On 2006-10-24 12:41, Olgierd wrote:
> Osoba przedstawiająca się jako *Krizzz* stuknęła w klawisze i oto co
> powstało:
>
>> stweirdzili. ze zanim dojdzie do rozprawy, do naszych domow pofatyguje sie
>> dzielnicowy w celu dokonania rozezannia.
>
> Totalna bzdura, pewnie chcieli pościemniać, pośmiać się itd.
> Jeszcze nie ma czegoś takiego, że dzielnicowy zajmuje się ludźmi,
> którzy popełniają jakieś tam wykroczenie, chyba że to wykroczenie
> dotyczy miejsca zamieszkania, no i wywiad środowiskowy przeprowadza się
> przy pewnych przestępstwach.
> Jeśli jesteś tzw. "porządnym obywatelem" - a zakładam, że jesteś (w
> przeciwnym razie nie byłoby tego posta) - to mogą Ci naskoczyć.
>

W sumie to jest najlepsze wyjaśnienie. Można takie zachowanie podciągnąć
pod art. 140 kw -- nieobyczajny wybryk, ale szybki google wskazuje, że:
http://www.prawo.univ.gda.pl/karne/karne/WYKRO.htm
"Niełatwo jest wskazać, jakie zachowania wyczerpują dzisiaj znamiona
nieobyczajnego wybryku z art. 140 k.w. Wraz z upływem lat zmieniają się
obyczaje i choć omawiany przepis istnieje w niezmienionej postaci w
polskim prawie wykroczeń od blisko 70 lat, to inna niż kiedyś jest jego
rzeczywista treść. W istocie nie wiadomo, jakich czynów przepis ten
zakazuje, a w konsekwencji można chyba uznać, że jego obowiązywanie w
dotychczasowym brzmieniu narusza zasadę nullum crimen sine lege."
http://miasta.gazeta.pl/rzeszow/1,34973,2299267.html
"Seks w aucie
Można podciągnąć pod nieobyczajny wybryk. Jest to wykroczenie i można za
to stanąć przed sądem grodzkim. Musi jednak ktoś ten fakt zgłosić
policji, ma to być ktoś, kto zauważył taki wybryk i był nim zgorszony. W
praktyce nigdy nie spotkałem się z przypadkiem, by policja skierowała
sprawę do sądu przeciw osobom uprawiającym seks w aucie."

--
Przemysław Płaskowicki
I'm smarter than the average bear! (Yogi Bear)