> Witam,
> Czy może mi ktoś pomóc, nie wiem co mam robić.
> W listopadzie miałem przeprowadzoną inwentaryzacje. W umowie o pracę mam
> wpisaną odp. materialną i stanowisko kierownicze, jednak od początku
oprócz
> dyrektorowi podlegałem jeszcze innemu kierownikowi. Zgodnie z taką
> hierarchią wydawane przez niego plecenia miałem wykonywać (również tworzył
> zamówienia nie uzgadniając ich ze mną) . Teraz poinformował mnie że żadnej
> odpowiedzialności nie ponosi bo to ja byłem kierownikiem a on tylko mi
> wydawał polecenia. Co mam zrobić, przecież jeżeli on był moim
zwierzchnikiem
> z polecenia dyrektora to jego polecenia musiałem wykonywać. Czy ma prawo
tak
> postąpić? Czy moge iść z tym do Sądu?

Na początek ..... mało opisałeś swój przypadek ......

Czy przejęłeś towar remenentem, inwentaryzają czy diabli wiedzą jak to
nazywają,
czy braki wynikły po remanencie .... tego też nikt nie wie.
A swoją drogą to zastanawiam się

A czy miałeś podpisaną dodatkową umowę o a) współodpowiedzialności ... czy
tylko o b) odpowiedzialności ????????????
a) Jeśli miałeś podpisaną takową umowę a nie podpisał jej wspominany
kierownik lecz inna osoba, to odpowiadają podpisani pracownicy a także
spełnione zostały pozostałe warunki o współodpowiedzialności opisane w
aktach prawnych (podadzą Ci je chyba szanowni Koledzy prawnicy) ........ toś
przepadł ...... jeśli nie miałeś podpisanej umowy i nie były spełnione
warunki ..... to masz ich tam, gdzie słońce nie dochodzi .. ale nie myśl o
dupie.
Wszystko zależy.... czy ccesz tam jeszcze pracować ??????????
b) w przypadku odpowiedzialności materialnej ..... i przekazaniu
inwentaryzacyjnym Tobie dóbr materialnych, Ty odpowiadasz za powierzone
mienie .. ale pod pewnymi warunkami, ktore znajdziesz w rozp. w sprawie
warunkow odpowiedzialności materialnej pracownikow za szkodę w powierzonym
mieniu z 10-10-1975 r. (to na wypadek udupienia Cię).

A wysokość odszkodowania przysługującego pracodawcy nastąpi oczywiście po
wysłuchaniu Ciebie i trutututtu ... tak dalej .. poczytaj w
rozporządzeniach.

Oczywiście zdajesz sobie sprawę, że są to Twoje ostatnie dni w pracy po
przeciwstawieniu się szefowi i narażeniu go na utrate części pensji, są
policzone.

A po co do sąduuu .... najpierw inspekcja pracy .... to moje zdanie.

i nie masz za co dziękować to tylko dywagacje nt. prawa pracy

pozdrawiam
fart

aaaaaaaaaaaa naści strawę
http://isip.sejm.gov.pl/PRAWO.nsf?OpenDatabase