eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawostluczka pod geantem, troche zakrecone › Re: stluczka pod geantem, troche zakrecone
  • Data: 2003-10-10 13:25:21
    Temat: Re: stluczka pod geantem, troche zakrecone
    Od: "MaciejP" <m...@p...onet.pl.earth> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Witam

    Użytkownik Jacek "Plumpi" <p...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:bm69mb$eik$...@a...news.tpi.pl...
    > >> podam Ci inny przykład - pieszy przechodzi przez jezdnię w miejscu dal
    > niego niedozwolonym,
    > >> kierowca auta widząc to nie zwalnia, i nie hamuje (w każdym razie ma
    > możliwość uniknia potrącenia)
    > >> - no ale ma przecież pierwszeństwo; pieszy zostaje potrącony; - i czyja
    > wina;
    >
    > > napisałem tylko, że zostanie potrącony - co nie oznacza, że śmiertelnie -
    > to
    > > jak w tym przypadku będzie?
    >
    > A jak to udowodnisz ?

    zaraz - ja pytam, jaką wg Ciebie decyzję podejmie sąd na podstawie przedstawionej
    wyżej wiedzy - tj. sąd już wie, że kierowca auta miał możliwość uniknięcia wypadku
    ale tego nie zrobił (np. "należycie nie obserwował drogi" - jak to sąd często
    "mówi", czy też doskonale zdawał sobie z tego sprawę, że pieszy go nie widzi
    ponieważ widoczność ograniczał pieszemu parasol)???

    > Jeżeli chodzi o odpowiedzialność to pieszy odpowiada za wypadek, jeżeli
    > przechodzi on w miejscu, które nie jest do tego wyznaczone.

    proszę pogrzebać w wyrokach sądu, a przekonasz się że nie jest to reguła

    [...]
    >Chyba, że sam bierze winę na siebie, czego
    > nie można przyrównywać do sytuacji, która przytrafiła się ojcu SzerszeN-ia,

    nie musi brać - często wytarczy kilka dobrze zadanych pytań ze strony
    przesłuchującego, aby było wiadomo, że mógł uniknąć kolizji, ale mu się nie chciało

    > ponieważ dziadek nie wziął winy na siebie, a wręcz odwrotnie oczekiwał tego
    > od ojca kolegi. Stwierdził jedynie, że "nie zatrzymał się, ponieważ nie
    > musiał, gdyż miał pierwszeństwo".

    a jakby tak powyższe "dziadek" wypowiedział przed sądem - to jak oceniasz jego
    szanse???

    > Zgodnie z obecnym prawem drogowym masz
    > zupełne prawo domniemywać, że osoba poruszająca się pojazdem w miejscu
    > publicznym posiada odpowiednie uprawnienia i znajomość przepisów oraz, że
    > podporządkuje się nim.
    > Dlatego też dziadek miał prawo kontynuować jazdę
    > licząc na to, że tamten się zatrzyma i ustąpi pierwszeństwa.

    zapominasz o art. 4

    widział, że kierowca cofającego auta nie korzysta w pomocy osób trzecich aby
    bezpiecznie wykonać manewr cołania(?) - powinien widzieć; widział, że kierowca jest
    zasłąniety przez "budę"(?) - powinien widzieć; to na jakiej podstawie sądził, że
    ustąpi mu pierwszeństwa? IMO nie miał prawa tak sądzić zgodnie z ww. art. PoRD

    > Jeżeli zaś nasz
    > kolega twierdzi, że jest inaczej, próbując obciążyć winą dziadka to albo
    > jest (przepraszam za stwierdzenie) niedorozwiniętym, który nie myśli
    > logicznie, albo tworzy teorie "Kalego" na własne potrzeby *.

    intencje SzerszeN-ia były zupełnie inne

    --
    MaciejP


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1