Na razie wykombinowałem coś takiego: w niedzielę zachoruję na zapalenie płuc
(taka choroba pewnie musi troche potrwać ;) zadzwonie w pon.(wezwanie mam na
wtorek) do wku ze niestety jestem chory i nie moge ruszac sie z domu przez
conajmniej 2 tyg. Bedzie już listopad i 7 tygodni do końca roku. Dopiero wtedy
tam pojade i wtedy wyciagne kolejny argument, czyli alkoholizm.
Wczoraj złapałem kontakt z człowiekiem z armii który ma jakies układy w
miejscowym wku, moze uda mi sie tym sposobem... swoją drogą chyba bardziej
przydam sie państwu płacąc podatki niz uganiając sie gdzies po poligonie z
karabinem i to bez pocisków bo nie ma kasy (btw znajomy przez półroczne
szkolenie wojskowe wystrzelał pięć naboji;))).

dzięki za wsparcie

adam

PS jesli wszystko pójdzie po mojej myśli masz u mnie DUŻE piwko:)))

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl