo ty sobie
    > nie radzisz z tym za bardzo. Gdyby moja Fspaniała Somsiadka od tego
    > zaczęła, albo choć na tym skończyła, to by mnie skłoniło do większej
    > uważności. A jak przylazła i nawrzeszczała na moją żonę, że ta się
    > dziećmi źle zajmuje i że ma wyjść na spacer (no tak, o 18, tuż przed
    > kąpielą, żona poleci na spacer z dziećmi w marcu), to tylko zaowocowało
    > tym, że ja na nią nawrzeszczałem dla pokazu, że wrzeszczenie wuja
    > daje... I jeszcze cały czas mam głęboką ochotę jej uprzykrzyć życie,
    > tylko ciągle mnie powstrzymuje myślenie, że to nie po chrześcijańsku tak
    > się mścić.
    >
    > > Wiem jakie sa zasady i nie czepiam sie do kazdego dzwieku za
    > > scianami tylko do tego jak po porstu nie moge nawet sluchac telewizji
    > > czy radia.
    >
    > jakoś nie wierzę w to, żeby bawiące się dziecko generowało huk
    > zagłuszający telewizję.
    >
    > Niestety mieszkanie w bloku to rozwiązanie dla biedoty i trzeba iść na
    > ustępstwa. Rozumiem, że przy zaburzeniach nerwicowych możesz mieć z tym
    > problem, ale zacznij od tego, żeby spokojnie porozmawiać z sąsiadem
    > językiem przyjaznym i bez założenia, że on to robi złośliwie. Dzieci w
    > pewnym wieku mają naprawdę duży temperament (to naturalny mechanizm) i
    > nie będą chodziły na paluszkach mówiąc szeptem. Uderzenia piłką też mogą
    > być całkowicie naturalną zabawą, a sąsiad może sobie w ogóle nie zdawać
    > sytuacji, że to słychać zbyt mocno. Rozmawiaj z sąsiadem z założeniem,
    > że to ty jesteś nadwrażliwa (nie musisz mu tego mówić) i że to tobie
    > zależy na tym, aby on spróbował coś zrobić.
    >
    >
    > --
    > Przemysław Adam Śmiejek
    >
    > Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    > ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    > aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

    Niezrozumiales co napisalam.
    Nie jestem osoba ktora zwraca uwage na wszystkie dzwieki. Prawde mowiac nawet bym
    olala ostatnia sytacje ale przez 1,5 h sluchaj jak dziecko sie rzuca na podloge i
    sluchaj huku i drzacej podlogi to bylo ponad sily. Omine juz to ze rozpoczelo sie to
    od obudzenia mnie. Zeby nie bylo 8 rano w weekend.
    Ja ze swoim sasiadem probowalam porozmawiac. Poszlam poprosilam nie o uciszenie sie
    tylko z oproba zeby podluchal nagranego dziweku jak to u mnie slychac. Niestety
    uslyszalam tylko ze to dziecko i sie bawi wiec on nie bedzie go ograniczal ani
    uspakajal.
    Zgadza sie ze mieszkanie w bloku jest jakie jest ale skoro ja mam obowiazki i jakies
    normy to chyba sasiad tez ? no chyba ze ja musze byc spoko a innemu wszystyko wolno.
    Pozatym mimo ze uczciwie pracuje nie stac mnie na nic wiecej wiec sorry ze zarabiam
    wystarczajaco to powod zebym na nic dobrego nie mogla liczyc ?
    Nie przenosc na moja sytacje to co miales ze swoja sasiadka.
    Zebym nie byla goloslowna ze dziecko moze generowac huk to mam nagranie. Pozartym
    wiesz sluchanie radia czy telewizji gdzie nie slyszysz co ktoregos slowa to troche
    nie fajne.

    Chcialam zalatwic to na prawde spokojnie i bezproblemowo ale coz.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1